AS Roma musi spełnić surowe wymagania UEFA dotyczące wydatków, ale rzeczywistość rynkowa bywa bezlitosna. Klub wydał w ubiegłym roku aż 17 milionów euro na prowizje dla agentów, co mocno koliduje z planami finansowymi Giallorossich.

Rzymski klub zobowiązany jest do respektowania tzw. settlement agreement, czyli porozumienia finansowego z UEFA, które narzuca jasne limity – obniżenie kosztów i zwiększenie przychodów. Trener Claudio Ranieri nie krył, że sytuacja ta będzie miała wpływ na najbliższe miesiące: „Ta sytuacja będzie miała wpływ na najbliższe letnie okno transferowe, a być może również na styczeń 2026. Musimy obniżyć koszty i zwiększyć przychody, żeby poprawić sytuację klubu”.
Jednak między założeniami a rzeczywistością jest jeszcze calciomercato – rynek, którego nieodłączną częścią są agenci, pośrednicy i prawnicy. I właśnie ich usługi kosztują coraz więcej. Roma w samym 2024 roku zapłaciła 17,1 mln euro w ramach prowizji dla agentów, dokonując 32 operacji transferowych. Oznacza to wzrost o 11,75% względem 2023 roku, kiedy to suma wyniosła 15 mln euro.
Są to oficjalne dane opublikowane w raporcie FIGC, który uwzględnia wszystkie kluby Serie A. I choć kwota wydana przez Romę robi wrażenie, nie jest bynajmniej najwyższa we Włoszech. Na szczycie znajduje się Juventus z rekordowymi 33,9 mln euro – to aż o 47,45% więcej niż rok wcześniej. Drugie miejsce zajmuje Inter Mediolan (24,7 mln euro), a podium zamyka Napoli z wynikiem 18,1 mln euro.
Wydatki klubów Serie A na prowizje agentów w 2024 roku:
-
Juventus – 33,9 mln €
-
Inter – 24,7 mln €
-
Napoli – 18,1 mln €
-
AS Roma – 17,1 mln €
-
Milan – 15,2 mln €
-
Atalanta – 14,3 mln €
-
Verona – 13,9 mln €
-
Fiorentina – 11,5 mln €
-
Lazio – 10,6 mln €
-
Bologna – 10,3 mln €
-
Udinese – 8,4 mln €
-
Genoa – 8 mln €
-
Como – 6,1 mln €
-
Parma – 6 mln €
-
Lecce – 5,2 mln €
-
Monza – 4,7 mln €
-
Venezia – 4,6 mln €
-
Torino – 4,3 mln €
-
Empoli – 4,2 mln €
-
Cagliari – 4 mln €
Zestawienie to unaocznia, jak wielkim obciążeniem dla klubowych budżetów są dziś prowizje dla agentów. W przypadku Romy wydatek ten stoi w sprzeczności z jasno deklarowanymi celami ograniczenia kosztów i spełnienia wymogów UEFA. Rynek jednak rządzi się własnymi prawami – a te są coraz bardziej kosztowne.
Komentarze
I to jest prawdziwa patologia w piłce nożnej.
Doją Nas jak utuczoną krówkę :)
W Barcelonie połowa składu to młodzi wychowankowie, u nas czasami Pisilli zagra i Człapak, wszyscy inni wyprzedani. Mistrzowie biznesu, sprzedają wychowanka, żeby kupić za większą kwotę niechcianego w innej drużynie piłkarza.
Najbardziej mnie dziwi miejsce Verony w tym zestawieniu ;)