Dwaj piłkarze Romy, którym z końccem czerwca wygasły umowy, za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, pożegnali się z klubem i kibicami.

Przygoda Rui Patricio oraz Leandro Spinazzoli z Romą dobiega końca. Byli już zawodnicy klubu z wiecznego miasta żegnają się po odpowiednio trzech i pięciu sezoanch w barwach Giallorossich.
„Dziękuję Romo za te trzy lata! 129 meczów i dwa finały europejskie! Dziękuję Dyrektorom, zawodnikom, trenerom, sztabowi medycznemu, magazynierom, pracownikom kuchni, ochroniarzom, personelowi biura prasowego Romy oraz wszystkim, z którymi pracowałem przez te lata. Specjalne podziękowania i wielki uścisk dla wszystkich fanów, którzy wspierali mnie w tej niezapomnianej podróży! Moja podróż w Romie kończy się w ten sposób, zabierając ze sobą wiele zawodowych i osobistych wspomnień. Życzę wam wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że nadal będziecie odnosić zwycięstwa w wielu rozgrywkach z tą samą pasją i determinacją, która nas wyróżniała do tej pory! Jeszcze raz i na zawsze Forza Roma”. – napisał portugalski bramkarz na Instagramie.
Giallorossi zdecydowali się nie przedłużać kontraktu również ze Spinazzolą, który teraz może dołączyć do Napoli jako wolny zawodnik. Były gracz Juventusu w pięknym przesłaniu opublikowanym w mediach społecznościowych podziękował kibicom i podsumował swoją przygodę w stolicy:
„Drodzy Romaniści,
Z mieszanką emocji i smutku piszę tę wiadomość, aby się z wami pożegnać. Po niezapomnianym doświadczeniu nadszedł czas, aby pożegnać się z Romą. Razem cieszyliśmy się i płakaliśmy, świętowaliśmy i cierpieliśmy. Razem dotknęliśmy nieba w Tiranie, razem podnieśliśmy się po nocach takich jak ta w Budapeszcie. Podczas mojego pobytu w Romie miałem także zaszczyt zdobyć Mistrzostwo Europy z reprezentacją Włoch. Przeżyłem chwile radości i dumy, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Ale stawiłem czoła również trudnym momentom. W tych ciemnych chwilach zawsze czułem wasze wsparcie. Daliście mi siłę, by walczyć i wrócić silniejszym niż kiedykolwiek. Za każdym razem, gdy wychodziłem na boisko, walczyłem i pociłem się ze wszystkich sił dla tych barw. Roma na zawsze pozostanie w moim sercu. Jestem dumny, że mogłem przyczynić się do rozwoju klubu, przywracając AS Romę na największe europejskie sceny, dając z siebie wszystko na boisku i dzieląc chwile radości oraz cierpienia z wami.
Chciałbym podziękować każdej osobie, która była częścią mojej podróży tutaj. Od kolegów z drużyny po sztab trenerski, zarząd, kibiców. Każdy z was przyczynił się do uczynienia tego doświadczenia wyjątkowym. Dziękuję za wsparcie, zachętę i za to, że sprawiliście, iż czułem się częścią waszej rodziny.
Z wyrazami miłości,
Leo”
Komentarze
Spina miał wzloty i upadki, więcej chyba tych drugich. Nawet był jedną nogą w Interze, ale Marotta się nie zgodził na pomysł Ausilio. Szkoda, że popsuł się w najlepszym momencie, gdy zaczął coś grać u nas, a potem przeniósł to na Euro. Niestety potem już do siebie nie wrócił, jego forma trwała miesiąc zimą 2023, gdy miał 3-4 dobre mecze pod rząd (dwie akcje z Sociedad, które dały nam awans). Miał taki chwilowy przebłysk po tej kontuzji. Mimo wszystko dzięki za grę i powodzenia. I jakoś tam będzie pamiętany, że grał u nas.
Natomiast po Patricio chyba za kilka miesięcy wspomnienia całkowicie zaginą, bo niby był pierwszym bramkarzem przez dwa i pół roku, ale jakby go nie było. Może dlatego, że nie wybronił nam żadnych punktów. Był bo był, co trzeba to bronił (choć nawet nie zawsze), a żeby wznieść się ponad przeciętność, to nic takiego nie pokazywał. Chłop zagrał u nas 96 meczów w Serie A plus coś tam w Lidze Konferencji i Europy i nie przypominam sobie jednego wybitnego spotkania w jego wykonaniu. Dziwne, bo z jednej strony najbardziej utytułowany bramkarz Romy ostatnich lat, z drugiej taki zwykły "nikt". To już nawet z Robina "babola" Olsena pamiętam świetny występ z Interem xP
Spina jeszcze miewał momenty u Fonseki. Jak był w formie super grał 1 na 1. W zasadzie to był jeden z nielicznych który to potrafił. Szkoda, że zdrowie nie dopisało. No, ale nie on pierwszy i nie ostatni, którego historia mogła potoczyć się inaczej.
W przypadku Patricio to dobrze bronił w pierwszym sezonie i w Tiranie zaliczył kilka interwencji, w tym jedną pod koniec meczu, jak dobrze pamietam, gdzie się elegancko wyciągnął. Później już wiadomo. Niesamowite jakich parodystów mieliśmy na bramce i Rui Patricio bliżej niestety do Olsena i Pały Lopeza. A miał dać nam tę dług wyczekiwaną jakość, stąd też tym większe rozczarowanie.
Spiny mi żal bo go polubiłem za Euro i te fatalną kontuzję. Szkoda że tak to się potoczyło. Grazie Spina! Wspominał będę dobrze. A.co do Portugalczyków, każdy mniej w Romie to miód na me serce.
Nie wiem kogo mamy zapamiętywać, że u nas grał, jakie nie takiego Leo? Najlepszy LB Romy od czasu Candeli.
Trochę przesadzasz z Patricio, bo jednak pierwszy sezon miał solidny i chyba był najlepszym naszym graczem w Tiranie. PrzyPau i Olsen takich momentów nie mieli, ale fakt, że z czasem Rui dorównał im poziomem
No cóż narazie nasze mercato polega na tym że sporo odchodzi ale co w zamian ? Gramy na 3 fronty pytanie KIM ?
Ide podlaczyc telefon do ladowarki, bo jeszcze ze dwa tygodnie bez transferow i moze po mnie zadzwonia :D
W sumie też podłącze swój telefon , nigdy nic nie wiadomo, po zerwaniu więzadła krzyżowego i 34 lata na karku , idealny profil zawodnika do Romy ;P
I do tego wolny agent !!!xD
Grazie Spina ❤