AS Roma kończy rok porażką z Juventusem.
AS Roma po stracie gola nie była w stanie znaleźć drogi do bramki strzeżonej przez Szczęsnego. Jedyną bramkę zdobył na początku drugiej połowy Adrien Rabiot.
AS Roma kończy rok porażką z Juventusem.
AS Roma po stracie gola nie była w stanie znaleźć drogi do bramki strzeżonej przez Szczęsnego. Jedyną bramkę zdobył na początku drugiej połowy Adrien Rabiot.
Komentarze
Czerstwo jak zwykle .
Choć jak myślę i tak te żółwie razem z pseudo-taktykiem będą świętować bp przegrali tylko jedną bramką.
Mecz zaczął się obiecująco, ale potem Roma totalnie opadła. Po zdobyciu gola Juve nie musiało nic robić. Niesamowicie jałowe były te ataki.
Szkoda pierwsza połowa mi się nawet podobała ale już pod koniec oddaliśmy pole i frajersko straciliśmy szybciutko gola po przerwie. Bove>Pellegrini jak można było zagrać jak kapitan to ja nie mam kompletnie pytań.
Lubię Llorente, podoba mi się przy wyprowadzeniu piłki, nie boi się zagrać odważniej niż do najbliższego, ale dzisiaj ogrywany jak dziecko. Vlahović brał go sobie na plecy, obrocik i Llorente zgubiony. Ze trzy-cztery groźne akcje w ten sposób poszły, w tym ta bramkowa. Szkoda tego meczu, oba zespoły zagrały na podobnym poziomie, remis byłby sprawiedliwy, ale w Juventusie nikt nie popełniał takich błędów jak Llorente.
Trzeba docenić stosunkowo małą ilość strat, w porównaniu do poprzednich meczów. Naliczyłem raptem kilka. Trudno kogoś wyróżnić. Były okazje, zabrakło mi pokazania się do gry w fazie ataku. Praktycznie tylko Lukaku wychodzi na pozycję, pokazuje się do gry, reszta jest przyspawana do nominalnych pozycji i czeka na piłkę. Dybala dzisiaj bezbarwny. Czasami mam wrażenie, że on nie ma prawej nogi, wszystko musi być przełożone na lewą. Reszta solidnie. Trudno się przyczepić do taktyki czy zmian. To był dokładnie taki mecz jak każdy pomiędzy Mourinho a Allegrim.
I bilans tych starć jest taki:
3 wygrane Juve, 1 remis i 1 wygrana Romy.
Zgadzam się co do samego meczu, Cristante miał słupek, Dybala też dobrą okazję w pierwszej połowie. Przy 1-0 dla nas Juve musiałoby się bardziej odkryć, a z uwagi na naszą niezłą dokładność w tym meczu mogliby mieć problem z kontrami. Niestety jeden wylew na początku drugiej i już nasza toporna gra w ataku pozycyjnym została bez problemu zneutralizowana.
Skoro już przytoczyłeś bilans meczów Roma-Juve za Mourinho, to warto się jednak pochylić jak te spotkania wyglądały.
2021 rok, Juve 1-0 Roma (nietrafiony karny Veretout i dwa razy więcej sytuacji bramkowych Romy).
2022 rok, Roma 3-4 Juve (pamiętny mecz, gdzie przy 3-1 dla Romy nastąpiło grupowe ze sra nie. A na koniec jeszcze nietrafiony karny Pellegriniego na 4-4).
2022 rok, Juve 1-1 Roma (mecz bez historii, praktycznie bliźniaczo podobny do dzisiejszego, wtedy udało się wcisnąć na 1-1).
2023 rok, Roma 1-0 Juve (1. połowa bez historii, w 2. połowie praktycznie kalka z dzisiejszego meczu, szybki gol dla Romy, wycofanie i obrona wyniku)
Dziesiejszy mecz już skomentowaliśmy. Podsumowując, akurat w rywalizacji z Allegrim i Juventusem to ciężko Mourinho za wiele zarzucić. Oni sobie wzajemnie pasują jako rywale. Każdy wie jak zagra jeden i drugi, że będzie koncentracja na stałe fragmenty, żelazna defensywa, mecz do pierwszego gola i bronienie. Obiektywnie Mourinho powinien mieć ten bilans dużo lepszy, dlaczego nie ma napisałem wyżej.
