Po ponurym, debiutanckim sezonie, Andrea Belotti gotów jest na wyjście z cienia

Po sezonie bez okresu przygotowawczego i naznaczonym kontuzjami, Andrea Belotti jest gotów zostawić za sobą rozczarowania z poprzedniego sezonu i na nowo odkryć swoją umiejętność strzelania bramek.

fot. © asroma.com

10, 6, 12, 26, 10, 15, 16, 13, 8. To suma bramek jednego z zawodników Romy, którą zdobył pomiędzy sezonami 2013-14 i 2021-22. Wielu uznałoby, że masz rację, gdybyś zgadł, że należały one do Paulo Dybali. Jeśli jednak dodamy zero na końcu tej listy, poprawna odpowiedź natychmiast stanie się jasna: to Andrea Belotti.

Nasuwa się więc pytanie, w jaki sposób zawodnik, który zdobywał dwucyfrowe liczby w każdym sezonie, w którym grał przez ponad 1400 minut, zdobywa zero goli w lidze przez 1100 minut?

Ze wszystkich frustracji, jakie Roma wywołała u swoich kibiców w sezonie 2022-23, zmagania Belottiego przed bramką były prawdopodobnie najbardziej frustrującą częścią rozczarowującego sezonu. Kiedy zeszłego lata sprowadzono go na zasadzie wolnego transferu, wyglądało na to, że Roma będzie miała nie tylko jednego, ale dwóch napastników, którzy będą mogli zadowalać się usługami oferowanymi przez Paulo Dybalę i Lorenzo Pellegriniego.

Tammy Abraham wyglądał na chętnego do walki o złotego buta, a Belotti powinien z łatwością zdobyć dwucyfrową liczbę goli jako jego wysokkwalifikowany zastępca. Po latach zmagań w celu znalezienia tandemu napastników, który zasiałby strach w obronie, José Mourinho miał Abrahama z 17 bramkami w minionym sezonie w Serie A, razem z Belottim, który strzelił ponad 100 bramek w lidze. Dodaj lewą stopę Dybali, stale poprawiające się umiejętności Pellegriniego przy stałych fragmentach gry oraz zdrowego Nicoló Zaniolo i na papierze Roma miała jeden z najbardziej śmiercionośnych ataków we Włoszech.

Zamiast tego Giallorossi przechodzili przez mękę by zdobyć gola. Ich 50 bramek w lidze dało dopiero dziewiąty wynik w lidze, za wszystkimi czterema najlepszymi zespołami, a także klubami ze środka tabeli, Bolonią i Fiorentiną. To była piękna katastrofa, podczas której zobaczyliśmy Zaniolo wyrzutego za drzwi w styczniu, regres od Abrahama po Pellegriniego oraz bezsilność, która dawała się we znaki bez Dybali na boisku. Potem było oczywiście gęsie jajo Belottiego.

Chociaż możemy analizować powody, co poszło nie tak w przypadku wszystkich oprócz Dybali, skupimy się tutaj na najbardziej kłopotliwym zawodniku: Belottim. W jaki sposób strzelec 100 bramek nie potrafi zdobyć ani jednego gola, grając z lepszą obsadą drugoplanową? Co dokładnie się stało? I czy tego ponownie powinniśmy się spodziewać po 29-letnim reprezentancie Włoch?

„W zeszłym roku opuściłem dwukrotnie przygotowania do sezonu, zarówno latem, jak i jesienią. Ten brak treningów mocno uwarunkował mój sezon, przygotowanie jest niezbędne dla mojej kondycji fizycznej, aby zyskać minuty w nogach i dzięki temu być gotowym na ważne mecze.”

Ze względów finansowych transfer Belottiego do Romy stał się oficjalny dopiero 28 sierpnia. Do tego czasu Roma zakończyła cały sezon przygotowawczy i rozegrała swoje pierwsze trzy mecze ligowe z Salernitana, Cremonese i Juventusem.

Podczas aklimatyzacji w nowym zespole i mieście gracze muszą mieć czas na pracę z nowymi kolegami z drużyny podczas treningów i przedsezonowych meczów towarzyskich. Dlatego kluby lubią wcześnie załatwiać sprawy transferowe. Pozwolić graczom poznać się nawzajem, jak rozwiązywać problemy w meczach, kóre sprawiają kłopoty. Belotti nie miał żadnej z tych rzeczy – żadnej szansy na stopniowy rozwój.

