Remisem zakończyły się pierwsze sparingowe zmagania Romy na zgrupowaniu w Portugalii.
Zespół Giallorossich zremisował ze Sportingiem Braga w pierwszym sparingu, rozegranym podczas portugalskiego zgrupowania. Gola dla Romy zdobył El Shaarawy.
W wyjściowym składzie Mourinho postawił m.in. na Aouara oraz Kristensena. W ataku pojawili się Belotti i El Shaarawy. Zanim ten drugi trafił do siatki, doskonałą okazję do zdobycia gola miał w 17 minucie Mancini. Piłkę, po jego strzale głową, skierował na poprzeczkę bramkarz rywali. W 32 minucie Roma objęła prowadzenie za sprawą wspomnianego Faraona. Zalewski podał po ziemi w pole bramkowe, a El Shaarawy trafił, bez problemów, z trzech metrów. W przerwie Mourinho zmienił wszystkich graczy, za wyjątkiem Belottiego (Solbakken, który mógłby ewentualnie go zmienić, nie zagrał z powodu kontuzji). W drugiej połowie to Giallorossi starali się bardziej by zdobyć gola, a najbardziej aktywny był po prawej stronie Karsdorp. Jednak to Portugalczycy trafili do siatki. Svilara pokonał w 86 minucie Bruma.
ROMA (3-5-2): Rui Patricio (46′ Svilar); Mancini (46′ Celik), Smalling (46′ Ibanez), Llorente (46′ Ndicka); Kristensen (46′ Karsdorp), Aouar (46′ Pagano) (87′ Pisilli), Cristante (46′ Matic), Bove (46′ Pellegrini), Zalewski (46′ Spinazzola); Belotti, El Shaarawy (46′ Dybala).
Komentarze
Obejrzałem ten spektakl. Gra identyczna jak w poprzednich sezonach. Defensywa i szukanie farfocla z przodu. Atak dalej lezy i kwiczy… zapowiada się kolejny ciężki defensywny sezon. Walka o puchar biedronki będzie emocjonująca bo na Top4 balonika nawet nie pompuje z taką gra chyba, że pozostali tez będą się kopać po czole jak w tamtym sezonie w co szczerze wątpię.
Ten poprzedni sezon to był chyba taki jeden wystrzałowy ogór, jeśli chodzi o grę większości. W tym myślę, że może nie pomóc nawet 75 punktów, które cztery lata temu dały Fonsece tylko piąte miejsce. Wiecznie nie będzie tak, że do Ligi Mistrzów wystarczą ogórkowe 70 punktów. Taki sezon zdarza się raz na kilka lat. Poprzednio farta miał Rudi Garcia, który mając 71 punktów zajął nawet drugie miejsce, wówczas ostatnie dające bezpośredni awans do CL.
Zgadza się, zapowiada się kolejny fantastyczny sezon… No chyba, że ten mecz to tylko zasłona dymna bo Jose będzie nagle grał pięknie i ofensywnie
Na Zachodzie bez zmian :)
Z gówna cukierka nie zrobisz, zawodników i możliwości mamy na góra 5-6 miejsce. Uważam podobnie jak Abruzzi że tak dziwny sezon zdarza raz na 10 lat. Teraz poziom trudności będzie wyższy, a kadrowo dalej odstajemy od najlepszych.