Roma czterech tenorów – Dybala prawie gotowy

W lecie wydawało się, że Roma dysponuje jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym atakiem w lidze. Czwórka tenorów miała siać postrach wśród bramkarzy ligowych rywali. Rzeczywistość zweryfikowała jednak oczekiwania, pozostawiając Giallorossich na 11 miejscu pod względem liczby strzelonych goli w tabeli Serie A. Teraz, przed startem drugiej części sezonu nadzieje kibiców i klubu odżywają na nowo.

fot. © asroma.com

Fantastyczna czwórka wraca do gry. Po czterech i pół miesiącach Pellegrini, Dybala, Zaniolo i Abraham są wreszcie wszyscy jednocześnie zdrowi i do dyspozycji Mourinho. Teraz do Special One należy znalezienie najlepszego rozwiązania do grania, które sprawi, że będą one działać w najlepszym wydaniu.

Moduł wybrany na wznowienie przeciwko Bolognie powinien być 3-4-2-1, ten sam, który został przyjęty na początku mistrzostw przeciwko Salernitanie i Cremonese, jedynym dwóm drużynom, przeciwko którym zagrali odpowiednio 68 i 45 minut. To tylko 113′ z 1890 dostępnych pomiędzy ligą (15 meczów) a pucharem (6), czyli zaledwie 5,98% całości. Zdecydowanie za mało, biorąc pod uwagę oczekiwania letniego rynku. Przeszkodą, jak często bywa w przypadku Romy były oczywiście kontuzje, które popsuły plany trenera.

Od meczu z Juventusem brakowało Zaniolo z powodu zwichniętego lewego barku. Zawsze grali natomiast Dybala (który swoja droga pokazuje znaczną poprawę na treningach i może być gotowy już na Bologne), Abraham i Pellegrini. Kiedy Nicolò wrócił z Atalantą, Joya podniósł białą flagę z powodu problemów z mięśniami podczas rozgrzewki. Po powrocie z przerwy na reprezentację José odzyskał Paulo, wystawiając go przeciwko na San Siro w pierwszym składzie przeciwko Interowi, jednak na ławkę z powodu wyboru technicznego powędrował Tammy. Mou wolał bardziej sprytną formację z Cristante i Maticiem w środku pola oraz parą Pellegrini-Zaniolo za Dybalą.

Teraz po przerwie na Mundial w Katarze cala czwórka jest w końcu zdrowa i trenuje razem, po tym, jak do Rzymu wrócił nowy mistrz świata Paulo Dybala. Roma ma nadzieje, że zbudowany w letnim mercato atak, który miał być postrachem całej Serie A, w końcu zacznie funkcjonować.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • Totnik
    2 stycznia 2023, 16:01

    Może jakby ich wystawić na ataku a nie na obronie coś by z tego było :)

  • takitam
    2 stycznia 2023, 17:19

    „ nadzieje kibiców i klubu odżywają na nowo”.
    A te nadzieje to poparte są czymś konkretnym?

    • samber
      2 stycznia 2023, 18:52

      W przypadku Dybali jak najbardziej. Grał niewiele ale to co zagrał zrobiło różnicę. Co do Zaniolo to jest jaki jest, ale jak wejdzie na obroty to też wnosi coś pozytywnego, nawet jeśli wnerwia egoizmem. Pellegrini daje nadzieje że zobaczymy go w dyspozycji z poprzedniego sezonu. To samo Abraham który w tym sezonie nie tylko nic nie pokazał, ale się ośmiesza – wciąż jest nadzieja że wróci do tego co grał rok temu. Tak więc wszyscy oni pokazywali już że coś potrafią, a to może dawać nadzieje, nikłe to nikłe ale zawsze jakieś.

  • Napewnoniekibicromy
    3 stycznia 2023, 11:30

    Że Roma co miała najlepszego w lidze ? :D
    Salernitana ma więcej goli strzelonych, tak tylko zwrócę uwagę.
    Poziom samokrytycyzmu na tej stronie wystrzelił przebijając już dawno Jarka Kaczyńskiego

    • curirin
      5 stycznia 2023, 18:00

      A u ciebie poziom rozumienia tekstu pisanego na poziomie suwerena, hehe.