The Untouchables

Dziewięciu na jedenastu podstawowych graczy z ostatniego meczu poprzedniego sezonu z Empoli, wystąpiło w niedzielę. Niektórzy z nich biją rekord szóstych miejsc w tabeli. "The Untuchables"wystarczy zazwyczaj jedno zagranie, teatralny odbiór piłki czy super gol przeciwko drużynie z prowincji, aby otrzymali ponownie ogromny kredyt zaufania.

fot. © asroma.com

Słynne Empoli, uratowane mentalną i fizyczną słabością Romy w ostatniej kolejce rozgrywek ligowych, rozbija Romę na początku sezonu. Patrząc wstecz moglibyśmy tego oczekiwać ze względu na swego rodzaju prawo do odwetu, ale i tak byśmy w to nie uwierzyli. Jedna z przyczyn tragedii leży w historycznej grupie graczy. Ruszył kolejny sezon, w którym od pierwszych minut oglądany kolekcjonerów szóstych miejsc. 

Jednak logicznego wytłumaczenia nie ma. Bowiem przeciwko bardzo skromnemu, ale pragnącemu gry Empoli nie jest potrzebny Real Madryt, który w niedzielę wygrał 3-0, nie płacąc za brak kontuzjowanych Bellinghama, Camavingi, Mendiego i Alaby oraz z Modricem, Endrickiem i Łuninem na ławce. Wystarczyło mieć mniej arogancji na boisku. Empoli-Roma pozostawiło nam De Rossiego, który ostrzegał swoich fantastycznych chłopców, zaskoczonych, przed zawieszeniem butów na kołku na wakacje, by przykładali się rygorystycznie do treningów. Roma-Empoli przywrócił nam De Rossiego, który był zmuszony wyjaśniać, że delegował na boisko Shomurodova, gdyż ten biega na treningach więcej niż pozostali. Coś tu się nie zgadza. Wybory można krytykować i trzeba krytykować. Jeśli szukasz dynamicznego zespołu i preferujesz Cristante i Pellegriniego ponad Le Fee i Bove to, albo popełniasz błąd, albo Bove i Le Fee są naprawdę w słabej formie. I dzięki Bogu, że Karsdorp został odstawiony na boczny tor i dzięki Bogu, że nie wysłuchano tych, którzy namawiali do przedłużenia o rok kontraktu Spinazzoli. W przeciwnym razie kompania „nietykalnych” mogłaby stawić się w komplecie. Pellegrini i Cristante nie powinni być kozłami ofiarnymi i nie powinni stać się celem krytyki. Są w Rzymie od dawna, znamy ich jak własną kieszeń, znane są ich zalety i wady. Zaczynanie zawsze od nich przenosi nas do sali kinowej, gdzie puszczany jest ciągle ten sam film i gdzie obawiamy się, że nie będzie niespodzianek przy wyświetlaniu końcowej sceny.

W określonych momentach potrzebny jest klik, jeśli nie szok. Roma, w środku pola, ale nie tylko, pilnie potrzebuje nowej hierarchii, innego powietrza niż to, którym oddychano w ostatnich sezonach. W zespołach, które kończą zwycięskie cykle potrzebne sa zmiany, a tym bardziej w Trigorii, gdzie przez 15 lat wzniesiono do góry tylko jeden puchar, a z drugiego okradziono. Pamiętacie jak w lutym narodziły się szkodliwe oczekiwania wobec De Rossiego, że w końcu ten bardzo silny zespół  będzie mógł wyrazić swój potencjał, gdyż prawdziwym złem był brak gry w piłkę? Dobrze, to była bzdura. Ogromna bzdura. Serwowana wyłącznie przez tych, którzy chcą tylko ciągle widzieć zmiany na ławce trenerskiej. Nie przez przypadek ci sami teraz obwiniają właścicieli za mercato i ciszę z ich strony, płynąc na medialnej fali podsycanej narracją na temat buntów w szatni, kłótni i kółek wzajemnej adoracji. Ale jak to? To nie był w końcu silny zespół? Idźcie i popatrzcie na tabelę wyniku Empoli-Roma 2-1. Dziewięciu na jedenastu podstawowych graczy z tamtego meczu wystąpiło w niedzielę. Niektórzy z nich biją rekord szóstych miejsc w tabeli. Jednak po raz wtóry na celowniku ląduje trener. Od jednego z najbardziej kochanych ludzi szuka się po raz kolei najprostszej drogi. Podczas gdy „The Untuchables”, mimowolnym kolekcjonerom szóstych miejsc, wystarczy zazwyczaj jedno zagranie, teatralny odbiór piłki czy super gol przeciwko drużynie z prowincji, aby otrzymali ponownie ogromny kredyt zaufania. Tyle tylko, że prowincją, której karki będą łamane, nie może być Empoli. Bowiem, w międzyczasie, Roma stała się dla Toskańczyków tym kim Feyenoord dla samej Romy. Darem niebios.

