Giallorossi mają czekać na ostateczną odpowiedź Santosu. Tymczasem prezydent brazylijskiego klubu wyjaśnia co było nie tak z poprzednią ofertą.
Według portalu calciomercato.it, Roma podniosła propozycję za Marcosa Leonardo. Giallorossi mieli zaproponować, z bonusami, ponad 20 mln euro i czekają na odpowiedź, która ma się pojawić wieczorem. Tymczasem szczegółowego wywiadu na temat wcześniejszych negocjacji udzielił, dla atribuna.com.br, prezydent Santosu, Rueda.
Jak wygląda sytuacja Marcosa Leonardo w tej chwili?
– Naprawdę go potrzebujemy, z uwagi na nasz trudny moment. Naszym celem jest zatrzymanie piłkarza do końca roku. Została nam przedstawiona propozycja dużo poniżej naszych oczekiwań, dlatego jej nie zaakceptowaliśmy. Teraz rozmawiamy i dojdziemy do dobrej decyzji dla Santosu i piłkarza. Wczoraj wrócił do treningów, oddał się do dyspozycji i wszystko wróciło do normalności.
Roma poprawiła swoją propozycję w porównaniu do 12 mln euro plus 6 mln bonusów?
– Gdy mówi się o 18 mln euro ogółem, myśli się, że bonusy były do osiągnięcia, ale tak nie jest. Tylko dwa z bonusów były łatwe do osiągnięcia: powołanie do drużyny narodowej i 75 występów w Romie. Ryzyko leżało po stronie Santosu, gdyż jeśli Roma zdecydowałaby oddać go na wypożyczenie, transakcja nie byłaby tego warta. Bonusy były bardzo trudne do osiągnięcia, z tego powodu Santos ryzykował, że nie zarobi 18 mln euro.
Również ratalny sposób płatności jest problemem?
– Roma zaproponowała płatność w czterech ratach przez dwa lata, ale to było możliwe do negocjacji. Oferta Romy nie odpowiada wartości gracza, nie ma sensu.
Gdyby Roma zaoferowała 15 mln euro, bez bonusów, tak jak Chelsea za Washingtona, transakcja mogłaby dojść do skutku?
– Być może, szczególnie przed zakończeniem okna transferowego. Potem wszystko stało się dużo trudniejsze, Roma wzięła trochę czasu, aby przedstawić ofertę. Ponadto musielibyśmy pozyskać następcę Marcosa Leonardo.
Komentarze
Czyli wszystko się da. Wystarczy sypnąć groszem 😅