Ponadto Belotti nie miał klubu zeszłego lata, ponieważ jego kontrakt z Torino wygasł z końcem sezonu 2021-22. Dlatego trenował samodzielnie, bez korzyści z udziału w zajęciach przedsezonowych z innym zespołem.

Ten rodzaj indywidualnego treningu może utrzymać zawodnika w formie, ale bycie w formie fizycznej to coś zupełnie innego niż bycie w formie meczowej na najwyższym poziomie europejskiego futbolu. I jak zauważył Belotti, brak tych minut w meczach towarzyskich przed startem sezonu bardzo na niego wpłynął. Belotti został w blokach i nie miał szans na odrobienie strat.

fot. © asroma.com

Poza brakiem kondycji, Belotti w zeszłym sezonie przechodził także różne kontuzje, o których mówił w swoich wywiadach po wygranej Romy nad Farense 4:2 w zeszłym tygodniu.

„To był burzliwy sezon, ze złamaniem ręki i żeber. Z zewnątrz tego nie widać, ale zapewniam, że nie było łatwo. Wybiłem się ponad to, angażowałem się, ale nie wystarczyło. Zaciskałem zęby, próbowałem, miałem więcej problemów niż zazwyczaj. Jestem przekonany, że wszystko to już za mną i że najbliższy sezon będzie lepszy.”

W zeszłym sezonie Belotti miał złamany nadgarstek i żebro, a także problem z udem. Nie stracił wiele czasu z powodu problemów z nogą tuż przed przerwą w Pucharze Świata. Ale jak powiedział, przez całą wiosnę zaciskał zęby przez problemy z nadgarstkiem i żebrami.

I chociaż te dwie kontuzje nie  były na tyle groźne, by wykluczyć go na długo z boiska, z pewnością wpłynęły na jego grę. Można sobie tylko wyobrazić, jak bolesny musiał być problem z żebrami, gdy walczył z obrońcami i łapał oddech po ciężkich sprintach.

Biorąc pod uwagę te czynniki, które działają na jego niekorzyść, nic dziwnego, że Belotti miał gorszy rok.

Czego powinniśmy się spodziewać w tym sezonie?

Prawo średniej mówi, że Belotti nie może być tak zły jak w poprzednim sezonie. W końcu jest to zawodnik, który w Torino zdobywał średnio 14,28 ligowych goli na sezon.

Po całym okresie przygotowawczym i kontuzjach, które Belotti zostawił za sobą, powinien odbić się od dna i ponownie zacząć umieszczać piłkę w tylnej części siatki. Czy to on strzelił 26 bramek dla Torino w sezonie 2016/2017, co skłoniło Urbano Cairo do wyceny na 100 milionów euro, kiedy Arsenal się po niego zgłosił? Tak, ale taki sezon zdarza się raz w życiu.

Niektórzy twierdzą, że był grubą rybą w małym stawie w Torino, podobnie jak Domenico Berardi w Sassuolo. Jednak zawodnik nie zdobywa średnio 14+ bramek w ciągu siedmiu sezonów przez przypadek. W tym sezonie prawdopodobnie podzieli czas z innym napastnikiem (a może nawet dwoma), co oznacza mniej okazji do osiągnięcia historycznej średniej. Jeśli jednak zagra gdzieś w przedziale 1500-2000 minut – co wydaje się całkiem prawdopodobne, biorąc pod uwagę długą nieobecność Abrahama – należy spodziewać się dwucyfrowych bramek. Poza tym powinniśmy nadal widzieć wysokie tempo pracy i zaangażowanie, które prawdopodobnie zjednały go z Mourinho w pierwszej kolejności.

fot. © asroma.com

„Jestem przekonany, że będzie to dla mnie lepszy sezon, bo wszystkie kontuzje, których doznałem, są już za mną. Dobrze przepracowałem przygotowania od pierwszego dnia, efekty będą widoczne także w meczu.”

Belotti jest przekonany, że to będzie lepszy sezon, a strzelanie bramek w precampionato powinno pomóc mu zwiększyć pewność siebie przed ważnymi meczami. Ponieważ Giallorossi wciąż nie są w stanie znaleźć następcy Abrahama, Belotti rozpocznie od początku mecz otwarcia z Salernitaną 20 sierpnia.