Komentarze

  • majkel
    28 sierpnia 2024, 13:38

    Dla mnie twarzą tej Romy jest Brajanek. Nie żebym robił z niego jedynego kozła ofiarnego. Ale chłop powoli zbliża się do 300 (!) meczów w barwach Romy. Niepojęte. Za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, o ile nie przybędzie kometa, ktoś nie zaznajomiony z tematem, spojrzy na jego liczby i pomyśli: jedna z legend klubu! :) No tak, biorąc pod uwagę różne kryteria, zachowując odpowiednie proporcje, to zgadza się, jest legendą. Legendą pierdołowatej, bezjajecznej, bezpłciowej Romy. W podobny schemat wpisuje się nasz Kapitan. Nie wiem, czy kojarzycie akcje, jak obaj z Brajankiem, w pierwszje połowie, stracili piłkę w środku pola, później truchtali sobie za gościem i dopiero faul Manciniego uratował nas, być może, przed stratem gola.

    • abruzzi
      28 sierpnia 2024, 13:43

      Dla mnie to ten duet 300 występów Pellegrini-Brajan jest sobie równy (Cristante jest z roku na rok coraz słabszy, a Pellegrini jest przehypowany. No, ale wystarczy jedno jego zagranie, żeby właśnie 10 kup z rzędu poszło w niepamięć, jak w tym artykule i potem na koniec sezonu niespodzianka: 6 miejsce). Jesteśmy z nimi od lat na poziomie plackowatych lat 90-tych, a w zasadzie jeszcze dużó niżej, bo wtedy te maksymalnie 5 miejsce (raz 4 z Zemanem) dawało jednak satysfakcję, bo Roma miała średnie kadrowo-finansowe lata, a i liga była pełna mocnych drużyn. Teraz a to nie potrafimy wyprzedzić w tabeli, na końcu, Atalanty, a to Lazio, a to Bologni. The Untouchables, kolekcjonerzy szóstych miejsc Lorenzo i Brajan.

    • Totnik
      28 sierpnia 2024, 13:45

      Jak grał jeszcze DDR Brajan siedziałby na ławkie i mu bidony podawał. No a Totti na placu a Pelle. Chyba komentować nie trzeba …

    • Omen
      28 sierpnia 2024, 13:47

      No nie da się z Tobą nie zgodzić Majkel. Cristante jest gwarantem tego 6-7 miejsca, ale niczego ponad to. Jest solidny i nic więcej. Trzeba nam trochę szaleństwa, trochę ryzyka. Nie wiem też na ile Pelle ogranicza tę drużynę. Ale jeżeli kolejny rok znowu o tym dyskutujemy, to znaczy że zdecydowanie jest coś na rzeczy. Pytanie jak bardzo święte są te nasze krówki i czy obecnie stać nas (i nie mówię tu stricte o pieniądzach) aby przebudować tę formację. Patrzę co się dzieje z bokami obrony i momentami myślę sobie, że może to 6 miejsce to nie jest taka najgorsza sprawa :))) Zwłaszcza gdyby w ich miejsce miało przyjść kolejnych dwóch prawych napastników xD

    • Totnik
      28 sierpnia 2024, 13:56

      Ogólnie to ja się nie zgodzę że akurat tylko Pellegrini-Brajan byli winowajcami 6 miejsc. Są też inni piłkarze na boisku i są też trenerzy… Jakby nie było to reprezentacji Włoch więc aż takimi leszczami być nie mogą. Pozatym Pelle miał moment u Daniele że grał bardzo dobrze.

    • Omen
      28 sierpnia 2024, 14:01

      To prawda Totnik. Czasami po prostu całościowo brakuje "tego czegoś".

    • Mancol
      28 sierpnia 2024, 18:33

      Plus champion of the world Paredes o tej samej charakterystyce. Bardzo bałem się, że możemy transferować Halandow z City, ale wokół takiego środka pola to i tak nie zadziała. Mamy tam straszę zamulenie, jakby ktoś włączył film w spowolnieniu x0,5.

    • Romulus
      28 sierpnia 2024, 20:55

      Dla mnie jednak Pelle stoi wyżej niż Cristante, bo miewa okresy bardzo dobrej gry, a Brajan powyżej pewnego poziomu się nie wznosi. Pellegrini z pierwszych miesięcy Mou i DDRa to jeden z topowych pomocników ligi i nie ma w tym przesady – ale częściej gra jak średniak i trudno powiedzieć, czemu nie może odnaleźć regularności

