Gol Eldora Shomurodova rozstrzygnął losy spotkania w ostatnich sekundach, dając drużynie Claudio Ranieriego cenne zwycięstwo 2:1 nad Athletic Club w pierwszym meczu 1/8 finału LE.

AS Roma odniosła niezwykle ważne zwycięstwo w pierwszym meczu 1/8 finału europejskich rozgrywek przeciwko Athletic Bilbao. Po emocjonującym i zaciętym spotkaniu na Stadio Olimpico, rzymianie sięgnęli po triumf 2-1, a bohaterem wieczoru został Eldor Shomurodov, który zdobył zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry.
Przebieg meczu
1. połowa: Roma marnuje okazje, Athletic groźny w kontrach
Atmosfera na Stadio Olimpico od pierwszych minut była niezwykła – ponad 60 tysięcy kibiców stworzyło elektryzującą scenerię. Roma rozpoczęła spotkanie w agresywnym stylu, starając się szybko przejąć inicjatywę. Już w pierwszych minutach Paulo Dybala popisał się efektownym odbiorem i minięciem obrońcy, ale jego dośrodkowanie nie znalazło adresata. Athletic, dobrze ustawiony defensywnie, skutecznie ograniczał zapędy gospodarzy, jednocześnie sam próbując groźnych ataków.
Najlepszą okazję w pierwszej połowie miał Artem Dowbyk, który w 21. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak jego strzał był zbyt lekki i padł łupem Agirrezabali. Chwilę później to Athletic był bliski zdobycia bramki, ale znakomitą interwencją popisał się Rensch, blokując strzał Nico Williamsa. Tuż przed przerwą Roma miała kolejną doskonałą okazję – Dybala uderzył potężnie z woleja, jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce. Do przerwy wynik pozostawał bezbramkowy, mimo kilku dogodnych sytuacji dla gospodarzy.
2. połowa: emocje, zwroty akcji i dramatyczny finał
Druga część meczu rozpoczęła się fatalnie dla Romy. Już w 49. minucie Athletic objął prowadzenie po rzucie rożnym – piłkę głową przedłużył Yeray, a Iñaki Williams z bliska pokonał Svilara. Roma nie załamała się i szybko ruszyła do ataku. Już kilka minut później Baldanzi miał świetną okazję do wyrównania, ale uderzył nad poprzeczką. Nacisk gospodarzy przyniósł efekt w 56. minucie – Angeliño popisał się kapitalnym strzałem z dystansu, który po odbiciu od słupka wpadł do siatki, wywołując euforię na trybunach.
Roma starała się kontrolować grę, ale Athletic nie rezygnował. Ruiz de Galarreta i Nico Williams groźnie strzelali na bramkę, jednak Svilar nie dał się zaskoczyć. W końcówce spotkania gospodarze zyskali przewagę liczebną – w 85. minucie Yeray otrzymał drugą żółtą kartkę za faul na Shomurodovie i musiał opuścić boisko. Roma rzuciła się do ataku i w doliczonym czasie gry dopięła swego. Po świetnym podaniu Saelemaekersa, Shomurodov zachował zimną krew i precyzyjnym uderzeniem dał zwycięstwo rzymianom. Po chwili emocji związanych z kontrolą VAR sędzia wskazał na środek boiska – gol został uznany, a Olimpico eksplodowało radością.
Składy i szczegóły meczu
ROMA (3-4-2-1): Svilar; Celik, Mancini, Ndicka; Rensch (60′ Saelemaekers), Cristante, Pisilli (77′ Koné), Angeliño; Dybala (71′ Soulé), Baldanzi (60′ El Shaarawy); Dowbyk (71′ Shomurodov).
Trener: Ranieri.
ATHLETIC CLUB (4-2-3-1): Agirrezabala; De Marcos, Vivian (22′ Paredes), Yeray, Yuri; Ruiz de Galarreta, Jauregizar (63′ Prados); Iñaki Williams, Gomez (77′ Vesga), Nico Williams (77′ Berenguer); Sannadi (63′ Guruzeta).
Trener: Valverde.
Strzelcy bramek: 49′ Iñaki Williams (Athletic), 56′ Angeliño (Roma), 90+3′ Shomurodov (Roma).
Żółte kartki: Yeray (Athletic), Jauregizar (Athletic), Sannadi (Athletic), Shomurodov (Roma).
Czerwone kartki: 85′ Yeray (Athletic).
Sędziowie: Scharer (główny), De Almeida-Erni (asystenci), Tschudi (IV sędzia). VAR: San, AVAR: Dankert.
To zwycięstwo daje Romie przewagę przed rewanżem w Bilbao, ale zawodnicy Ranieriego muszą spodziewać się trudnego meczu na San Mamés. Walka o ćwierćfinał pozostaje otwarta, lecz po takim triumfie morale w rzymskiej ekipie na pewno jest na najwyższym poziomie.
Komentarze
Haha Potężny Uzbek!
Eldoooorinho!!!!
ELEGANCKO
Grande Eldor, przepotężny człowiek. Żywa legenda. Grazie Roma!
Eldor, on naszym królem jest. Jego ród z Uzbekistanu. Oczy ma pełne łez. Wciąż strzela gole. On naszym królem jest!
Po zmianach nasza gra mi się nie podobała i byłem już pogodzony z remisem, a tu taka niespodzianka miła! Pograli do końca i mamy przewagę przed trudnym rewanżem. Pięknie.
Przy dobrych wiatrach można było im nastukać dzisiaj. Baldanzi, Dovbyk, Dybala zmarnowali bardzo dobre okazje. Dobrze że wielki Uzbek ratuje ten wynik i jedziemy na rewanż z jednobramkową przewagą.
Przy złych wiatrach, to oni mogli posunąć nas.
W sumie to Pan Dziadek miał plan i ten plan zadziałał. Trener wyeliminował największe atuty Bilbao. Oczywiście Roma nie byłaby Romą, gdyby sobie sama nie zorganizowała kłopotów. Na szczęście, w tej drużynie Ranieriego, to zawsze się trafi jakiś opętany jegomość, co to odbezpieczy ładunek i wystrzeli przeciwnikowi w ryja. Grazie Eldor!
Myślę że Pan Dziadziuś lepsze.
Festiwal przestrzeleń zakończony celnym trafieniem. Dostarczyli nam emocji, nie ma co :D
Fcuk yeah!!! 🤘🤘🤘
GRAZIE ROMA, GRAZIE ELDOR!
Wszyscy wyglądali dziś solidnie , przepiękna oprawa , super widowisko , w końcu zaczynamy wyglądać jak solidna drużyna , potrafimy strzelać bez Dybali , ławka robi różnicę kolejny raz ,Soulé i Baldanzi łapią coraz więcej pewności (co do Soulé chyba zaczynam powoli odszczekiwać xD ale oby nie zapeszyć)
Gratulacje Roma, oby z tym samym nastawieniem następne mecze, Skupienie Praca Determinacja i odrobina szczęścia tego im życzę na resztę sezonu
Cladio Ranieri sialalala Cladio Ranieri siaaaaalalalalala
Pewność siebie i zaangażowanie do końca. Jeszcze niedawno przy takim wyniku 0:1 to ciężko było uwierzyć w odrobienie strat, a teraz może nie przychodzi to z łatwością, ale DRUŻYNA gra do samego końca. Dobrze się ich w końcu ogląda.