To nie jest klub dla młodych ludzi

Roma przestała stawiać na wychowanków. Po odejściu José Mourinho żadnemu młodemu piłkarzowi nie udało się przebić do pierwszej drużyny. Czy Trigoria rezygnuje z przyszłości na rzecz doraźnych rozwiązań?

fot. © asroma.com

Gdy José Mourinho prowadził AS Roma, akademia klubu tętniła życiem. Portugalczyk w ciągu dwóch i pół roku dał szansę debiutu trzynastu młodym piłkarzom – jak sam ich nazywał, „dzieciom”. Wielu z nich nie tylko pojawiło się na boisku, ale także przyniosło klubowi istotne zyski finansowe. Dziś ta ścieżka wydaje się być zamknięta.

dy José Mourinho prowadził AS Roma, akademia klubu tętniła życiem. Portugalczyk w ciągu dwóch i pół roku dał szansę debiutu trzynastu młodym piłkarzom – jak sam ich nazywał, „dzieciom”. Wielu z nich nie tylko pojawiło się na boisku, ale także przyniosło klubowi istotne zyski finansowe. Dziś ta ścieżka wydaje się być zamknięta.

Pierwszym z podopiecznych Mourinho, który dostał swoją szansę, był Felix Afena-Gyan. Gracz z Ghany zadebiutował w Serie A w październiku 2021 roku przeciwko Cagliari, a już miesiąc później zdobył dwie bramki przeciwko Genoi, po czym stał się bohaterem zabawnej anegdoty – w nagrodę otrzymał od Mourinho parę drogich butów. Dziś, po epizodzie w Cremonese, gra dla Juventus Next Gen w Serie C.

Kolejnym młodym talentem, który przebił się do pierwszej drużyny, był Missori. W listopadzie 2021 roku stał się pierwszym zawodnikiem z rocznika 2004, który wystąpił w europejskich pucharach w barwach włoskiego klubu. Później przyszła kolej na Volpato, sprzedanego latem 2023 roku (wraz z Missorim) do Sassuolo, oraz Keramitsisa, który przeniósł się do Szczecina.

W sezonie 2022/23 na szansę od Mourinho załapali się także Tahirović (sprzedany za wysoką kwotę do Ajaxu, bardziej dzięki rekomendacji trenera niż pokazanym umiejętnościom), Faticanti (dziś w Juventus Next Gen), Pisilli i Majchrzak (który szybko wrócił do ojczyzny i niedawno został zawodnikiem Arki Gdynia). W ostatnich miesiącach pracy Portugalczyka w Romie debiuty zaliczyli również Pagano, D’Alessio, Cherubini, Joao Costa i Mannini. Ten ostatni, rocznik 2006, był ostatnim zawodnikiem, który przeszedł drogę od Primavery do pierwszej drużyny. Jego kontrakt wygasa latem, a Udinese już wywiera presję, by go pozyskać.

Wraz z odejściem Mourinho zakończyła się era młodych talentów w Romie. Od stycznia 2024 roku żaden nowy wychowanek nie dostał szansy debiutu w pierwszej drużynie. Jedynym wyjątkiem jest Pisilli, który zdołał utrzymać się w kadrze. Klub planuje przedłużenie z nim kontraktu do 2029 roku, ale obecnie jego zarobki wynoszą skromne 70 tysięcy euro rocznie.

Pozostali piłkarze akademii nie mieli tyle szczęścia. W czerwcu sześciu zawodników opuści klub – Marin, Levak, Golić, Romano, Mannini i Misitano. Marin, bramkarz z włosko-brazylijskim paszportem, już dogadał się z PSG, gdzie podpisze pięcioletni kontrakt wart 600 tysięcy euro rocznie.

Dyrektor sportowy Florent Ghisolfi jeszcze w październiku zapewniał: „Primavera jest dla nas bardzo ważna, chcemy wspierać naszych młodych zawodników”. Jednak od tego czasu nic się nie zmieniło – ani pod względem kontraktów, ani pod względem szans na grę w pierwszym zespole. Nawet sporadyczne powołania do kadry pierwszego zespołu (Misitano, Romano, Marcaccini) czy obecność na ławce bramkarza De Marziego nie przełożyły się na realne minuty na boisku.

W obecnym sezonie Roma przeżywa trudny okres, a sytuacja w klubie daleka jest od stabilnej. Wydawałoby się, że to idealny moment, by sięgnąć po wychowanków i spróbować wykorzystać potencjał młodzieży. Zamiast tego, zespół woli stawiać na transfery zawodników o wątpliwej wartości, co dodatkowo komplikuje sytuację finansową klubu.

Z perspektywy finansowego fair play, promowanie wychowanków mogłoby być rozwiązaniem zarówno sportowym, jak i ekonomicznym. Jednak Roma zdaje się ignorować tę możliwość, decydując się na poszukiwanie zawodników o niepewnych umiejętnościach i wątpliwej przyszłości. Czy w Trigorii naprawdę nie ma miejsca dla młodych ludzi? Czy klub zrezygnował z długoterminowego rozwoju na rzecz natychmiastowych, ale często nietrafionych inwestycji?

