Raport pomeczowy: Tottenham – Roma 2:2

AS Roma wykazała się wolą walki i wyszarpała punkt w ostatnich minutach spotkania.

fot. © asroma.com

AS Roma, prowadzona przez Claudio Ranieriego, zdobyła cenny punkt w starciu z Tottenhamem, remisując 2:2 w emocjonującym meczu na Tottenham Stadium. Spotkanie obfitowało w dramatyczne zwroty akcji, anulowane gole i indywidualne błędy, które przeplatały się z momentami piłkarskiego geniuszu. Mats Hummels, choć na początku popełnił kosztowny błąd, stał się bohaterem, zdobywając bramkę na wagę remisu w 90. minucie. Ten rezultat pozwala Romie podnieść morale i utrzymać się w walce o czołowe miejsca w tabeli.

Pierwsza połowa: emocje, gole i błędy

Mecz rozpoczął się od poważnych kłopotów dla Romy. Już w 2. minucie Mats Hummels sfaulował Sarra w polu karnym, co po analizie VAR zakończyło się podyktowaniem jedenastki dla Tottenhamu. Son pewnie wykorzystał rzut karny, posyłając piłkę obok bezradnego Svilara i dając gospodarzom szybkie prowadzenie.

Roma odpowiedziała ofensywną grą i wkrótce stworzyła kilka groźnych sytuacji. Paulo Dybala, najaktywniejszy zawodnik w pierwszej połowie, oddał dwa groźne strzały, ale w obu przypadkach zabrakło precyzji. W 19. minucie Evan Ndicka doprowadził do wyrównania. Iworyjczyk wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Dybali z rzutu wolnego i głową skierował piłkę do siatki, choć jego uderzenie było nieco nieczyste.

Roma mogła objąć prowadzenie chwilę później. Stephan El Shaarawy strzelił pięknego gola po efektownym uderzeniu z woleja, ale VAR anulował trafienie z powodu pozycji spalonej. Chwilowe rozczarowanie zmotywowało Tottenham, który w 33. minucie ponownie objął prowadzenie. Brennan Johnson, po precyzyjnym dograniu Kulusevskiego, pokonał Svilara. Przy tej akcji obrona Romy zawiodła dwukrotnie – Hummels nie powstrzymał Kulusevskiego, a Angeliño spóźnił się z reakcją na strzał Johnsona.

Do końca pierwszej połowy gospodarze mieli kilka okazji na podwyższenie wyniku. Kulusevski trafił w słupek, a Son z dogodnej pozycji uderzył nad bramką. Dopiero znakomita interwencja Svilara tuż przed przerwą uchroniła Romę przed utratą kolejnego gola. Po dynamicznej i pełnej napięcia pierwszej połowie Tottenham schodził do szatni z prowadzeniem 2:1.

Druga połowa: nieustępliwa Roma i gol na wagę remisu

Claudio Ranieri zdecydował się na zmiany już na początku drugiej części meczu. Najlepszego w pierwszej połowie Dybalę zastąpił Matías Soulé, co miało na celu zwiększenie dynamiki w ofensywie. Mimo to pierwsze groźne sytuacje stworzył Tottenham. Kulusevski ponownie zagroził bramce Svilara, ale tym razem Hummels zrehabilitował się za wcześniejsze błędy, skutecznie blokując strzał.

Roma była bliska wyrównania w kilku sytuacjach, ale aż trzy razy sędzia anulował jej gole z powodu spalonych. Dwukrotnie Artem Dowbyk znalazł się w minimalnie nieprawidłowej pozycji – raz, gdy podawał do Koné, a drugi raz, gdy sam skierował piłkę do siatki po podaniu Celika. Protesty Romy i jej kibiców w sektorze gości nie przyniosły zmiany decyzji.

Goście nie przestali atakować i wciąż stwarzali zagrożenie pod bramką rywali. W 59. minucie Angeliño trafił w poprzeczkę po efektownym strzale z woleja, a chwilę później Koné posłał piłkę tuż obok słupka. Tottenham odpowiedział strzałem Solankego, który obił poprzeczkę.

W końcowych minutach Roma zwiększyła presję. Najpierw Dowbyk, a potem Mancini zmusili Forstera do fenomenalnych interwencji. W 90. minucie wysiłki gości wreszcie przyniosły efekt. Angeliño precyzyjnie dośrodkował w pole karne, a Hummels w idealnym momencie wyprzedził obrońców Tottenhamu, kierując piłkę do siatki. Był to zasłużony gol, który ustalił wynik meczu na 2:2.

Składy i szczegóły meczu

TOTTENHAM (4-2-3-1): Forster; Porro, Dragusin, Davies, Gray; Bentancur (77′ Bergvall), Sarr (68′ Bissouma); Kulusevski, Johnson (68′ Maddison), Son (77′ Werner); Solanke.
Trener: Postecoglou.

ROMA (3-4-2-1): Svilar; Mancini, Hummels, N’Dicka; Celik (65′ Zalewski), Koné, Paredes, Angeliño; Dybala (46′ Soulé), El Shaarawy (68′ Saelemaekers); Dowbyk.
Trener: Ranieri.