W końcu ktoś się pojawi, czy to będzie Marcos Leonardo, Alvaro Morata, Alexis Sanchez, Marko Arnautovic, czy też jeden z wielu innych, z którymi Roma była łączona teraz, gdy Gianluca Scamacca zmierza do Bergamo. Niemniej jednak ten nowy napastnik, kimkolwiek by to nie był, będzie miał tygodniowe opóźnienia w przygotowaniach z drużyną. Leonardo, młodzieniec grający w Brazylii, na początku będzie prawdopodobnie wymagał sporo pracy. A jeśli Roma zdecyduje się na innego weterana, takiego jak Morata, prawdopodobnie pojawi się dopiero pod koniec mercato. Bez względu na to, jak potoczy się sytuacja na rynku transferowym, wygląda na to, że nie będzie ona stwarzać problemów Belottiemu.

„Nie myślę o niczym, myślę tylko o grze. Wiem, że jestem w świetnym zespole i czuję zaufanie wszystkich, sztabu, zarządu, trenera. To się liczy.

„Szczerze mówiąc, nie interesują mnie plotki. Jak powiedziałem, bycie w Romie jest dla mnie powodem do dumy i satysfakcji. Dobrze dogaduję się ze wszystkimi i chcę dać z siebie wszystko dla tej koszulki.”

Wolno rozwijający się sezon transferowy oznacza, że Belotti może chwycić byka za rogi i zmusić Mourinho na początku sezonu, aby nadal prowadził go na szczyt. Pewność siebie i konsekwencja są kluczowe dla napastników, a Belotti mógłby je mieć na początku tego sezonu.

Terminarz Romy na początku sezonu wygląda następująco: Salernitana, Hellas Werona, AC Milan, Empoli, Torino, Genoa, Frosinone, Cagliari i Monza. W pierwszych dziewięciu meczach Belotti zobaczy w Mediolanie tylko jedną drużynę z topu. Poza tym są trzy nowo awansowane drużyny, cztery drużyny, które zakończyły poprzedni sezon w dolnej połowie tabeli, oraz Torino, które zajęło dziesiąte miejsce.

Jeśli Belotti dobrze zagra przeciwko korzystnemu terminarzowi meczów, wtedy możemy zobaczyć napastnika, który konsekwentnie był uznawany za jednego z najlepszych strzelców w lidze, co może podsycić gorący start Giallorossich, którzy będą walczyć o miejsce w pierwszej czwórce.

Jeśli tak się stanie, ostatni sezon zostanie szybko zapomniany, a Romaniści przypomną sobie, dlaczego przybycie Belottiego za darmo zeszłego lata było tak wielką sprawą.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • Romulus
    6 sierpnia 2023, 14:26

    Gorzej nie będzie, to wiemy na pewno. Belottiego witaliśmy ze sporym entuzjazmem, więc mam nadzieję, że się w końcu obudzi i zostanie przynajmniej solidnym zmiennikiem

  • Omen
    6 sierpnia 2023, 15:34

    Najlepszy wiek dla napastnika. Daje!

  • samber
    6 sierpnia 2023, 15:34

    Fajny chłopak, tylko granie w piłkę coś mu nie wychodzi :) Dajesz chłopie! Czas coś pograć na poważnie.

  • Totnik
    6 sierpnia 2023, 17:51

    Oby :)

  • Malinek
    6 sierpnia 2023, 18:16

    Żal mi go było w poprzednim sezonie.
    Ma umiejętności, więc jeśli się odblokuje, to powinien strzelać tak jak chociażby w Torino.
    Mimo wszystko trzeba sprowadzić jakiegoś napastnika, chociaż coraz mniej wierzę w transfer Moraty czy Scamakki, to trwa już za długo…

    • ryniek
      6 sierpnia 2023, 21:10

      Chłopie czas się obudzić, Scamacca dawno w Atalancie a Morata już podziękował Józefowi za propozycje :)

  • Nettwork
    6 sierpnia 2023, 20:33

    Bardzo dobry i ciekawy artykuł. Gratulacje dla autora za lekture :)