Giallorossi zaliczają najgorszą serię w sezonie: ROMA – INTER 0-2
Zespół Mourinho zaliczył czwarty z rzędu mecz bez wygranej, co jest najgorszą serią w tym sezonie, po listopadowych trzech potyczkach z kolei bez zwycięstwa. W wyniku tego oddala się czwarte miejsce.
Po stracie punktów z Milanem, Monzą i Atalantą, przyszedł czas na Inter. W pojedynku ekip, który w środku tygodnia zagrają w europejskich pucharach, lepsi okazali się Nerazzurri.
W pierwszej odsłonie to Inter prowadził zdecydowanie grę, ale zespół Inzaghiego, tak jak i drużyna Mourinho, nie potrafił przebić się przez defensywę rywala. Nerazzurri zamienili jedyną sytuację na gola w 33 minucie. W niej zaspali wahadłowi Romy. Spinazzola nie zablokował Dumfriesa, a Zalewski nie zdążył za Di Marco, który zamknął akcję na dalszym słupku.
Roma zareagowała po przerwie, choć golkiper gości nie miał zbyt dużo roboty. Giallorossi zaatakowali, ale niemal każda akcja kończyła się na wybiciu przez obrońców, co kończyło się, maksymalnie, na rzutach rożnych. Gdy wydawało się, że być może Giallorossi dopną jakoś swego, fatalny błąd, kolejny w tym sezonie w wielkim meczu, popełnił Ibanez. Brazylijczyk sprezentował piłkę Lautaro, który podał na sam na sam do Lukaku. Belg pokonał bez problemów Ruiego Patricio.
Na cztery kolejki przed końcem Giallorossi mają pięć puntów straty do czwartego Interu, nad którym mieli, jeszcze cztery serie meczowe temu, pięć oczek przewagi.
Komentarze
Z pustego to i Pinto nie naleje.
Ogólnie to niektórzy ładne tu szambo na Pinto wylewają, tylko chcę przypomnieć, że przed tym sezonem pozbył się całego szrotu i nie mając pieniędzy załatwił Belottiego, Wijnalduma, Maticia i Dybale. To też nie jego wina, że porządnie gra tylko ten ostatni. My jesteśmy tu gdzie jesteśmy przez Monciego, a nie obecny zarząd.
Liga przepadła, zostało oglądać LE.
Sam oceniałem go pozytywnie po mercato. Jestem niewolnikiem własnego zdania, ze kadrę mamy na TOP 4. Tez nie żyjmy w iluzji, ze Siwy nie miał udziału w mercato. To jest już jego Roma, można było oczekiwać progresu względem poprzedniego sezonu. Dlatego dla mnie najbardziej zawiódł Siwy, później drużyna, a później Pinto. Mówię o lidze, dwóch przegranych Derbach i hańbie z Cremonese w PW. W LE jeżeli wygramy to uchylę czoła dla umiejętności Siwego wygrywania pojedynczych spotkań sposobem.
Pinto jest tylko figurantem. Do Abrahama i Dybali dzwonił Józef aby przyszli a nie Pinto. Pinto to tylko sekretarka od papierków.
Monchi drewniaka z Anglii za wór pieniędzy nie sprowadził czy innego Eldorinho więc NIE to nie wszystko wina tylko Monchiego.
Co jak co, ale moim zdaniem Matić też nie gra źle. Potrzebował trochę więcej czasu, niż Dybala, ale złapał ostatnio niezłą formę.
A ja się łudziłem nawet na wicemistrzostwo :)
Tymczasem robi się już Nam 4-ty maślakowym sezon. Zmiana trenera nie dała nic. Sezon temu wielbiciele geniusza pisali że On musi ogarnąć, nauczyć piłkarzy, wpoić im mental ( co notabene ponoć zrobił bo wielbiciele wychwalają). Sezon temu takie głodne kawałki może i dało się obronić a teraz już niestety niezbyt.
Nagle się okazuje że piłkarze słabi i bez jakości. Bo rywala to mają takie kadry że hoho a biedny Józef nie ma.
Otóż i piłkarze słabi i trener słaby.
Są trenerzy którzy nawet że słabymi potrafią zrobić coś ponad stan – Pioli czy Spall np. Ale niestety to nie nasz przypadek.
Dramatem jest to iż trener jest nr 2 na liście płac w lidze a piłkarze o ile dobrze kojarzę nr 3. A wyniki widać po tabeli. Kolejny sezon bez LM jeszcze bardziej nam sytuację finansową skomplikuje. Także ciemność widzę, widzę ciemność…
A ja widzę ligę mistrzów w przyszłym sezonie i mecz o superpuchar Europy. Niestety widzę też że Mourinho robi grunt pod odejście i te jego gierki temu służą….Więc wygrana w lidze Europy będzie ostatnim sukcesem Romy przez najbliższe 20 lat.
