Il Tempo: Dybala bez urazu, ale pod znakiem zapytania

Zakończyło się na strachu. U Paulo Dybali wykluczono uraz przywodziciela, choć w Leverkusen usiądzie najpewniej na ławce.

fot. © asroma.com

(Il Tempo – M.Cirulli) Oddech ulgi w sprawie Paulo Dybali. Wczoraj Argentyńczyk poddał się badaniom, po dyskomforcie przywodziciela, na który skarżył się w pierwszej połowie niedzielnego spotkania z Juventusem. 

De Rosssi może się uśmiechnąć, przynajmniej połowicznie: nie wykryto urazów mięśniowych u mistrza świata, którym trzeba będzie zarządzać w trakcie niewielu pozostałych treningów, aby postarać się by wrócił do dyspozycji przynajmniej na ławkę na ciężki wyjazd do Leverkusen. Sam trener Romy podkreślał, że odczucia Joyi nie były związane z poważnym problemem: „Poczuł dyskomfort przywodziciela – mówił trener dla DAZN po ostatnim gwizdku. – Mówi, że nie jest to nic ciężkiego, ale zobaczymy w najbliższych dniach, w nadziei, że to nic poważnego”.

Nie licząc Dybali, którego absencja może ciążyć, z uwagi na jego 16 bramek i 10 asyst w tym sezonie, De Rossi będzie mógł liczyć na kompletną kadrę. Wczoraj zespół pojawił się w Trigorii na pierwszej sesji treningowej po remisie z Juventusem. Jak zawsze kadra została podzielona na dwie grupy: ćwiczenia rozładowujące wykonywali ci, którzy pojawili się przeciwko Bianconerim na boisku, a reszta graczy trenowała normalnie, w tym Mancini i El Shaarawy. Po zakończeniu ćwiczeń piłkarze i sztab zorganizowali grilla, co ujawnił Azmoun na zdjęciu opublikowanym na Instagramie.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • scythese
    7 maja 2024, 12:01

    Co się stało, że w Romie nagle jest tak mało kontuzji? Zawsze egipska plaga kontuzji, przychodzi De Rossi i problemy mijają.

    • mold
      7 maja 2024, 13:07

      Myślę, że może to też wynikać ze stylu gry, gdzie jednak piłka chodzi szybciej, jest mniej wożenia się z nią. Dybala był zdecydowanie więcej razy kopany za Siwego, bo graliśmy bardziej na stojąco. No i nie zapomnijmy o głównym sprzymierzeńcu czyli szczęściu :p

    • Totnik
      7 maja 2024, 13:39

      Nie kracz aby się nie okazało że zaraz 5-ciu się połamie :) poza tym Renatka klasycznie na L4

    • samber
      7 maja 2024, 19:25

      Nie wiem czy to zasługa Daniela. Nie pracował z drużyną aż tak długo. Ale może faktycznie lepiej prowadzą regenerację i treningi co pozwala uniknąć bieżących kontuzji. Natomiast bazę pod cały sezon już mieli. Najwyraźniej szczęście się do nas uśmiecha, a tu od szczęścia naprawdę wiele zależy.

    • Totnik
      7 maja 2024, 20:21

      No już taki uprzedzony nie jestem do Mou. DDR pracuje zbyt krótko aby wyciągać pochopne wnioski. A wielbiciele Józka mają prawo powiedzieć że jest tak dobrze bo ich Mou wcześniej przygotował 😁