Zalewski: Dwa miesiące na przekonanie De Rossiego lub pożegnanie latem

Jego kontrakt wygasa w 2025 roku, a o ewentualnym przedłużeniu umowy na razie nie słychać: podczas zgrupowania reprezentacji Polski wysłał wiadomość do DDR: "Mam nadzieję, że mnie obserwuje".

fot. © asroma.com

Aura reprezentacji korzystnie wpływa na formę Zalewskiego. Po chwilowym spadku do drużyny U-21, wrócił do pierwszej kadry i składu, w meczu z Estonią odegrał kluczową rolę.

W ostatnim meczu zanotował dwie asysty, w tym jedną na rzecz Zielińskiego, oraz strzelił gola, który ostatecznie uznano jako samobójcze trafienie. Wczoraj na konferencji prasowej, dwa dni przed decydującym starciem z Walią o awans na czerwcowe mistrzostwa Europy, numer 59 zwrócił się do trenera Giallorossich z apelem: „Mam nadzieję, że De Rossi mnie obserwuje”. Od momentu przyjścia nowego szkoleniowca do Romy, który przywrócił go na „swoją” pozycję, nie miał jeszcze okazji imponować tak jak w pierwszym roku pod wodzą Mourinho.

Zalewski zdaje sobie sprawę z aktualnej sytuacji i dodał: „Jestem w dobrej formie, ale muszę nadal ciężko pracować”. Po powrocie z reprezentacji nadszedł czas na odzyskanie formy również w barwach AS Romy. Na lewym skrzydle podstawowym zawodnikiem jest El Shaarawy, ale w intensywnym harmonogramie kwietniowych spotkań DDR będzie potrzebował każdego gracza. Decydujący rzut karny przeciwko Feyenoordowi przywrócił mu uśmiech na twarzy, jednak w ciągu ostatnich dwóch miesięcy skrzydłowy wystąpił zaledwie dwukrotnie w pierwszym składzie, i to tylko w spotkaniach z Feyenoordem i Brighton (nigdy w Serie A). Konieczna jest zmiana kierunku, aby zapewnić sobie dalsze pozostanie w Stolicy.

Zalewski pomiędzy światłem a cieniem: przyszłość jest całkowicie otwarta.

W czerwcu Trigoria będzie opustoszała: aż 10 piłkarzy prawdopodobnie pożegna się z Romą. Nadchodzi prawdziwa rewolucja, a w tym zamieszaniu może znaleźć się także Zalewski. Nicola był wystawiany na sprzedaż w ciągu ostatnich dwóch okien transferowych, ale oferty z Premier League i Fiorentiny nie spełniły oczekiwań Giallorossich. Jego kontrakt wygasa w 2025 roku, ale o jego przedłużeniu na razie nie ma mowy. Nadchodzące lato będzie ostatnią szansą na uzyskanie zysku z jego transferu, ale on pragnie sobie zapewnić potwierdzenie pozostania. Od dnia Wielkanocy do maja nie będzie czasu na odpoczynek, więc będzie musiał sprytnie wykorzystać szanse, jakie De Rossi mu da. Nadzieją Daniele jest również ożywienie jego formy, jeśli jednak się to nie uda, rozstanie pozostaje najbardziej prawdopodobną opcją. Ponadto, rocznik 2002 mógłby być doskonałą pozycją do zysku dla przyszłego dyrektora sportowego.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • hako
    25 marca 2024, 22:29

    Mołdawia, Łotwa, Estonia. Fajnie że Nico ich objeżdza, ale to są drużyny półamatorskie. Prawdziwy sprawdzian będzie jutro :D

    • Totnik
      26 marca 2024, 06:46

      Coś kojarzę że z Holandią też szarpał.

  • samber
    25 marca 2024, 22:48

    Nie ma znaczenia czy się Danielowi podoba, czy nie; czy będzie dobrze grał czy nie. Musimy wygenerować zysk a to znaczy, że liczy się tylko kto po kogo się zgłosi i ile zaoferuje. U nas oprócz Pellegriniego da się kupić praktycznie każdego. Tak nam się porobiło po dobrobycie który zostawił nam Sabatini. Po Monchim nie umiemy się odbić. Największe nadzieje wzbudza we mnie Abraham, bo Angole mogą za niego kaskę wyłożyć – stać ich.

  • delvecchio
    26 marca 2024, 13:42

    Nico musi zostać już dosyć fajnych graczy straciliśmy w ostatnich latach

    • jamtaicho
      26 marca 2024, 14:02

      A co on fajnego na boisku robi bo ja chyba inne mecze oglądam. Nie jest nie do zastąpienia, a nawet będzie bardzo łatwo go zastąpić. Masz inne zdanie i szanuję to, najważniejsze dobro klubu.

  • Canis
    27 marca 2024, 08:10

    Najgorsze co może być, to stać się takim mdłym zawodnikiem, takim nijakim. Ani nic specjalnie nie daje, ani nic wybitnie nie spieprzy. Zalewski ma niezłą szybkość, całkiem przyzwoitą technikę, dobry przegląd pola, umie uderzyć, dośrodkować, gra z głową a z tego wszystkiego i tak wychodzi taki niedosmażony schabowy z rozgotowanymi ziemniakami. Coś się w tej jego karierze popsuło i albo De Rossi to naprawi albo Zalewskiego w przyszłym sezonie już oglądać w Romie nie będziemy.

    • jamtaicho
      27 marca 2024, 15:11

      najważniejsze, że Sanches zejdzie z pensji od lipca