Roma staje przed ogromnym wyzwaniem – dwa kolejne mecze mogą zdecydować o jej przyszłości w europejskich pucharach. Claudio Ranieri, pełen determinacji, apeluje o walkę do samego końca i podkreśla znaczenie pracy oraz poświęcenia.

Roma dziś wieczorem o 18:45 zmierzy się z AZ Alkmaar, które zajmuje szóste miejsce w Eredivisie, ale nadal pozostaje w grze w Lidze Europy. Giallorossi muszą wygrać, aby przełamać fatalną passę 273 dni bez zwycięstwa na wyjeździe oraz utrzymać swoje szanse na awans do 1/8 finału.
Ranieri, ograniczając rotacje w składzie, wyraźnie daje do zrozumienia, że europejskie puchary są priorytetem dla zespołu, szczególnie w obliczu dotychczasowego rozczarowania w rozgrywkach ligowych.
„Wiemy, jak ważne są dla nas te rozgrywki i jak trudno będzie wywalczyć miejsce w Europie poprzez ligę. Gramy z młodym zespołem, który nie przegrał od dwóch miesięcy i preferuje ofensywny styl gry. Czy oszczędzamy siły przed Udinese? Nie, tym zajmiemy się później” – wyjaśnił Ranieri w przeddzień meczu.
Dodatkową motywacją dla drużyny jest podtrzymanie dobrej passy w europejskich pucharach – Roma dotarła do pięciu półfinałów w ostatnich siedmiu latach, co daje powody do optymizmu.
Możliwe zmiany w składzie
W porównaniu do ostatniego meczu z Genoą trener może zdecydować się na dwie zmiany: Pisilli może zastąpić Pellegriniego, a El Shaarawy wyjść w miejsce Angelino. Na szansę gry liczy również Soulé, który prawdopodobnie będzie rotowany z Dybala.
Ranieri nie ukrywa, że kluczem do sukcesu będzie mądre zarządzanie drużyną, ale priorytetem pozostaje natychmiastowa koncentracja na meczu z AZ Alkmaar. „Nie składam obietnic, których nie mogę dotrzymać. Mogę zagwarantować jedynie poważne podejście i ciężką pracę. Reszta to niewiadoma” – dodał szkoleniowiec.
Wspomnienie o Gigi Rivie i relacja z Fariolim
Ranieri rozpoczął konferencję prasową od przypomnienia postaci Gigiego Rivy, upamiętniając rocznicę jego śmierci. Następnie nawiązał do rozmów o przyszłości i sukcesów Francesco Farioliego w Ajaxie: „Farioli jako mój następca? Radzi sobie świetnie w trudnych warunkach, jakimi jest praca w wymagającym Amsterdamie. Jest młody i jeszcze poczeka”. Słowa te pozostawiły jednak nutę tajemnicy co do dalszych decyzji klubu.
W międzyczasie pierwszy zimowy transfer Romy stał się faktem. Prawy obrońca Devyne Rensch wylądował wczoraj na lotnisku Ciampino, tuż po godzinie 15:00, po dniach intensywnych negocjacji między Romą a Ajaksem. Holenderski defensor podpisze kontrakt obowiązujący do 2029 roku, na mocy którego będzie zarabiał około 1,2 miliona euro rocznie. Na miejscu powitał go sam Claudio Ranieri, który jeszcze wczoraj, w kuluarach stadionu AFAS, powiedział o nim: „To młody i bardzo interesujący zawodnik, z dobrą intuicją w grze. Taki piłkarz był nam potrzebny”.
Komentarze
Pytanie czy poczeka znaczy do końca sezonu czy poczeka na czas nieokreślony hehe bo chcą kogoś doświadczonego (znowu) na bajoński kontrakt typu Alergii