Dziś wieczorem Roma i Fiorentina zmierzą się w meczu, który może zadecydować o ich europejskich ambicjach. Na trzy kolejki przed końcem sezonu stawka jest ogromna, margines błędu minimalny, a emocje sięgają zenitu – to więcej niż zwykłe spotkanie, to finał o Europę.

Andrea Fiorini (Giallorossi.net) To starcie waży naprawdę dużo. Wieczór, który może zadecydować o całym sezonie. Dzisiejszy mecz Roma–Fiorentina, zaplanowany na godzinę 18:00 na Stadio Olimpico, to nie tylko bezpośredni pojedynek – to przedwczesny finał w wyścigu o europejskie puchary. Obie drużyny dzieli zaledwie jeden punkt w tabeli, a na trzy kolejki przed końcem sezonu każdy detal może okazać się kluczowy.
Roma przystępuje do tego decydującego momentu z przekonaniem, że niemal wszystko ma jeszcze w swoich rękach. Musi jednak unikać błędów po spektakularnej pogoni w drugiej części sezonu. Tabela jest niezwykle wyrównana, a margines błędu praktycznie nie istnieje – „Giallorossi” nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów. Tym bardziej że tuż po tym spotkaniu, o 20:45, odbędzie się mecz Bologna–Juventus – kolejny bezpośredni pojedynek, w którym jedna z drużyn (lub obie, jeśli padnie remis) straci punkty. Taki układ może zmienić wszystko – albo wszystko przekreślić.
Drużyna Ranieriego będzie musiała stawić czoła pułapkom zastawionym przez Fiorentinę, która nigdy się nie poddaje. Jest przyzwyczajona do zaciętych i nieprzewidywalnych starć, potrafi zarówno rozgrywać piłkę, jak i groźnie kontratakować. To zespół pełen życia, głodny sukcesów, który przeciwko silniejszym rywalom często osiągał prestiżowe wyniki i równie mocno jak Roma marzy o Europie. Jednak to gospodarze mają dziś podwójną przewagę: mogą liczyć na atut własnego stadionu i zmierzą się z Fiorentiną, która przyjeżdża do Rzymu po wyczerpującym dwumeczu półfinałowym z Betisem – co kosztuje siły.
Roma natomiast miała cały tydzień na spokojne przygotowania do tego meczu. Ranieri, z wyjątkiem Dybali, dysponuje pełnym składem i zespołem, który wielokrotnie udowodnił, że potrafi wytrzymać presję wielkich wieczorów. Potrzebne będą koncentracja, równowaga i głód zwycięstwa – jak u tych, którzy wiedzą, że nie ma już jutra. Bo na trzy kolejki przed końcem i przy tak wyrównanej tabeli każdy punkt jest na wagę złota. A każda zmarnowana szansa może być tą, której będzie się żałować przez całe lato.
Komentarze
Teraz co mecz czeka nas nasz własny mały finał
Oczywiście że na jedną kartę, bo więcej kart to my nie mamy
Teraz każdy mecz jest jak finał który trzeba wygrać, proste :)