Romo, czy byłaś gotowa na Gasperiniego?

Roma przegrała z Viktorią Pilzno i znów pokazała, że największym rywalem bywa własna nieskuteczność. To nie jest katastrofa sezonu, ale to jest dzwonek. Ten, który słyszeliśmy już nie raz, tylko za każdym razem zagłuszaliśmy.

fot. © asroma.com

Zacznijmy od lekcji historii. Demostenes przestrzegał Ateńczyków: „Nie wolno pozwalać, by okazje przemijały, powtarzając błędy popełniane już wielokrotnie”. Później Cyceron dopisał puentę: „Błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie – diabelską”. Roma przez ostatnie lata specjalizuje się w tej drugiej części. Bierze ważnego trenera, po czym nie słucha jego głosu. Z Mourinho już to przerabialiśmy. Teraz przechodzimy przez tę fazę z Gasperinim.

Obraz po Pilźnie jest prosty i brutalny: Roma ma dziś najmniej produktywny atak w czołówce. Gol środkowych napastników? Jeden, z główki. Jak na zespół Gasperiniego – trenera, który od piętnastu lat potrafi wyciskać z ofensywy liczby – to paradoks bliski autoparodii. Winny Gasp? Nie do końca. Latem prosił o napastnika. Właściwie – o dwóch. Realność jesieni podpowiada, że przydałby się i trzeci. Zamiast tego pojawił się Evan Ferguson – utalentowany? Tak, ale po sezonie bez goli i po rekonstrukcji więzadła, dodatkowo tylko na wypożyczeniu. Równolegle klub próbował sprzedać Dowbyka, sukcesywnie ścinając i tak kruchą pewność siebie napastnika. Trudno o gorszą miksturę: trener ofensywy bez armat i z działem, do którego nie dosypano prochu.

Środek pola miał zyskać profil, o jaki prosił trener – dynamiczny, wertykalny, zdolny do agresji bez piłki. Gasperini wskazywał Riosa. Nie wyszło. Zamiast zestawu uzupełniających się cech przyszedł tylko El Aynaoui. I to za kwotę, którą trudno pogodzić z hasłami o bilansie i wizjach zysków. Do tego Puchar Narodów Afryki zabierze go na tygodnie, gdy kadra i tak jest krótka. Paredes? Odjechał. Czy był bez wad? Nie. Czy był piłkarzem wyższej półki? Tak.

Z nowych realnych titolari pozostaje na razie Wesley. To akurat można zapisać Gasperiniemu, bo to obszar, w którym trener bierze odpowiedzialność za rozwój. Ale dalej zaczyna się magazyn nieotwartych paczek: Ziółkowski, którego saga trwała tygodniami, dopiero wchodzi w rytm; Ghilardi – inwestycja za poważne pieniądze – jeszcze bez roli. To nie jest akt oskarżenia wobec piłkarzy, tylko pytanie do klubu: jeśli już inwestujemy, to czy równie stanowczo pomagamy tym inwestycjom dojrzewać?

Nie wystarczy chcieć. Trzeba móc

Porządek rzeczy w Romie bywa wzruszający na papierze: dobry trener, jasna idea, publiczne poparcie. A potem przychodzi mecz taki jak z Viktorią i wychodzi mechanika: brak profilu, o który prosił szkoleniowiec; brak drugiego noża w ataku; brak komfortu, by mecz „ukłuć” zmiennikiem z prawdziwego zdarzenia. To nie są wielkie filozofie, to lista zakupów. Jeśli bierzesz Gasperiniego, bierzesz też konsekwencje jego stylu. Bez rewolucji w profilu ataku – to będą „intencje bez siły”.

Czy obecna Roma jest słabsza niż rok temu? Na papierze – bywa, że wygląda solidnie. W tabeli – trzyma się wysoko. Ale papier i tabela kochają złudzenia na krótkim dystansie. Futbol Gasperiniego nagradza odwagę w długim biegu: pressing, ryzyko, liczby z przodu. Tego nie da się wygrać słowem „cierpliwość” bez słowa „skuteczność”.

Wróćmy do pytania z początku: czy to Gasperini miał być gotowy na Romę, czy Roma na Gasperiniego? Po Pilźnie odpowiedź brzmi: Roma musi wreszcie dojrzeć do własnego wyboru. Nie wystarczy powiedzieć „zmieniamy”. Trzeba jeszcze mieć siłę, by pójść do końca. Zimą – zero poezji, same czasowniki: kupić profil, którego brak; przestać rozmywać role; zamienić „prawie” na „weszło”.

