Mimo bardzo dobrych występów w reprezentacji Polski, Nicola Zalewski zmaga się z problemami z koncentracją i nierówną formą w barwach AS Roma – czy młody skrzydłowy zdoła odnaleźć stabilność w jednym z najbardziej wymagających środowisk Serie A?
Sezon Nicoli Zalewskiego w AS Roma, pełen wzlotów i upadków, stał się dla młodego polskiego piłkarza prawdziwym sprawdzianem charakteru. W meczu przeciwko Veronie na stadionie Bentegodi po raz kolejny przeżył trudny wieczór – od gola anulowanego po świetnej akcji, przez asystę, aż po błąd, który kosztował jego zespół utratę bramki. W tych 90 minutach zawarły się emocje całego sezonu, który dla Zalewskiego staje się coraz bardziej skomplikowany.
To trudny casus, bo Zalewski jest obecnie jednym z najmocniejszych ogniw biało-czerwonych. W kadrze Michała Probierza często gra na pozycji wysoko ustawionego skrzydłowego, gdzie u boku Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego nie tylko asystuje, ale i zdobywa bramki. W barwach narodowych rozkwita, podczas gdy w Romie boryka się z brakiem stabilności.
Konflikty i presja w Romie
Problemy Zalewskiego w Romie zaczęły się od kwestii związanych z jego przedłużeniem kontraktu, co doprowadziło nawet do czasowego odsunięcia go od pierwszej drużyny na początku sezonu. Choć trenerzy, najpierw De Rossi, a później Juric, domagali się jego powrotu do składu (również ze względu na ograniczone opcje kadrowe), na boisku Polak wciąż nie daje odpowiedzi, na które liczą kibice i sztab.
Mecz z Veroną był tego doskonałym przykładem. Zalewski popisał się efektowną akcją, ale jego gol został anulowany z powodu spalonego. Wkrótce potem popełnił kosztowny błąd, który pozwolił Tengstedtowi na samodzielne wyjście na bramkarza Romy. To nie pierwszy tego typu błąd w jego wykonaniu – w meczu z Interem podarował piłkę Frattesiemu, co zakończyło się bramką Lautaro Martineza.
Trener Jurić niejednokrotnie podkreślał, że widzi w Zalewskim jednego z nielicznych zawodników na skrzydle, którzy dzięki swojej technice potrafią z łatwością przełamać linię obrony przeciwnika. Jednak niepewność i brak stabilności młodego Polaka są coraz bardziej zauważalne. Z każdym kolejnym powrotem kluczowych zawodników, takich jak El Shaarawy czy Saelemaekers, jego pozycja w drużynie zaczyna być zagrożona.
Frustracja kibiców i niepewna przyszłość
Przeciągające się problemy Zalewskiego w klubie nie pozostają bez echa. Tego samego dnia, gdy Roma mierzyła się z Veroną, pod siedzibą klubu doszło do spotkania między kibicami a młodym Polakiem, podczas którego fani wyrazili swoje rozczarowanie jego formą. Kolejne szanse, jakie dostaje Zalewski, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, co rodzi pytania, czy jego czas w Romie nie dobiega końca.
Brak postępów w negocjacjach kontraktowych oraz zbliżające się zimowe okienko transferowe mogą zwiastować, że Nicola Zalewski poszuka nowych wyzwań poza Rzymem. To przykre, bo w reprezentacji Polski staje się kluczowym zawodnikiem, wnoszącym jakość na międzynarodowej arenie. Jednak w klubie, który wymaga stabilności i efektywności, jego sytuacja pozostaje bardzo trudna.
Sezon trwa, a przed Zalewskim kolejne mecze – każdy z nich może zadecydować o jego przyszłości. Być może nadchodzące tygodnie przyniosą odpowiedzi, których tak bardzo potrzebuje, aby odzyskać równowagę między sukcesami w reprezentacji Polski a formą na włoskich boiskach.
Komentarze
Forza Nico
Chyba zbyt duża presja z którą sobie nie radzi, wydaje mi się że w Rzymie już jest spalony. Za dużo wielbłądów w jego wykonaniu, sprezentowane bramki aż nadto rzucają się w oczy. Z kontraktem też jaja, bo ani widu ani słychu żeby się dogadali. W Styczniu będzie mógł już negocjować z kim chce i jak dla niego to najlepsza opcja, dla Romy kiepska bo nikt go nie kupi od nas, raczej pójdzie za darmo w czerwcu.
Mam wrażenie że z presją to on sobie lepiej radzi niż Kapitan Ciapa. Jego problem to złe decyzje, które podejmuje na boisku. To taki trochę jeździec bez głowy. Dobry do biegania, umie minąć, czasem szybko zagrać z kolegami, umie strzelić i nie boi się strzelić (a w tej drużynie to prawie nikt nie uderza z dystansu) ale bardzo jednokomórkowy z niego gracz. Gdyby miał boiskową inteligencję, to by grał na środku pomocy, jako rozgrywający albo ofensywny pomocnik, obok Baldanziego, przed Cristante, czy Kone albo obok Kone. To chyba raczej nie presja, bo on najczęściej zaczyna bez jakiegokolwiek respektu dla przeciwnika, czy tam pierdolenia się w tańcu z tematem. Tylko te jego wybory są często jeszcze na poziomie Primavery. Czyli taki sympatyczny idiota.
