Transfer za 23 miliony euro, w całości zrealizowany przez Ghisolfiego, zagrał na boisku zaledwie 89 minut. Trenuje w Trigorii, ale nie zagra przeciwko mistrzowi Italii.
Enzo Le Fée, pomimo wysokiej kwoty transferu, pozostaje postacią zagadkową. Ci, którzy mieli okazję śledzić go podczas treningów, podkreślają jego widowiskową grę. Dla reszty, zwłaszcza kibiców, jest jednak wielką niewiadomą. Francuz zagrał jedynie 89 minut – nie wystąpił ani razu w pełnym meczu, zanim kontuzja wykluczyła go z gry.
Podczas meczu na Stadio Olimpico uderzył bardziej w murawę niż piłkę, co kosztowało go półtora miesiąca przerwy i wymusiło noszenie widocznej ortezy na kolanie, nawet podczas treningów w Trigorii. Mimo to, Le Fée szybko zaskarbił sobie sympatię trenera Ivana Juricia.
Pomocnik, sprowadzony z Rennes, mimo braku gry pod wodzą Juricia, już teraz stał się kluczowym zawodnikiem w planach chorwackiego szkoleniowca. Choć nie zobaczymy go na boisku w niedzielnym meczu z Interem, wkrótce ma odegrać centralną rolę w środku pola Romy. Kogo może zastąpić? Na pewno nie Lorenzo Pellegriniego, do którego Jurić ma równie wielkie uznanie. Najbardziej zagrożony utratą miejsca w składzie wydaje się być Bryan Cristante – dotychczas jeden z filarów zespołu, który ostatnio znalazł się w ogniu krytyki ze strony fanów.
Jurić planuje grę w duetach na środku pola. Z jednej strony Cristante-Le Fée, z drugiej Koné-Pisilli. Inteligencja taktyczna i dynamika, doświadczenie i młodzieńcza energia. Wszyscy mają nadzieję, że wkrótce uda się odnaleźć idealną harmonię. Le Fée musi jednak udowodnić, że jest wart zainwestowanych w niego 23 milionów euro. Każdy cent tej kwoty. Francuz, podobnie jak Matias Soulé, jest jednym z graczy o największych oczekiwaniach. Oboje kosztowali niemało, a Roma nie może pozwolić sobie na nietrafione inwestycje.
Komentarze
Wiadomo że to tylko domysły, ale gdyby Jurić faktycznie wciąż miał wielkie uznanie do Pellegriniego, to niech go zabierze ze sobą do Torino.
Co sezon 1 z pomocników jest wykluczony z gry: Wijnaldum, Sanches, teraz Le Fee. Status quo zachowane.
Kolejny Pastore ?
Pierwsza kontuzja w karierze, do tej pory normalnie grał. A z urazami kolana to lepiej poczekać dwa miesiące dłużej niz potem mieć kolejnego milika. Moim zdaniem francuz umie grać i rozrusza gre
hako
nie do końca pierwsza. W sezonie 23/24 miał 3 kontuzje i pauzował łącznie 79 dni (13 meczów). Ktoś na stronie przestrzegał przed tym transferem.
Uh, no to możliwe że będzie szklany.
Wydaje się, że odpali, to co pograł to całkiem całkiem. Czego nie można powiedzieć o Soule, który jest Iturbe 1:1.
Jeden mecz pokazał tyle dynamiki i odważnej gry do przodu co Cristante i Paredes w całym sezonie. Pech z kontuzją
Kone i Le Fee w pomocy brzmi dobrze
Nie ma szans żeby Pele i Brajan jednocześnie siedzieli na ławce zbyt wielkie legendy