Venezia – Roma: nowe twarze od pierwszej minuty

Już w niedzielę o 12:30 drużyna z miasta na wodzie podejmie AS Roma.

fot. © asroma.com

Claudio Ranieri dotrzymał słowa i przed starciem z Venezią postawił na rotację, oszczędzając kluczowych zawodników przed nadchodzącym meczem Ligi Europy.

Do składu na to spotkanie nie zostali powołani doświadczeni Mats Hummels i Leandro Paredes, którzy otrzymali zasłużony odpoczynek przed starciem z FC Porto. Ponadto w meczu nie zagra również Manu Koné, pauzujący za nadmiar żółtych kartek. Jego miejsce w środku pola zajmie Lucas Gourna-Douath, który ma szansę na debiut w podstawowej jedenastce.

Ranieri zamierza przetestować nowe ustawienia i sprawdzić kilka opcji w defensywie. Od pierwszej minuty zobaczymy Victora Nelssona i cofniętego do obrony Bryana Cristante, którzy stworzą duet środkowych obrońców. Na lewej stronie pojawi się Salah-Eddine, który może zastąpić Angelino – choć szkoleniowiec rozważa także jego wejście z ławki w drugiej połowie.

W ofensywie Matías Soulé wraca do składu, zajmując miejsce Paulo Dybali, a jego partnerem zostanie Lorenzo Pellegrini lub Tommaso Baldanzi. Na szpicy wystąpi Artem Dowbyk, który ma poprowadzić Giallorossich do zwycięstwa.

Ranieri konsekwentnie zarządza obciążeniem kluczowych zawodników, licząc, że rotacje przyniosą korzyści zarówno w Serie A, jak i na europejskiej scenie.


Gourna-Douath: „Roma to klub bez wymówek”

Przed meczem wypowiedział się nowy nabytek Romy, który zadebiutuje w spotkaniu przeciwko Venezii – Lucas Gourna-Douath.

„Roma to miejsce, które nie daje żadnych wymówek – mamy wszystko, czego potrzeba, by wygrywać” – podkreślił pomocnik.

Francuz przyznał, że jego decyzja o transferze do Romy była związana z pamiętnym meczem przeciwko Giallorossim w Lidze Europy, gdy jeszcze grał dla Salzburga. „Pierwsze 20 minut tamtego meczu było najtrudniejsze w moim życiu – stadion, kibice, ich doping – to było niesamowite” – wspominał.

Zdradził również, że przed transferem konsultował się z Williamem Vainqueurem, byłym piłkarzem Romy, oraz Manu Koné, który zachęcił go do dołączenia do zespołu. „Zapytałem go o klub, drużynę, a on od razu powiedział: 'Tak, przychodź!’” – dodał.

Gourna-Douath jasno określił swój styl gry: „Nie jestem Pogbą ani Kanté, jestem po prostu Lucasem – zawodnikiem, który lubi mieć piłkę i budować grę. Nie mam fizyczności Koné, ale jestem waleczny i chcę grać dla zespołu”.

Podkreślił również znaczenie współpracy z Claudio Ranierim: „To jeden z najlepszych trenerów na świecie. Współpraca z nim to dla mnie okazja, by się uczyć”.

Na zakończenie zwrócił się do kibiców: „Jestem szczęśliwy, że tu jestem. Będę walczyć dla Romy i mam nadzieję, że razem osiągniemy wielkie rzeczy”.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • Canis
    9 lutego 2025, 00:29

    No i gra muzyka. Nowe mudźiny na nich!

  • riss
    9 lutego 2025, 09:28

    Cristante i Nelsson w obronie to się może źle skończyć, Venezia już gra o życie więc oszczędzać się nie będą.

    • hako
      9 lutego 2025, 11:00

      W sumie chyba farmazona przytoczyłem, od rana wszyscy piszą że Cristante normalnie w pomocy

  • Akwilon
    9 lutego 2025, 10:33

    Nie rozumiem trochę tego , jeśli zawodnicy są zdrowi powinni być na ławce rezerwowych , mogą odpoczywać ale na meczu powinni być , dostali "zasłużony"odpoczynek , ja się pytam "zasłużony" czym

    • Canis
      9 lutego 2025, 11:54

      W sumie słusznie wnioskujesz. Za dotychczasowe "zasługi", to bym im jeszcze jeden dziennie, dodatkowy dwugodzinny, trening dołożył.