Strzelcy bramek: 5′ Son (T), 19′ Ndicka (R), 33′ Johnson (T), 90′ Hummels (R)
Żółte kartki: Kulusevski (T), Paredes (R), Bentancur (T)
Sędziowie: Nyberg (główny), Beigi-Söderkvist (asystenci), Ladebäck (IV sędzia). VAR: Van Boekel (Holandia), AVAR: Ruperti.

Komentarze

  • matekson
    28 listopada 2024, 22:57

    W końcu napisze coś pozytywnego…
    Dla mnie ten mecz byl jeden z lepszych w ostatnim czasie na pewno super dla postronnego widza.
    Dziś można dostrzec coś czego wcześniej nie widziałem czyli Claudio chce robić team spirit, grają praktycznie wszyscy…
    Były momenty pozytywne.
    Co do Matsa to myślę że jeżeli chce jeszcze tu pograć i faktycznie wszystko co dobre przed nim to limit błędów już wykorzystał, najgorzej to wyglądało na bokach a no i zagranie Leo przez środek krymianal

  • kubrikson
    28 listopada 2024, 22:58

    Co za mecz, w końcu :d

  • RobAs
    28 listopada 2024, 22:59

    Nareszcie widać światełko w tunelu, zupełnie inna gra Romy pod batutą Mistera…

  • ryniek
    28 listopada 2024, 23:02

    Może po tym meczu coś ruszy, widać, że jak chcą to potrafią przycisnąć nawet takich Totków, ale trzeba wyeliminować błędy w obronie bo bez tego nadal będziemy dostawać co mecz 3 bramki. Niemiec w drugiej połowie się ogarnął i wyglądało to znacznie lepiej, Salemakers też zmiana na plus. Ważny punkt jakby nie patrzeć

  • Luca78
    28 listopada 2024, 23:03

    W koncu gra, ktora da sie ogladac. Salatmaker dobra gra, spokoj i fajny przeglad pola. Wychodzila ciekawie zmiana stron gry, brakuje strzalow z 20 metra. Ale zaczyna to wygladac skladnie, a nie jak bieganie dzieci we mgle. Potrzebujemy zdecydowanie zmiennika Dovbyka. Forza Roma!

  • samber
    28 listopada 2024, 23:05

    Największym zaskoczeniem było, że oni calusieńki mecz harowali na boisku. Do samego końca zapierdzielali i nawet wytrzymali to kondycyjnie. I to przyniosło efekt.

  • Canis
    28 listopada 2024, 23:07

    Nie pamiętam już, ile lat temu Roma stworzyła sobie tyle sytuacji i oddała tyle strzałów na bramkę? Inna sprawa, że nasza obrona to jakiś fejk. Druga linia z Kone i Paredesem zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Gdybyśmy jeszcze mieli wahadłowych na poziomie … ech. Mecz był bardzo intensywny, dlatego spotkanie z Atalantą może być przykrym widowiskiem dla nas.

    • samber
      28 listopada 2024, 23:09

      no ale 2 gol padł właśnie po dośrodkowaniu Angela, raz mu piła zeszła :)

    • hako
      28 listopada 2024, 23:13

      Salemakers dał jej idealną piłkę w tempo. Podobal mi się ten mecz

    • Canis
      28 listopada 2024, 23:15

      No tak ale Adżelina to strasznie koślawy piłkarz w ataku, w dodatku niechluj i odmóżdżeniec w obronie. Bardzo mnie ten chłopek irytuje. Z drugiej zaś strony król suspensu Celik, który się totalnie zbłaźnił przy drugiej bramce dla Tottenhamu. Spóźnił się do ataku i spóźnił się do obrony. Facet się boi robić cokolwiek na boisku. Kim my gramy na tych bokach? Przedszkolem dla upośledzonych umysłowo dzieci?

    • Omen
      29 listopada 2024, 10:33

      Dla mnie to że boki są nie na poziom Romy to kwestia nie podlegająca dyskusji. Dawno nie mieliśmy takich przeciętniaków na tych pozycjach. DS całkowicie położył ostatnie okienko nie zapewniając drużynie wzmocnienia w tym obszarze. Celik i Angela mogli zostać, ale jako zmiennicy. Tymczasem dokooptowano do nich Dahla i Abdulhamida. No litości :D

  • Sulla Felix
    29 listopada 2024, 02:35

    Zgadzam się z Wami – to był naprawdę dobry mecz. I takiej Romy potrzebujemy. Tylko zwracam uwagę, że pojedyncze udane występy nasza ekipa notowała także w poprzednich latach. Brakowało ciągłości i intensywności. No i niestety powtarzam do znudzenia od 3 lat – gramy wahadłowymi mając ich najgorszych w lidze. Angelino może na zmiennika albo na słabsze drużyny się nadaje, Celik się do niczego nie nadaje. Kuzwa nawet ultradefensywna Monza ma Kyriakopoulosa, który ma lepsze liczby od naszej dwójki asów z ich zmiennikami

  • Totnik
    29 listopada 2024, 05:19

    Nasza historia starć na wyspach jest ponura także remis uważam za solidny wynik.

  • takitam
    29 listopada 2024, 09:55

    O jestem miło zaskoczony 🙂
    Muszę obejrzeć powtórkę

  • scythese
    29 listopada 2024, 09:57

    Dobrze, że zremisowali, bo w końcu coś pozytywnego pograli. Oby najgorsze było już za nami…