Giallorossi wygrali mecz po dwóch ciosach w doliczonym czasie gry.
Mecz zaczął się obiecująco, bo Roma otrzymała rzut karny za zagranie ręką. Lukaku jednak trafił prosto w nogi Falcone. Na prowadzenie wyszło Lecce za sprawą znanego kibicom Ekstraklasy Pontusa Almqvista w 71′ minucie. W doliczonym czasie jednak świetnym strałem głową po dośrodkowaniu Zalewskiego popisał się Sardar Azmoun. Po paru chwilach 3 punkty na konto Romy przypieczętował niewidoczny przez cały mecz Lukaku, który posłał piłkę precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę. Grazie Roma!
Komentarze
Mourinho out.
Jeszcze zatęsknimy.
Ale za czym? Za stylem?
Za stylem (jakimkolwiek) to już tęsknimy :).
Przy wykorzystaniu szans przez Lukaku, ten mecz zapewne ułożyłby się zupełnie inaczej, a i wydźwięk pomeczowy byłby bardziej przystępny. Jednego Mourinho odmówić nie można, zbudował charakter w tym zespole. Żaden ze mnie obrońca Mou, ale daleko mu do głównego winowajcy obecnego obrazu Romy.
Moim zdaniem głównymi przyczynami takiego obrazu drużyny to:
– złe przygotowanie przedsezonowe – w tej drużynie dobrze (nie wybitnie) z formą wygląda tylko Cristante i Faraon.
– złe zarządzenie drużyną w trakcie meczu – niektóre zmiany powinny być przeprowadzane wcześniej niż od 70 min
– beton taktyczy – trzymanie się ustawienia z trzema obrońcami, którzy nie potrafią dobrze wyprowadzić piłki prostopadle czy crossowymi podaniami, nie wspominając o wahadłach itp.
Grazie Roma.
Legendarny Mental Jose :)
Grande Azmoun! Kolejna świetna zmiana dająca nam tlen.
Azmoun kozak, wuja tam się znają w tym Bayerze.
W ataku graliśmy – jak na Rome z ostatnich lat – naprawdę godnie, ale jak się nie wykorzystuje patelni jak Dybala i Lukaku, to koniec końców niepewność się wkradnie i rywal może ukąsić. Co miało miejsce. Multum głupich strat, Lecce mogło nas skończyć na 2-0, ale pokazaliśmy charakter i jest to jedno z ładniejszych zwycięstw ostatnich miesięcy. Także cieszą emocje i szczęśliwy finał. Chyba nikt się nie nudził przed TV. Oby to był moment przełomowy w tym sezonie. Oby to scementowało drużynę przed derbami.
Forza !
Ależ epicko :) fajnie bo nie pamiętam aby zbyt często wychodzili z takich sytuacji
Mnie tam ten mecz nie cieszy, ok ważne 3 punkty ale sytuacja się kompletnie nie zmienia, ciągle widzę regres a nie progres.
PS my graliśmy z Lecce, a nie Interem … z czego się cieszyć że cudem wygraliśmy.
Wygrywjmy wszystko od. 7-20 a będzie top 4
Faktycznie można na to w ten sposób spojrzeć, do tego graliśmy na Olimpico. Ale Progres był w sytuacjach, ogólnie ten mecz powinniśmy i mogliśmy zamknąć zdecydowanie wcześniej. Ale jest to jakiś pozytyw bo były spotkania gdzie z naszej gry prawie nic nie wynikało. Akurat dzisiaj trudno się przyczepić do Siwego, te patelnie Dybali, Lukaku to by ten Almqist spokojnie wykorzystał. Siwy zrobił też jak się okazało decydujące zmiany także brawo Mister.