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • cubus
    12 lutego 2025, 15:47

    Najlepszym przykładem naszej polityki jest to że za Pelle musimy 10 baniek zapłacić Sasuolo zeby nasz wychowanek u nas grał xD

  • Totnik
    12 lutego 2025, 16:25

    To jest klub dla agentów którzy doją, doją, doją, jak młodą krówkę.

  • DDR16
    12 lutego 2025, 17:28

    Stawianie na młodzież jest zbyt ryzykowne w momencie gdy walczymy o scudet… oh, wait

  • Marcin86
    12 lutego 2025, 17:47

    Calafiori, Frattesi, Scamacca, Politano, Bove, Zalewski.
    Wszystkich pozbyliśmy się lekką ręką. Praktycznie każdy z nich nadawałby się dziś do podstawowego składu. Nawet Florenzi okazało się, że nie był taki słaby przy Karsdorpach i Celikach.
    Natomiast wydaliśmy dziesiątki milionów euro na Nzonzich, Defrelów, Pau Lopezów i innych Diawarów.
    Nasza polityka jest tragiczna. Co roku wydajemy na szrot, a inni zarabiają na naszych wychowankach (Frattesi, Calafiori, Scamacca)

    • Omen
      12 lutego 2025, 18:56

      Scamacca w młodym wieku wypiął się na Romę.
      Co do reszty to zgoda. Calafiori nawet takiemu laikowi jak ja podobał się na boisku. Czasami nie rozumiem decyzji Romy.
      Generalnie mamy jeden podstawowy problem z tymi młodymi – nie ma ich gdzie ogrywać. Musielibyśmy mieć w praktyce drużynę B, albo jakiś klub satelicki. Roma chce mieć wychowanków, ale nie chce przechodzić przez żmudny i obarczony wieloma niepowodzeniami etap wprowadzania młodzieży do zespołu. No i efekty widzimy. Wyprzedajemy swoje talenty które potem gdzie indziej robią karierę.

    • hako
      12 lutego 2025, 19:09

      "Nie ma gdzie ich ogrywać"
      W mojej opinii to zdanie odzwierciedla problem Romy – myślenie na różnych szczeblach: kierownictwo i piłkarze, że Roma to wielki klub i tu nie ma miejsca na ogrywanie młodych. No tak, zwłaszcza gdy w ostatnich latach tracono multum punktów, bo zajechani mistrzowie pod przywództwem gwiazd Pellegrniego i Cristante nie podołali w lidze po czwartkowych bojach xD Odkąd Barcelonę dręczyli za problemy finansowe to wrócili do stawiania na La Masię, to teraz piłki Lewemu dostarczają chłopcy z rocznika 07. PSG też pozbyło się zgniłych jaj, średnia składu 24 lata i zaczęli grać ładną piłkę. Można sporo wymieniać. Kwestia rozsądnego wdrażania, dobrego trenera i charakteru u liderów drużyny. Aktualnie Roma to niestety Wieża Babel.

  • samber
    12 lutego 2025, 19:56

    Co tu ogrywać. Pisilli ma 20 lat i spokojnie dostaje minuty w pierwszej drużynie (nawet wyjściowy!) bo po prostu jest dobry. A jak zawodnik ma 22 lata to tu już nie ma co ogrywać, bo albo jest coś wart albo nie. Ogrywać można chłopaka 18-20 lat. Od tego są fachowcy żeby ocenić czy coś z chłopaka będzie czy nie. Problemem jest że my nie mamy cierpliwości do takich zawodników jak Bove, który może nigdy nie będzie wybitny, bo to solidny średniak, ale z pewnością dla Romy żyły by sobie wypruł. Natomiast judaszy typu Romagnioli to mi nie żal. Nie żal mi też tych którzy po jednym dobrym meczu ostatecznie trafiają do Serie C i wcale tam nie błyszczą.

  • Burdisso
    12 lutego 2025, 20:07

    Środowisko rzymskie jest po prostu głupie.. co roku "walczymy" o LM.. później o LE.. a później o honor i tak w kolko.. takim młodym zawodnikom to trzeba dać jeden sezon… Itp. a my kupujemy wynalazki i w sumie to może tylko z Svilarem pyklo bo Marquinos to już stare czasy.. a ile kasy stracone? Dahle, Bumby, Mohamedy i inne króliki z kapelusza i co roku jesteśmy w dupie. Albo wydawanie na stare kontuzjogenne nazwiska- niby za darmo ale większość to już kupony odcinają. Ps. Ten sezon np. to też majstersztyk – w lidze już o nic nie walczymy bo tak serio to lepiej nie grać w lidze konferencji bo to wstyd.. więc zamiast więcej próbować w lidze Baldanziego, Soule bo kasa poszła niezła to my nie.. tak samo ten niby prawy wahadłowy z Primavery taki niby dobry, czemu nie dostanie szansy ??