FC Toulouse
FC Toulouse
2:1
AS Roma
AS Roma

Pierwsza porażka w precampionato: Toulouse 2-1 Roma

W 6. towarzyskim spotkaniu w ramach przygotowań do sezonu, Roma odniosła swoją pierwszą porażkę.

fot. © asroma.com

Giallorossi odnieśli swoją pierwszą porażkę w przedsezonowych sparingach. W meczu towarzyskim z FC Toulouse drużyna prowadzona przez Mourinho poległa 2-1.

Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu Roma przegrała z Tuluzą 2:1. W pierwszej połowie na gola Dallingi z 5′ minuty, który otworzył wynik spotkania odpowiedział Dybala zdobywając piękną bramkę z rzutu wolnego. Argentyńczyk opuścił boisko jeszcze przed przerwą z powodu kontuzji pachwiny. Uraz nie jest na szczęście groźny.

Mourinho postawił na jedenastkę bardzo podobną do tej, która najprawdopodobniej zagra przeciwko Salernitanie. Przed Rui Patricio zobaczyliśmy trzyosobową obronę składającą się ze Smallinga, Ndicki i Llorente. Bez Pellegriniego (zdyskwalifikowany w pierwszym meczu), Special One w środku pola wybrał Cristante, Aouara i Edoardo Bove, formację uzupełnili Zalewski i Kristensen na wahadłach. Z przodu zaś zagrał duet Dybala-Belotti.

Mecz nie obwitował w zbyt wiele sytuacji, te były najczęściej autorstwa gospodarzy, którzy starali się napierać i wykorzystywać dezorganizacje w fazie defensywnej Romy. Niewiele emocji było w drugiej połowie poza dobrą okazją Pellegriniego (świetne podanie Manciniego) i bramką zdobytą w ostatniej minucie meczu przez Begraoui.

TULUZA (3-4-3): Restes; Suazo (83′ Lahmadi), Nicolaisen, Costa (87′ Rouault); Desler (68′ Kamanzi), Casseres, Genreau (83′ Gelabert), Sierro(83′ Begraoui); Magri (45′ Diarra), Aboukhlal, Dallinga (68′ Onaiwo).
Ławka: Dominguez, Haug, Aradj, Chaibi, Diarra, Rouault, Kamanzi, Lahmadi, Mawissa, Gelabert, Begraoui, Bangré, Onaiwo.
Trener: Carles Martinez.

ROMA(3-5-2): Rui Patricio (45′ Svilar); Llorente, Smalling, Ndicka (45′ Mancini), Kristensen (65′ Celik), Aouar (45′ El Shaarawy), Cristante, Bove (76′ Pagano), Zalewski (45′ Spinazola); Dybala, Belotti (76′ Solbakken).
Ławka: Svilar, Boer, Mancini, Spinazzola, Celik, Karsdorp, Pellegrini, El Shaarawy, Pagano, Solbakken.
Trener: José Mourinho

Bramki: 5′ Dallinga, 26′ Dybala, 90′ Begraoui.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • Totnik
    7 sierpnia 2023, 04:41

    Jest Mou jest dobrze a będzie jeszcze dobrzej. A nie sorry nie będzie bo Pinto wszystko psuje :(

  • MMACieciu
    7 sierpnia 2023, 06:02

    Słuchajcie przed pierwszym sezonem Mou byłem mega nastawiony że coś konkretnego z tego projektu wyjdzie, w drugim już patrzyłem na to z dystansem chociaż apetyt był ogromny bo na papierze duet Abram-Dybala wyglądał naprawdę kozacko (nie zapomnimy że Abraham miał super pierwszy sezon), oraz nadzieja na kolejne europejskie trofeum była też niemała. Teraz nie mam żadnych złudzeń: trener ze swoją wizją (anty)futbolu, 1 jakościowy zawodnik w ofensywie, króciutka ławka rezerwowych nie dają żadnych szans na walkę o top4. Każdy mecz będzie znowu męczarniami o zero z tyłu i farfocla z przodu. Aha i jeszcze pomysły wyrzucania pieniędzy do śmieci typu koleś z dżungli za 18mln. Ile jeszcze tego? Za tą kasę to możemy kupić dziesięciu Ernestów Terpilowskich i szansa że odpalą jest dokładnie taka sama jak w przypadku jegomościa z Brazylii. Szaleństwem jest robić cały czas to samo licząc że przyniesie to inne efekty… jakoś tak to chyba było.

    • Omen
      7 sierpnia 2023, 10:31

      No ja mam identycznie. Kocham ten klub, będę mu kibicować w każdym meczu, ale moje oczekiwania przed tym sezonem są żadne. Podejrzewam że za rok będziemy dokładnie w tym samym miejscu, jeszcze bardziej przybici i z jeszcze mniejszymi możliwościami budżetowymi.

  • koston
    7 sierpnia 2023, 18:23

    Problem jest też w tym, że mentalnie mamy aspiracje na bycie topowym klubem, ale niestety możliwości mamy na bycie średniakiem. A w dodatku nie mamy za bardzo zawodników na handel, tak jak Benfica, Ajax, itp. Mamy może dwóch młodych aspirujących graczy, których pewnie czy później pożegnamy (np. Zalewski czy Bove), i w zamian kupimy kogoś pokroju Nzonziego, Schicka. Czyli przepalimy hajs, zaliczymy strate kapitałową i będziemy mieli skrępowane ręce w okienku transferowym.

    Jeszcze jak był Sabat, to to się jakoś kręciło i faktycznie Roma miała w składzie wielu takich grajków, a w zamian przychodzili podobnie ogarnięci. Wszystko się załamało po przyjściu Monchiego i jego transferach. Widzę, że teraz mamy mega problem z kupowaniem na prawdę fajnych zawodników, którzy wskakują na wyższe obroty. Jedyny plus, że bierzyny jakimś cudem tych graczy za darmo – ale to chyba tylko dzięki Mourinho. W innym wypadku grali byśmy młodzikami i szrotem który pozostał w spadku po poprzednich ds.

    Musielibyśmy mieć albo jakiegoś Katarskiego inwestora, i prawie nieograniczony budżet na transfery, albo powinniśmy zrobić z naszej Primaveru użytek i zacząć kreować talenty. Inaczej tego nie widzę.

    I teraz ten Leonardo – chłop ma niby wszystko żeby grać na wysokim poziomie, ale to jest taka niewiadoma, jakby postawić w ciemno, że Roma zdobędzie scudetto.