  • Totnik
    28 sierpnia 2024, 13:44

    Może i zagrało 9/11 ale po 1) boki obrony to kpina mimo że to piłkarze z poprzedniego sezonu. Ani Celinka ani Andżelika nie powinni być piłkarzami pierwszego zespołu. Kiedyś był tam Spina (lepszy) i Rick – no tutaj może dużego ubytku nie ma. Dlaczego to ma znaczenie ? Bo w ustawieniach 433 czy 4231 boczni obrońcy muszą być zacni zarówno w ataku jak i obronie.
    po 2) DDR przygotowywał się do gry bez Dybali (od Evertonu) a ten został i ewidentnie było widać że w ataku nie było żadnego pomysłu co było widać i co sam DDR przyznał że musi "wymyślić inne ustawienie".
    3) Gra nie tylko pierwsza 11-stka a patrząc na naszą ławkę… no coz. wchodzi Eldor i robi różnicę. To powinno dawać do myślenia. Już poprzednio nie mieliśmy cennych zmienników ale teraz na niektóre pozycje to nie mamy ich prawie wcale. Na boki obrony kto na zmianę? Na środek kto ? Smalling? do pomocy jest tylko Bove no w ofensywie trochę lepiej to wygląda.
    Krótko mówiąc, to było bardzo źle przeprowadzone mercato. Czy to winna DDR? Nie wiem. W każdym razie trener zawsze odpowiada za wyniki, taki zawód. Obawiam się że Juve Nas rozjedzie. Będzie bardzo ponura atmosfera na przerwę. Po reprezentacjach jak wyniki się nie pojawią Daniele pewnie poleci. Jemu nie będą tak pobłażać jak Jose, mniejsza pensja :)

    • Il capitano 10
      28 sierpnia 2024, 17:05

      Riss skąd wiesz ze Pellegrini nie ma cech przywódczych ? Jesteś tam od środka ?
      Na boisku może tak wygląda a jak jest w szatni chyba tego nie wiemy.
      Nie jestem wielkim zwolennikiem mou ale pisaliście niedawno ze mamy spokojnie sklad na LM, teraz ze mamy sklad na 6 miejsce to jak w końcu ?

    • porezowy
      29 sierpnia 2024, 07:37

      A ma cechy przywódcze? Dostrzegasz je na boisku? Bo ja nie… Nie bez powodu się wzięło określenie "kapitan człapak". Chłop nie prezentuje na boisku determinacji, przywództwa, woli walki i zwycięstwa. Wkurwia mnie, bo już inaczej nie napiszę, że my na każde spotkanie wychodzimy jakbyśmy za cel obrali wynik 0:0. I to już nie tylko chodzi o Lorenzo, ale cały zespół. Rozumiem – do Interu można podejść bojaźliwie, grać asekuracyjnie itp. ale na takie Empoli czy inne wynalazki to powinna być gniecenie kartofla aż będzie 3:0 i wtedy mogą sobie Brajanek z Paredesem podawać do obrońców, a pan kapitan sobie może człapać. Postawa, którą graliśmy przez ostatnie 30min z Empoli powinna być od początku każdego meczu! Tutaj jestem trochę zawiedziony Daniele, bo liczyłem że właśnie pod jego batutą zaczną pokazywać jaja, a tu dalej jest zbieranina chłopców, którzy przyszli sobie podreptać z nastawieniem, że kiedyś w końcu coś wpadnie. Kurwa im dalej w głowach siedzi Józkowy beton… Jak to leciało? Że zawodnicy mają chcieć grać dla tego klubu? No nie wydaje mnie się, żeby cel został osiągnięty. Lorenzo powinien oddać opaskę imho. Może czas zmienić ten rytuał kapitana wychowanka….

  • riss
    28 sierpnia 2024, 14:33

    Prawie cała pomoc dla mnie jest do wymiany. Cristante to kompletna porażka gość zagrał prawie 300 meczów a mam wrażenie że on się cofa w rozwoju, nigdy tuzem środka pola nie był, ale on jest tragiczny. Kapitan pizda nie którzy mówią na niego Pelle, dla mnie gość do odstrzału od razu, raz że nie jest kapitanem ponieważ nie ma cech przywódczych, dwa że na boisku nic nie gra, nic nie wnosi takie po prostu zbędne ogniwo. Bove jakoś mnie nie przekonuje, dużo biega, walczy, ale kompletnie nie ma w tym ładu i składu, jest to taki jeździec bez głowy. Pomimo fatalnej gry z Empoli to jednak Paredesa bym zostawił, bo coś tam potrafi, dodatkowo można mu trochę odpuścić bo jednak dopiero co wrócił z pucharu. Le Fee zapowiada się fajnie, dawał dobre sygnały, szkoda tylko że jedno kopnięcie w nogę i gościa nie ma już bo kontuzja na 2-3 tygodnie.
    Z taką nędzą w drugiej linii ciężko będzie w tym sezonie i na 6 miejsce.

  • Burdisso
    28 sierpnia 2024, 21:12

    Dużo prawdy w tym ci mówicie.. ale ja bym jeszcze w tym dodał pierwsze sezony orzeszka w Romie bo były bardzo przeciętne.. teraz jednak wiadomo jest ok i nadrabia ambicja. Karsdorp też dwa razy kopnął prosto w piłkę i dostał nowy kontrakt. Mnie w tym wszystkim irytuje że Pelle i Cristante to naprawdę mają gaże wysokie jak gwiazdy. Pelle miał u Józka fantastyczne pół roku ci mu wszystko wychodziło i początek u de Rossiego ale mam wrażenie że od się już nigdy nie odbuduje do wysokiej formy. O Cristante nie ma co gadać bo zawsze przeciętny przecinak, raczej na rezerwowego.