Belotti wróci za trzy tygodnie?

Napastnik pojawił się wczoraj w restauracji Carli, nie mógł spać w nocy i czuje dyskomfort z powodu złamania żebra. Postara się jednak wrócić na koniec sezonu, aby przekonać do siebie Romę.

fot. © asroma.com

Również Belotti musiał się podać po wielu ciosach i tysiącu batalii. Andrea Belotti podniósł białą flagę po ciosie, jaki otrzymał na koniec pierwszej połowy w meczu z Milanem, który spowodował złamanie żebra. 

Popularny Kogut spędził pierwszy maja w restauracji Carli, w strefie Infernetto, gdzie uczęszczają też Pellegrini, Spinazzola i Mancini. Wielu zadawało mu te same pytanie: „Dasz radę na Leverkusen?”. Jednak mina Belottiego była za każdym razem ta sama. Napastnik odczuwa wciąż ból na tyle, że nie może spać w nocy. Rekonwalescencja jest długa i prawdopodobnie będą potrzebne trzy tygodnie, zanim zobaczymy go ponownie na boisku. celem jest powrót na ostatnie 2-3 mecze ligowe.

W międzyczasie Mourinho będzie mógł liczyć tylko na Abrahama na środku ataku. Kontuzja wpływa też na liczbę występów Belottiego, który może naprawdę nie zostać potwierdzony na kolejny sezon, z uwagi na to, że automatyczne wydłużenie umowy wiąże się właśnie z liczą rozegranych minut. Mourinho bardzo go ceni, koledzy również, ale zero bramek w Serie A ma swój ciężar.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • Totnik
    2 maja 2023, 10:16

    Napastnik wszechczasów Romy :)

    • Junkhead
      2 maja 2023, 12:49

      Wciąż lepszy od Adriano. :)

  • Burdisso
    2 maja 2023, 19:02

    No niestety i Belotti i Wijnaldum ze względu na kontuzje i wysokość kontraktu raczej odpadają na przyszły sezon..tylko że trzeba kogoś do napadu i najlepiej za darmo tylko kogo..

  • riss
    2 maja 2023, 19:26

    Grande napastnik

  • samber
    2 maja 2023, 19:42

    O jakiegoś czasu Mou mało gra młodymi chłopakami. Czyżby wcześniejsze wystawianie było tylko po to aby ich wylansować i sprzedać? :) A tak serio, to naprawdę mało mamy rotacji. Może to co się dzieje to jest pech, a może trochę błędy sztabu trenerskiego. Tylko że my się tego raczej nie dowiemy.