Kapitan Juve w rozmowie z Tuttosport poproszony został o skomentowanie ostatnich wydarzeń związanych z Romą. Padły pytania o Dybalę, byłego kolegę z drużyny, który dołączył do Romy, i Zaniolo, który tego lata ponownie łączony był z przenosinami do Turynu.
Leonardo Bonucci udzielił wywiadu dla Tuttosport. Poza sprawami związanymi z Juventusem, obrońca Bianconerich poruszył niektóre tematy dotyczące Romy. Kapitan Juve skomentował przybycie Dybali, byłego kolegi z drużyny, do Giallorossich, a także mówił o przyszłości Nicolò Zaniolo.
Vlahovic, Lautaro, Lukaku, Ibrahimovic, Dybala: kto ma najsilniejszego napastnika?
– Myślę, że Inter jest teraz silniejszy jako zespół. Sięgnął po gracza, który zrobił różnicę w roku Scudetto. Dybala w Rome mnie intryguje, ponieważ Rzym nie jest łatwym miejscem. Ale Paulo ma cechy, by stać się symbolem drużyny, która zdobyła puchar na poziomie europejskim. Roma znajduje się w zawieszeniu pomiędzy świetnym sezonem, a ryzykiem braku awansu do Ligi Mistrzów.
Czy Zaniolo to odpowiedni gracz dla Juventusu?
– Cóż, musisz zapytać Cherubiniego. Mogę powiedzieć, że jest wielkim talentem: wciąż nie zna ogromnego potencjału, jaki posiada. Musi jeszcze dokładnie poznać siebie, wiele osiągnął w szybkim tempie i musi zrozumieć, jak radzić sobie z tą ogromną presją. Aby dostać się do Juventusu piłkarskie walory nie wystarczą. Jeśli zostanie w Romie, będzie miał okazję wspiąć się jeszcze wyżej grając u boku Dybali, jeśli przybędzie do Juve, postaramy się by czuł się komfortowo.
Komentarze
A kysz a kysz. Dybala i Zaniolo w Romie i Ty chłopie będziesz miał dużo roboty w obronie jak Cię będą kręcic :)
Oj gdyby tak między Dybalą, Abrahamem i Zaniolo (w dowolnej konfiguracji) zagrała taka chemia jaka była miedzy Tottim i Cassano… to byśmy mieli akcje do oglądania bez końca. Obawiam się jednak że u Mou granie może mieć trochę inne walory, ale zobaczymy. Mamy z przodu naprawdę ciekawą trójkę zawodników, aż nie mogę się doczekać meczu o stawkę.
A mnie intryguje Twój ryj. W dodatku wrócił jak pies z Milanu. Straszny przypadek.