Odgrzewane kotlety i opcje low cost… czyli pomocnika szukam

Miał być Andrea Belotti i obrońca low cost, tymczasem Roma zdaje się zmieniać kurs na Andreę Belottiego i pomocnika low cost, po kontuzji Georginio Wijnalduma. Holender będzie gotowy do gry najwcześniej w styczniu, stąd, tak jak rok temu po nieoczekiwanym odejściu Dzeko i zakupie Abrahama zamiast środkowego pomocnika, tak i teraz wszystko zmienia się według potrzeb.

Tym samym w ostatnich godzinach ruszyła giełda nazwisk. W mediach nie mogło zabraknąć Grillitscha, który jest łączony z ekipą Giallorossich jeszcze od czasów Fonseci, a ostatnio słuch po nim zaginął. Długo nie trzeba było czekać, a gracz jest obecnie do zatrudnienia za darmo. Mocno egzotyczną plotką okazała się ta z ewentualnym powrotem Nainggolana, co oczywiście wywołało entuzjazm wśród ogromnej rzeszy kibiców. Usługi Belga mieli oferować jego agenci, choć wydaje się to typową wrzutką dziennikarską. W pogłoskach pojawiają się też nazwiska Paredesa z PSG i Zakarii z Juventusu, który jeszcze rok temu miał być bliski transferu do Romy.

W ostatnich godzinach wraca też nazwisko innego starego znajomego z plotek dziennikarskich. Chodzi o Nandeza z Cagliari, łączonego niegdyś za duże sumy z Romą, Interem, Milanem i Napoli, a dziś będącego u progu rozpoczęcia sezonu w Serie B. Zdaniem portalu laroma24.it agenci gracza wykonują ruchy, aby stworzyć podwaliny pod negocjacje między klubami, a Cagliari jest otwarte na wypożyczenie z przymusem wykupu. W pogłoskach pojawia się też Allan, który był dawno temu również łączony z Romą, zanim przeszedł jeszcze z Udinese do Napoli. Brazylijczyka chce się pozbyć za wszelką cenę Everton, wyceniając na 10 mln euro.