Po przeciętnym meczu z obydwu stron Roma zremisowała bezbramkowo w Japonii z drużyną Nagoya Gampus. Najbliżej zdobycia gola był Ibanez, który trafił w poprzeczkę.
Zespół Giallorossich zremisował bezbramkowo z Nagoya Gampus, w pierwszym z dwóch spotkań w trakcie japońskiego tourne. Spotkanie nie przyniosło większych emocji.
Mecz rozpoczął się 0 11:30 naszego czasu (19:30 w Japonii). Mourinho nie skorzystał m.in. Zalewskiego, Dybali, Ruiego Patricio i Viny, którzy zostali powołani na Mundial oraz z Cristante, który przeszedł w zeszłym tygodniu zabieg ręki i nie wyleciał do kraju kwitnącej wiśni. Portugalski trener postawił w bramce na Svilara, a szanse od pierwszych minut otrzymali młodzi Missori, Tahirovic, Bove i Cherubini.
Po pierwszej połowie, w której zabrakło okazji, a mecz charakteryzował się posiadaniem piłki ze strony Giallorossich, po przerwie próby podejmowali Tahirovic, który wchodził z głębi pola i rozegrał dobre spotkanie, a także El Shaarawy, uderzający z dystansu. Najlepszą okazję miał jednak Ibanez, który trafił w poprzeczkę. Teraz, w poniedziałek, zespół Romy zagra z Yokohama F.Marinos.
ROMA (3-5-2): Svilar -Kumbulla (88′ Tripi), Smalling, Ibanez – Missori (45′ Celik), Tahirovic (74′ Volpato), Matic, Bove (74′ Camara), El Shaarawy (88′ Keramitsis) – Cherubini (45′ Shomurodov), Abraham.
Komentarze
Dobry wynik. Na 0 z tył.
Na Ziobro z tyłu :D
:D
oj tam, to tylko sprawdzian. przecież większość kadry jest na mundialu
Wystarczy że Dybali nie ma i ataku Romy też nie ma :)
Zamiast trenować , odpoczywać i rozgrywać mini sparingi w Trigorii to "miszczowie"latają po świecie i na siłę rozgrywają jakieś spotkania a na początku lutego beton Mourinho będzie ględził o zmęczeniu i braku świeżości .
Brak strzelonych goli? To jest normalka. Natomiast rywal okazał się na tyle słaby, aby nam nic nie strzelić.