Monza, Lecce – wygrywamy rzutem na taśmę. I fajnie że walczą do końca, nie poddają się. Mniej fajnie że takich meczy nie potrafią poprowadzić prawidłowo, tak aby mniej się męczyć. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma – taką mamy Romę :) Jednak to że stracona bramka nie ucina nam skrzydeł to faktycznie jest duża zmiana na plus w erze Mou – może nawet jedyny plus, ale nie wiem :)
Jak mówiłem lukaku to plus 20 w tabeli i to nawet jak momentami gra słabo. Nie mogę oprzeć się wrażeniu że ta drużyna ma naprawdę duży ale niestety uśpiony potencjał w ofensywie, jak już zostaną spuszczeni ze smyczy to nagle się okazuje że ma kto strzelać bramki napędzać akcje i tak dalej. Boję się jednak że przyjdzie jakiś mecz z Napoli czy z Juventusem na wyjeździe i znów będziemy grali dziewięcioma obrońcami i laga na lukaku. Tak można dojść do finału Ligi Europy a nawet ją wygrać ale drużyny na walkę o mistrzostwo to się chyba nie zbuduje. No tak czy siak przy odrobinie pecha mogło być w tabeli cztery punkty mniej za Monze i Lecce wyglądałoby to wtedy tragicznie, a teraz jest całkiem dobra pozycja do ataku na top 4.
Naprawdę nie wiesz jeszcze kto tej drużynie zabija potencjał ofensywny? No, potrafisz zaskakiwać :)
Jeszcze mu układ gwiazd tego nie pokazał. Zaraz zażyje swoje ulubione substancje i będzie nawalał elaboraty
Kolejny mecz w kiepskim stylu i na wielkim farcie. Męczenia buły ciąg dalszy.
Naprawdę, nie rozumiem wielu z Was. Osoba Lukaku stała się zbawienna dla tej drużyny, wskoczyliśmy na zupełnie inny poziom skuteczności, jesteśmy w innym miejscu w LE niż rok temu, ostatnie mecze to regularne trzy punkty. Oczywiście, daleko do zadowolenia, pierwsze trzy kolejki plus kompromitacja z beniaminkiem nas mocno uderzyły, ale od tego momentu wyniki są naprawdę dobre, przy tak gigantycznych ograniczeniach finansowych. A Wy się zachowujecie, jakbyśmy mieli niesamowite perspektywy. Na co liczycie, że przyjdzie Conte i będzie długo i szczęśliwie? Gość, gdzie by nie był, zadyma na koniec współpracy jest na niebywałą skalę, nawet Mour nie popadał w takie konflikty. Rozumiem, jakbyśmy nagle mieli ściągnąć kogoś na miarę Gaspariniego, ale kto naprawdę ciekawy i perspektywiczny jest na horyzoncie? Czy naprawdę są aż takie powody do narzekań? Chcecie pięknej gry bez finałów, gry do końca? Ok, zatem jesteśmy z innej gliny.
Nie jest wcale dobrze, bo terminarz mieliśmy śmieszny w porównaniu do konkurencji, też grającej w bardziej wymagającej Lidze Mistrzów, a i tak mamy 4 punkty straty do 4 miejsca.
W LE robimy dobre wyniki, tutaj nie ma o co się przyczepić.
Też nie jest tragicznie, ale prawdziwy sprawdzian czeka nas w grudniu (Sassuolo, Fiorentina, Bologna, Napoli, Juve), gdzie niestety przy naszej grze z ogarniętymi rywalami równie dobrze możemy prawie wszystko wyłapać w łeb, bo niestety mecze z Milanem i Interem w tym sezonie pokazały że nie mamy prawie żadnych argumentów z drużynami z Topu. A z tymi nie z Topu też często i gęsto męczymy bułę i przepychamy te zwycięstwa przy krwawiących oczach kibiców.
P.S. Mamy budżet na Top 4, to że ktoś wydał więcej na transfery nie zmienia faktu, że my utrzymujemy budżet płacowy na 3 poziomie w lidze (!) https://www.capology.com/it/serie-a/monte-ingaggi/
"jesteśmy w innym miejscu w LE niż rok temu" tzn w jakim bo rok temu byliśmy w finale ?
A co Wy z tym Conte w kółko nawijacie? Ja to bym już chyba jednak Manciniego wolał. A tak naprawdę to jest trochę trenerów którzy nam level Mou zagwarantują. Myślę że nawet Fonseca by sobie poradził mając taki skład więc nie ma co się tu spinać. Ale trudno się cieszyć jak cierpimy do ostatniej mniuty w meczu z Lecce na Olimpico.