Przegrana z Viktorią nie przekreśla sezonu. Ale przypomina, że lekcje z Demostenesa i Cycerona nie zestarzały się ani trochę. Błąd raz? Ludzki. Ten sam błąd w kółko? To już wybór. Jeśli Roma naprawdę chce być drużyną Gasperiniego, musi przestać wybierać źle. I przede wszystkim – zacząć strzelać wtedy, gdy trzeba. Bo bez tego każda dobra intencja kończy się tak samo: jedną bramką za mało.

Komentarze

  • Totnik
    25 października 2025, 07:33

    Wzięliśmy trenera który ma swój dogmat. Wtedy trzeba mieć ku temu piłkarzy. W Romie lepszy byłby trener który się dopasowuje do tego co ma. Ranieri albo Spalił kiedyś.
    Po tym jak punktował Ranieri nie widzę żadnego alibi dla trenera.
    W lidze na szczęście w tabeli dobrze to wygląda. NARAZIE

    • D10
      25 października 2025, 07:58

      Ranieri powiedział pass, Spaletti ma inną robotę. Lepszego trenera na horyzoncie nie było. Jakby zatrudnili jakiegoś no name'a to byłby dopiero lament. Ciezko budowac cokolwiek jak mowisz dyrektorowi budowy ze potrzebujesz cegieł a on Ci kupuje piach i dachówki…Pytanie tez na ile wynik Claudio bylby do powtorzenia w tym sezonie. Gasperini zbudował super team praktycznie z niczego. Trzeba dać mu czas.

    • Totnik
      25 października 2025, 08:23

      No to właśnie nie z niczego bo dostał drużynę która punktowała jak na drugie miejsce w tabeli.

    • D10
      25 października 2025, 08:38

      Ale narazie wychodzi na to ze fenomenalny wynik Claudio jest utrzymany. Poza tym pamiętaj że gdyby Claudio został, nie masz żadnej pewności ze w tym sezonie ugrałyby więcej. Patrząc na całość pracy Gaspa nie jest źle i nie ma powodów do czarnowidztwa.

    • hako
      25 października 2025, 09:48

      Kulejemy tam, gdzie Gasp prosił o wzmocnienia. On za Dowbyka piłki nie kopnie, a Ukrainiec w tym sezonie jest jeszcze słabszy. Do tego w zeszłym sezonie byli Salemakers i Paredes.. Problemem nie są tracone gole tylko te zdobywane.

    • Totnik
      25 października 2025, 10:46

      Dlatego napisałem że narazie w lidze jest ok ale gra nie jest do końca ok więc i wyniki mogą się niestety zmienić. Zobaczymy

  • samber
    25 października 2025, 10:10

    U Ranieriego to nawet Dovbyk strzelał :) A tak na poważnie to w artykule pało jedno naprawdę istotne nazwisko: Paredes. Uważam że on nam dużo dawał na boisku i w szatni. Słusznie też oceniono transfery przychodzące, bo wydaliśmy kupę kasy i nie bardzo wiadomo na co. Jakieś jaja pokazuje tylko Wesley, ale z uwagi na zmianę ligi z rozrywkowej na poważną wygląda to bardzo różnie – no, ale widać że chce i że coś tam faktycznie umie. W ataku to Gasp po prostu nie ma żadnych opcji. Coś kombinuje ustawieniem itp. ale słabo to się udaje.

    • jamtaicho
      25 października 2025, 10:46

      Paredes ma silny charakter jak mało kto. I karne dobrze strzelał. Był też często wyzywany tutaj na portalu.

    • Totnik
      25 października 2025, 10:46

      To było na poważnie :) na Dovbyka sezon temu wszyscy narzekali ale gole miał jednak a teraz nie ma.

    • D10
      25 października 2025, 10:50

      Nie wiem ile tych goli Dovbyk nastrzelał u Claudio 😉 ale raczej wiązałbym to o czym pisałem wcześniej czyli ze piłkarze w Romie zapominają jak sie gra. Teraz jest okienko zimowe, pewnie rewolucji nie będzie bo w kasie pusto i nikt nie chce sie za bardzo osłabiać w połowie sezonu ale może będą jakieś transfery pilkarzy, którzy bardziej pasują do koncepcji gry Gaspa.

  • Odyn92
    26 października 2025, 09:35

    Ciekawi mnie to – czysto teoretycznie – jak to by wyglądało pod wodzą Fabregasa. Obsmiano go niemiłosiernie, mówiono, że to wynalazek na chwilę. Wiem, że władze Como i sam Cesc nie chcieli tego ruchu i to tylko gdybanie. Ale on wydaje się w miarę elastyczny taktycznie. Pytanie czy z naszymi ,,wojownikami" ktokolwiek jest w stanie coś więcej uzyskać, jeżeli chodzi o samą estetykę gry.