Szczerze mówiąc akurat meczów z Juve się nigdy nie boję, bo wiadomo, że będą ciasne i obie drużyny będą miały swoje sytuacje. Jak już chcemy się doczepić do Mourinho za grę z wielkimi, to nienawidze jego meczów z Milanem i Interem. Za każdym razem Roma jest zgnieciona. O ile z Interem mogę zrozumieć, bo tam jest jednak dużo większą jakość, to ten Milan mnie uwiera strasznie. Wychodzą jakimiś Kruniciami, typem z Holandii i przecietniakiem co nie ogarniał w Valencii w środku pola i Roma nie istnieje.
mold rywalizacja z innymi silnymi wnikamy wychodzi u siwego pewnie podobnie mizernie :)
Czyli krótko pisząc – brak legendarnego mentalu wszczepionego niby przez Siwego, drużyna obsr… w najważniejszych momentach i stąd taki bilans
Wiesz co Mold, Ciebie uważałem za gościa, z którym można podyskutować, ale myliłem się. Jesteś Totnik 2.0. Zero obiektywności, tylko marudzenie. Mourinho winny, że Veretout i Pellegrini karnych nie strzelili. Mógł wejść za nich i pokazać legendarny mental. Ale jak Roma wygrywa mecze w doliczonym czasie, to już wtedy ten legendarny mental mają? Bez odbioru, bo szkoda na was więcej czasu.
Dla mnie mental nie polega na tym że grasz 90 minut kupę by wygrać czasami z Lecce w ostatniej minucie. Nie napisałem że Siwy ma strzelać karne tylko że zawodnicy którzy pod nim trenują mieli zyskać dzięki Siwemu wiarę w swoje umiejętności, bo z tego był znany, że mental jego drużyn jest mocny. A w Romie to nie funkcjonuje i jak się okazuje z top drużynami (ale nie tylko) zazwyczaj bawimy się w twierdzę i liczymy na farfocla. I taka gra prowadzi do wyników podobnych jak za Maślaka. Tyle. Nie chcesz dyskutować to nie, bo wymieniasz ileś epizodów w meczu, a ja podsumowuje jakie to rodzi wyniki, Ty kładziesz nacisk że gdyby nie (tu wstaw 100 wymówek) to byłoby fajnie, ja już mam dosyć słuchania że mamy pecha. I jeszcze raz nie uważam że mamy super skład, że cała wina leży po stronie trenera, ale mamy skład na spokojnie 4 miejsce i Siwy nie osiąga satysfakcjonujących wyników.
to dla mnie zaszczyt porównywać molda do mnie ale nie przesadzajmy :)
Również lubię i doceniam Llorente, jednak bądźmy szczerzy i obiektywni, on przychodził jako 4-5 obrońca i w normalnej rzeczywistości, w klubie takim jak Roma, grałby właśnie jako 4 obrońca, doskonały rezerwowy, zadaniowiec. Jednak realia są takie jakie są, Pinto zaniedbał defensywę i Llorente został podstawowym obrońcą Romy wlaczącej o LM.
Niestety mold ma rację i pitolenie o pechu Veretout czy Pellegriniego to jak pieprzenie farmazonów o nieszczęśliwym upadku Imperium Rzymskiego, bo akurat pogoda w marcu była mroźna a legiony nie miały ciepłego obuwia. Mental mamy na poziomie dziecka z aspergerem i do tego żyjemy w przekonaniu że nasza taktyka jest dobra, tylko mamy pecha. Pecha może i mamy, portugalskiego i ma na imię Józek.
Tak jak obstawiałem wcześniej że skończy się 1:0 i tak też było, juventus kontrolował mecz I w sumie tyle.
Ciekawe czy te wahadla są naprawdę tak słabe ale nie da się ich oglądać.
Kapitan też w formie idzie kontra Chiesa go robi na raz i powrót na luzie, nigdy tego nie zrozumiem.
Kibicowanie temu klubowi jest jak małżeństwo z alkoholikiem, który po miesiącu chlania, nie pije jeden dzień i obiecuje poprawę a następnego dnia idzie znowu schlać mordę.
Alegri pokazał Mou jak się broni wyniku i jak się zabija mecz prowadząc. Jufki bronili naprawdę doskonale, dokładnie wiedzieli jak nas odłączyć. Ktoś powie, że my i tak nie umiemy atakować. Może tak, może nie, ale jufki nas wypunktowali w tym meczu, byli lepsi i konsekwentni. Było jak zawsze, my "gramy" oni strzelają gole. Pocieszenie? To zwycięstwo nie przyszło jufkom łatwo, namęczyli się w tym meczu.
Juve jak za najlepszych lat Mourinho ;)
Wynik zero zaskoczenia chcoiaz szacowałem że dostaniemy 2 gole. No nic kolejny sezon w Serie A do zapomnienia się szykuje no i co to LM ?? Kibic Romy nie pamięta
Ja uważam, że Roma zagrała dobry mecz. Wcale nie gorszy niż z Napoli. Różnica była taka, że Juve do końca grało w 11stu i nie dali sobie nic wcisnąć. To było do przewidzenia, że któraś ze stron wygra 1-0, najbardziej prawdopodobny wynik. Mancini jaki grzeczny na boisku :) Żadnych dyskusji z sędzią, uciekał od konfrontacji :D Dobrze że głowa działa i nie łapie głupich kartek, bo nie mamy kim grać w obronie.
Nie wiem czy oglądałeś ten mecz ale ja chyba oglądałem inny.
Juve pozwoliło po prostu na mniej niż Napoli. Roma nie zagrała nic większego z Napoli.