Mold a ja widzę progres widocznie noszę lepsze okulary. Progres polega na tym że wygranie Ligi Europy znaczy więcej niż wygranie ligi konferencji, krótko mówiąc jest progres tyle że w Europie. Niestety Mourinho w ostatnich latach zaczął mocno przypominać Ancelottiego, czyli specjalista od gry w Europie natomiast w lidze przegrywa wszystko co się da. Ja już nie pamiętam kiedy on finiszował w pierwszej czwórce jako trener? to chyba było z Manchesterem United w tym sezonie co wygrali ligę Europy , no to już będzie ładnych parę lat. Jeśli ktoś zatrudniając Portugalczyka spodziewał się regularnej gry wygrywania ligi zostawienia po sobie czegoś na przyszłość i spokojnej atmosfery to chyba na głowę upadł. Jeśli Portugalczyk zostanie na przyszły sezon to dotrzemy co najmniej do półfinału Ligi mistrzów…. A czy będzie jakieś postęp w lidze to mówiąc szczerze nie odważę się typować.
Gdybyś nosił okulary to pół biedy bo przez okulary to jednak widać rzeczywistości, może skrzywiona ale zawsze. Niestety to co Ty widzisz obawiam się że to urojenia, Coppa Italia też widziałeś tylko że to była rzeczywistość alternatywna.
Oczywiście jako kibic Romy mam nadzieję że masz rację z tą LE jednak "nie mów hop zanim nie przeskoczysz" szczególnie w sporcie. Nikt nawet faworyt nie ma pewnego wyniku przed meczem bo różne rzeczy w tym sporcie się jednak dzieją.
Co do kolejnej twojej wizji na 20 lat na szczęście udowodniłeś wielokrotnie iż twoje umiejętności wieszczenia nie są zbyt wysokie.
Ja tez widzę progres w Europie, popraw okulary. Pisze i pisałem o lidze i krajowym podwórku. Chociaż z ta Europa to poczekajmy, bo narazie wyrównał wynik Maślaka.
Zostałem odarty ze złudzeń ze będziemy w top4.
Natomiast jestem dziwnie spokojny o zwycięstwo w LE.
Oglądałem w piątek Bayer z FC.1 Koln i potrafili momentami grać bardzo nieporadnie.
Nie jestem takim optymistą jak wy, wydaje mi się że w LE jest szansa na finał, ale w finale przegramy. Trafimy przecież na Juve lub Seville i nie wiem na kogo bym chciał trafić bo i jedni i drudzy dla nas za mocni. Jedyna szansa że wszyscy się wyliżą z kontuzji tzn Dybala, Gini i Smalling wtedy jest szansa.
No właśnie bo już miałem wrazenie że z Bayerem to gramy już finał :)
tak na pewno drużyna środka tabeli ligi hiszpańskiej która niedawno była w strefie spadkowej czy przy strefie spadkowej jest dla nas za mocna….A Juventus to w ogóle powala , właśnie grają z Atalantą tak powalają że zaraz dostanę ataku serce. Chyba bym wolał oglądać balet mongolski niż ich grę. Jeśli narzekacie na styl Romy to mecz Juventusu was zabije.
Juve to Juve oni są zadaniowcami, skład mają mocny, bardzo mocny. Styl gry zawsze taki mieli przecież do drużyna Alegriego wiec czego oczekujesz, on przecież gra najbrzydszy football ever, tyle że szalenie skuteczny. MAX pamiętaj że to Juve jest na drugim miejscu a nie Roma, wiec chyba jest się czego obawiać.
Sevilla to drużyna która w LE gra wybitnie, ten puchar od wielu lat wybitnie im leży, w lidze zazwyczaj grają przeciętnie, ale liga Europy to inna bajka…
Hehe sam niedawno bredziles o olewaniu ligi aby wygrać LE a teraz Sevilla nie ma szans bo im w lidze nie idzie. Z Juve też mocarny argument że nie mają stylu przecież u Józka to jest wg Ciebie atut. Nie no kabaret :)
Nasze szanse na top 4 były bardzo realne i myślę, że sam Mou w to wierzył, a być może nadal wierzy, chociaż ma na głowie sporo kłopotów. Niestety z Feyenordem musieliśmy gonić wynik i do tego grać dogrywkę – rozegrali to śpiewająco ale się dojechali. Potem Józek dowalił im jeszcze meczem z Atalantą który chciał wygrać, ale tego to się już chyba na tych oparach wygrać nie dało. Przemęczenie i lecą kontuzje, a ci co wychodzą to cienie. Po prostu na walkę na dwóch frontach mamy za krótką kadrę i tu się z Józkiem zgadzam. Natomiast Mou podjął walkę w obu kierunkach, on tu niczego nie odpuszczał. Facet ma jaja i nie boi się ryzyka co może go w sumie sporo kosztować. Wielu powie że jest głupi, bo mógł ligę olać, ale tego nie zrobił i dlatego właśnie jest wielkim trenerem, bo nie myśli jak mali ludzie. Wierzę jednak że Mou będzie walczył do końca. Gra będzie brzydka itd. ale on niczego nie odpuści, nie ten człowiek.