Soulé: „W styczniu byłem o krok od odejścia. Gol w derbach zmienił moje życie”

Miał być następcą Dybali, potem stał się jego partnerem w ataku. Ale dziś to na Matíasie Soulé opiera się ofensywa Romy – nie tylko z konieczności, ale i z naturalnego wyboru.

fot. © asroma.com

Gdy Matías Soulé przenosił się z Juventusu do AS Roma za niemal 30 milionów euro, wielu widziało w nim naturalnego następcę Paulo Dybali. Plotki o odejściu Dybali do Kataru były wtedy intensywne, a Roma chciała zabezpieczyć przyszłość, inwestując w młodszego rodaka. Jednak Dybala został, a Soulé – zamiast przejmować pałeczkę – musiał nauczyć się grać u jego boku. Rzeczywistość szybko to jednak zweryfikowała. „Wiedziałem, że jeśli Paulo będzie zdrowy, to będzie bardzo ważnym ogniwem. Ale on często ma problemy z kontuzjami. Musiałem być gotowy, kiedy tylko pojawi się szansa” – mówi dziś 21-latek w wywiadzie dla argentyńskiego kanału Los Edul.

Początki nie były łatwe. Soulé długo nie potrafił przebić się do pierwszego składu. Grał niewiele, a w mediach coraz częściej pojawiały się słowa „flop”. „Tak, czułem presję. Przyszedłem za dużą sumę, ludzie oczekiwali, że od razu zrobię różnicę. A ja siedziałem na ławce. W styczniu naprawdę chciałem odejść” – przyznaje szczerze.

Wtedy wszystko zmienił Claudio Ranieri, który objął zespół po serii roszad na ławce trenerskiej. Choć dziś Ranieri jest już na trenerskiej emeryturze, pozostał przy klubie jako doradca właścicieli i mentor drużyny. Właśnie on odegrał najistotniejszą rolę w decyzji Soulé o pozostaniu. „Porozmawialiśmy. Powiedział: ‘Zostań, twoja chwila nadejdzie’. Uwierzyłem mu. I rzeczywiście – przyszła”.

Ranieri dał mu więcej minut, ale dopiero z czasem zaczęło to wyglądać tak, jak oczekiwano. Soulé stopniowo stawał się coraz ważniejszą postacią drużyny. Momentem przełomowym był gol w derbach z Lazio – potężne uderzenie z dystansu, uznane później za gola sezonu. „To było coś wyjątkowego. Rodzina była na trybunach. Na początku nie mogli znaleźć miejsc, ale potem ich zobaczyłem. Taka chwila zostaje z tobą na zawsze”.

Teraz zespół prowadzić będzie Gian Piero Gasperini, dobrze znany z Atalanty Bergamo. Ale to właśnie Soulé – bardziej niż Dybala – jest typowany do bycia filarem ofensywy w jego układance. Po raz kolejny zadecydowała nie tylko forma, ale i zdrowie. Dybala, choć wciąż genialny, nie może dawać zespołowi regularności. Soulé musiał szybciej dorosnąć. „Mam ogromny szacunek do Paulo, zawsze był dla mnie wzorem. Ale teraz często to ja muszę ciągnąć grę. I akceptuję to”.

Dobrze czuje się w Rzymie, nie tylko na boisku. „Miasto jest piękne, klimat jak w Argentynie. To duża zmiana w porównaniu do Turynu. W Rzymie czuję się jak w domu” – mówi. A pomagają mu w tym rodacy w szatni – przede wszystkim Dybala i Paredes. „To fantastyczni ludzie. Już przed transferem pisałem do nich, żeby się dowiedzieć, czy zostają. Chciałem być częścią tego projektu, ale też mieć obok siebie kogoś, kto mnie rozumie”.

Droga Soulé na szczyt nie była łatwa. Zaczynał w Mar del Plata, jeździł na treningi z mamą autobusem, bo ojciec – listonosz – pracował po kilkanaście godzin dziennie. Zanim trafił do Juventusu, przeszedł przez młodzieżowe drużyny w Buenos Aires, często sam szukając sobie testów przez internet. „Było ciężko, ale zawsze wiedziałem, czego chcę. Nawet jeśli to oznaczało wyjechać z domu jako 11-latek”.

Z Juventusu zapamiętał nie tylko transfer, ale i inspirujące spotkanie z Cristiano Ronaldo. „Usiadł z nami do obiadu i rozmawiał przez godzinę. Mówił o Madrycie, o swojej karierze. Zadawałem pytania jak w transie. Nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę”.

Dziś jego celem nie jest już tylko „zagrać w Europie”. Marzy o tym, by zostać w Rzymie na długo. „Chciałbym kupić tu dom. To moje miasto. Chcę związać się z Romą na dłużej” – mówi. A na pytanie, czy czeka na powołanie z Argentyny, odpowiada bez wahania: „Tak, to marzenie. I nigdy z niego nie zrezygnuję”.

Komentarze

  • Canis
    27 czerwca 2025, 12:40

    Po jednym sezonie, nie kupował bym domu w Rzymie. Poczekał bym jeszcze.

    • hako
      27 czerwca 2025, 12:43

      może chce zrobić flipa 🙃
      Ja w Soule wierzyłem od początku, było jak zwykle tutaj pełno narzekań i porównań do Iturbe, ale gdy wypadł Dybala to stał się piłkarzem z największą jakością z przodu. Potrafi wcisnąć gola z niczego (Empoli, Lazio), potrafi bić wolne. Dobry technicznie. U Gaspa powinien iść na fali wznoszącej i będzie pewniakiem do gry.