W AS Romie trwa bezwzględna rewolucja kadrowa pod rządami rodziny Friedkin. Żelazna dyscyplina, zakaz kontaktów z mediami oraz nieustanny obrót personalny doprowadziły do zwolnienia już 17 dyrektorów w ciągu pięciu lat.

Niektórzy nazywają to „protokołem”, inni po prostu żelaznymi zasadami. Jedno jest pewne: za każdym razem, gdy Friedkinowie przyjmują nowego dyrektora do „galaktyki” Romy, jedną z pierwszych rzeczy, które mu przedstawiają, jest regulamin twardy jak stal. Zakaz kontaktów z prasą – pod groźbą natychmiastowego zwolnienia – to dyrektywa, która przez lata wyznaczała styl zarządzania narzucany przez teksańskich właścicieli. Jak podkreśla „La Gazzetta dello Sport”, decyzja ta ma jednak swoją cenę: komunikacja nie jest prowadzona, lecz raczej biernie znoszona.
Pomimo tej dyscypliny rezultaty wydają się niemal zawsze takie same. Kto wchodzi, ten wychodzi – i to często bardzo szybko. Po niedawnych odejściach Florenta Ghisolfiego i adwokata Lorenzo Vitaliego liczba ta sięga już siedemnastu – tylu dyrektorów opuściło Romę w erze Friedkinów. Siedemnaście rozstań w ciągu pięciu lat to średnio ponad trzy na sezon. A jeśli uwzględnimy także stanowiska pośrednie i kierownicze, liczba ta rośnie jeszcze bardziej.
Dyrektor sportowy płaci za nieprzejrzyste zarządzanie oraz rynek transferowy, który nie spełnił oczekiwań. Drugi z kolei miał popsuć więcej niż jedną strategiczną relację – z Ligą i Miastem – z powodu sposobu działania uznanego za nie do utrzymania. Rotacja na stanowiskach kierowniczych trwa. Cicha rewolucja Friedkinów nie oszczędza nikogo.
Komentarze
Dobry system. Same sukcesy :)
Jest nadzieja, że z Ranierim to sie uspokoi.
Po co na siłę trzymać kogoś kto nie za dużo wnosi xd
nie problem jest z tym, ze zmieniają, problemem jest dobór kadr
Na razie to te ich zmiany personalne, niczego konkretnego nie wnoszą. Myślę jednak, że dodatkowe 200 milionów euro na transfery, mogły by już trochę zmienić sytuację tego zespołu. Taka moja propozycja.
No ale nam i tak w przyszlym roku znowu fair play by nalozyli
Sprzedamy dziesięć kóz po 20 milionów euro i wyjdziemy na swoje. PSG tak robi i żyje.