To, że jego dni w Romie dobiegają końca to raczej pewne. On nie chce przedłużyć, raczej jest pogodzony z atmosferą wokół niego, wie że nie ma sensu się męczyć i czeka żeby mieć więcej opcji jako wolny agent. Jak sobie przyjął taką strategie to na jego miejscu nie ma co się dziwić. Nie jego wina, że klub nie zajął się kontraktem w odpowiednim czasie i potem obudził się z ręką w nocniku, że tracimy wychowanka za darmo. Ibanez też leciał w pewnym momencie babol za babolem, a jednak coś w sobie miał. Czekam aż Nicola zmieni klub, bo mimo wszystko w reprezentacji jest kozakiem i chciałbym oglądać go w takiej formie także w piłce klubowej, a u nas już szans na to nie widzę.
Ale trzeba przyznać, że mimo całej katastrofy wokół niego, to jest na jakiś sposób wygranymXDD Chcieli go wyeksportować z Włoch, on nie chciał i zrobił Linę w chuja. Odsunęli go od składu, postraszył prawnikami i musieli go przywrócić do treningów z drużyną. Potem wszyscy na jego pozycji się połamali i wrócił do grania. Do tego ma za sobą świetne występy w kadrze i za jakieś dwa miesiące wszystkie kwestie transferowe ma w swoich rękach. To też jakieś podsumowanie zarządzania tym klubem.
Ja już dawno wiedziałem, że on w Romie się nie rozwinie bardziej. Życzyłem mu już latem, żeby odszedł i rozwijał się gdzie indziej.
W Romie to błędny rycerz zakręcony jak tampon w piz.dzie…
Jaka jest sytuacja z Nicolą wiadomo. Osobiście żałuję iż przy takiej konstrukcji kadry jaką obecnie ma ASR Zalewski jest katowany na chama na pozycji obrońcy / wahadłowego lub fałszywego pomocnika – skrzydłowego. Czasem ma przebłyski ale to nie ma szans ( raczej ) zdać egzaminu bo Nicola kategorycznie nie umie bronić. Nawet w Reprezentacji doskonale to widać. On się wyróżnia dlatego że gra na tle jakim gra oraz w kadrze nie ma presji. A i tak baboli na potęgę. Gdy nie ma asekuracji Kiwiora to jest po nim na boku. Życzę mu jak najlepiej ale żałuję że praktycznie nie ma szans na to by grał za plecami napastnika jako ŚPO zwolniony z zadań obronnych ( tak jak bodajże grał za dzieciaka ) może obok Pisillego lub Baldanziego podczas gdy na wahadle – Saelem , El-Sha i Angelino oraz Soule i Celik. Na to jednak nie ma szans bo Jurič olał taki koncept i cóż. Sam Zalewski prochu już raczej nie wymyśli i odejdzie w świat. Oby nie zaginął na amen bo póki co AD2024 – AD2025 jest dla kadry konieczny…
A gra na ŚPO mogła by pomóc mu na skupieniu się na poprawie aspektu gry który bardzo u niego kuleje – STRZAŁÓW Z DYSTANSU. Cóż bowiem Romie z tego że z boku zetnie do środka skoro w 99 na 100 przypadków wali na ślepo…
Ja jestem fanem Zalewskiego za brak respektu dla przeciwnika. Chłop potrafi minąć każdego tylko zbyt rzadko próbuje. Uważam, że Zalewski jest uzależniony od formy zespołu. W tej chwili to drużyna bez kierownicy, brak jakiegokolwiek pomysłu na grę, brak agresji, nawet z kontry nie potrafimy poprawnie skorzystać. Nicolo potrzebuje drużyny ofensywnej. Drużyny która chce kreować i potrafi. Potrzebuje zawodników którzy potrafią zagrać mu piłkę na wolną przestrzeń. Jednak wydaje mi się, że najlepsze wyjście dla niego to transfer ale nie do jakiś Turków…
Cyrkowiec do posadzenia na ławce. Jego gra to kryminał. W niedzielę zaliczył pierwszą asystę od 350 dni, tyle z niego pożytku. Za to sprezentował ostatnio dwa gole, jeden na spółkę z Celikiem, za które sadza się na ławie.
Wymień jednego, który nie jest w tej drużynie błaznem i nie zasługuje na ławkę 😆
@Canis jednego akurat łatwo wymienić i jest nim Svilar ;)
Mam ostatnio mieszane uczucia czy Zaleś I Bove którzy szybko weszli do 1 zespołu, ale niegrali regularnie, stracili na tym że nie poszli gdzieś na szkole życia do serie b i tam zbierali doświadczenie. Znowu tracimy na tym że nie mamy drugiego zespołu. Kto wie jakby teraz wilczki wyglądały gdyby złapały więcej doświadczenia.
Roma gra inaczej niż reprezentacja. W reprezentacji z 80% rwali to My cofamy się i gramy na paździerzową kontre. Tutaj Zaleski się sprawdza bo ma bieg i drybling, za dużo myśleć nie trzeba.
W Romie 80% rywali to się cofa przed Nami i trzeba kopać się po czole w ataku pozycyjnym, tutaj Zalewski niestety za wiele walorów nie ma. Nie nadaje się do tej ligi moim zdaniem. Trochę dziwne bo w końcu tutaj się piłkarsko wychowywał. No i w reprezentacji jest gwiazda ma zaufanie trenera choćby nie wiadomo co. Nawet jak siedział na trybunach w Romie to dostawał powołanie. W Rzymie takich chodów nie ma, do tego u kibiców też nie ma dobrej prasy – to też nie pomaga.
Szkoda….
Dokładnie.