Nicolo Zaniolo pożegnał się z Romą. Były już gracz Giallorossich opublikował emocjonalny wpis na swoim Instagramie, do którego załączył filmik ze swojej przygody z rzymskim klubem.
Filmem i długą wiadomością na Instagramie Nicolò Zaniolo pożegnał się z Romą: rocznik ’99, który przybył do Giallorossich latem 2018 roku w ramach transakcji łączonej, która doprowadziła Radję Nainggolana do Interu, przenosi się na stałe do Galatasaray. Oto treść wiadomości:
„Dołączyłem do Was, a Wy przyjęliście mnie jak w domu. Sprawiliście, że dojrzałem, daliście mi szansę, którą starałem się wykorzystać ze wszystkich sił, zawsze honorując historię, którą reprezentujecie, walcząc o Wasze barwy, pocąc się dla tej koszulki za każdym razem, gdy ją zakładałem. Ta podróż składa się z wyjątkowych emocji, które zachowam na zawsze, jak te z 25 maja zeszłego roku, ten gol, ten puchar, cały nasz. Wiele zostało powiedziane, zdecydowanie za dużo, ale teraz, kiedy doszliśmy do pożegnania, to ja chcę Wam coś powiedzieć. To był zaszczyt. Dozgonnie wdzięczny”.
– podpisano, Nicolo Zaniolo.
Komentarze
Talent zniszczony przez kontuzje.. ten rajd w meczu z jude pamiętam jak wczoraj… Zabrakło pokory. I chyba na prawdę ma za wielu doradców… Nieogarnięty jest strasznie. Cieszę się bardzo że to już koniec telenoweli. Forza Roma
Może bym się i wzruszył, ale jak sobie przypomnę jak źle i samolubnie grał od bardzo długiego czasu, to jednak nie.
Jeżeli Mourinho do niego nie dotarł, to w Romie nic by mu już nie pomogło.
Trzeba pochwalić że umie się pożegnać. Szczere czy nie, jednak tym razem zachował się jak profesjonalista. Tak trzeba. W tej branży różne rzeczy się dzieją i palić mostów nigdy nie wypada.
A mógł pojechać z koksem po klubie kibicach itd.
Więc chociaż dobre wrażenie na koniec.
Jednak nie będę go kojarzył z kolejnym Ka$$ano.
Ja też go nie będę kojarzył z Cassano, bo chociaż obaj mają zryte łby, to jednak Cassano grając u boku Franka robił takie akcje o których Zaniolo może tylko pomarzyć.
A to inna kwestia. Nie porównywałem talentu tylko zryty łeb :) talent Cassano miał no właśnie być moze na poziomie Tottiego bo jak oni razem nieraz pograli to reszta tylko się patrzyła i zastanawiała czy dobry zawód w życiu wybrali :)
Pożegnał się ładnie. Szkoda, że trudno uwierzyć, że to jego dzieło, patrząc na ostatnie kilkanaście dni i jego zachowanie. Jest ewidentnie zagubiony, może nie do końca radził sobie z presją i oczekiwaniami. Jest to smutne, ale piłka uczy pokory. 8 miesięcy temu jeździł autobusem po centrum Rzymu z pucharem z albańskich prętów, a teraz będzie walczyć o puchar Erdogana.
Samo oświadczenie jak najbardziej właściwe. Raczej nikt w to nie uwierzy, bo z daleka widać, że mu to napisali, ale OK. Niewiele to zmienia, ale grzecznie się pożegnał i niech tak zostanie.
Dla mnie to on był taki fajny ale nie za bardzo. I super że będzie teraz bawił swoim niedołęstwem kibiców z Nad Bosforu. Osobiście miałem dość tego boiskowego partacza i egoisty ale życzę mu jak najlepiej.
Asz się wzruszyłem. Szkoda chłopa. Myślałem że będzie legenda
Nie miał szans na stanie się legendą w Rzymie. Nie miał tego czegoś co kochają Rzymianie :)