Roma, pogrążona m.in. przez strzelca dwóch bramek Tammy'ego Abrahama, żegna się z rogrywkami Coppa Italia.

AS Roma żegna się z Pucharem Włoch po porażce 1-3 na San Siro przeciwko AC Milan. Bohaterem spotkania był Tammy Abraham, który dwukrotnie pokonał Mile Svilara w pierwszej połowie. Mimo że Artem Dowbyk dał nadzieję drużynie Claudio Ranieriego po przerwie, to trafienie Joao Felixa zamknęło spotkanie i przypieczętowało awans Milanu do półfinału.
Przebieg meczu
1. połowa: Abraham karci swoją byłą drużynę
Mecz rozpoczął się od ostrożnej gry obu drużyn, ale już w 9. minucie Paulo Dybala mógł dać Romie prowadzenie. Jego uderzenie głową po dośrodkowaniu Saelemaekersa było jednak zbyt lekkie i trafiło prosto w ręce Mike’a Maignana. Chwilę później Milan odpowiedział w najlepszy możliwy sposób – w 16. minucie Christian Pulisic posłał precyzyjne dośrodkowanie, a Tammy Abraham wyskoczył najwyżej i głową pokonał Svilara. Po analizie VAR gol został uznany za prawidłowy.
Roma próbowała odpowiedzieć szybkim kontratakiem – w 23. minucie Eldor Shomurodov sprawdził czujność Maignana strzałem z dystansu, ale francuski golkiper był na posterunku. Giallorossi nie zamierzali się poddawać i w 30. minucie byli blisko wyrównania – Pisilli oddał groźny strzał głową, ale piłka trafiła w poprzeczkę.
Mimo dobrego fragmentu gry Rzymianie nie zdołali uniknąć kolejnego ciosu. W 42. minucie Tammy Abraham wykorzystał błąd Celika i Hummelsa, którzy zostawili mu zbyt dużo miejsca. Anglik bez problemu podwyższył na 2-0, a Roma schodziła do szatni w bardzo trudnej sytuacji.
2. połowa: Roma wraca do gry, ale Milan zamyka mecz
Claudio Ranieri zareagował na niekorzystny wynik i od razu po przerwie dokonał trzech zmian – na boisku pojawili się Artem Dowbyk, Lorenzo Pellegrini i Devyne Rensch. Zmiany szybko przyniosły efekt – już w 53. minucie Roma zdobyła bramkę kontaktową. Po centrze Angeliño piłka odbiła się od obrońcy Milanu i spadła prosto pod nogi Dowbyka, który nie miał problemu z umieszczeniem jej w siatce.
Rzymianie poczuli szansę i przez kolejne minuty dominowali, ale w 59. minucie Milan dokonał kluczowych zmian – na murawie pojawili się Joao Felix i Santi Gimenez, którzy natychmiast ożywili ofensywę gospodarzy. Ich wejście przywróciło Milanowi kontrolę nad meczem i już w 71. minucie Portugalczyk dobił Romę. Joao Felix wykorzystał fatalne ustawienie defensywy Giallorossich i pewnym strzałem pokonał Svilara, ustalając wynik spotkania na 3-1.
Roma walczyła do końca i w 75. minucie wydawało się, że wraca do gry, gdy piłka po błędzie Reijndersa wpadła do siatki Milanu. Niestety dla Rzymian, gol został anulowany przez VAR ze względu na pozycję spaloną Dowbyka na początku akcji.
W końcówce spotkania Claudio Ranieri wpuścił jeszcze Victora Nelssona, dla którego był to debiut w barwach Romy. Mimo kilku ostatnich prób, Giallorossi nie byli w stanie znaleźć sposobu na przełamanie defensywy gospodarzy. Milan pewnie dowiózł prowadzenie i awansował do półfinału, gdzie zmierzy się ze zwycięzcą pary Inter-Lazio.
Składy i szczegóły meczu
MILAN (4-3-3): Maignan; Walker, Tomori, Pavlovic, Theo Hernandez; Musah (90′ Sottil), Fofana, Reijnders; Pulisic (59′ Joao Felix), Abraham (59′ Gimenez), Jimenez (70′ Leao).
Trener: Conceição.
ROMA (3-5-2): Svilar; Celik (46′ Rensch), Hummels (79′ Nelsson), Ndicka; Saelemaekers (79′ El Shaarawy), Koné, Paredes (46′ Pellegrini), Pisilli, Angeliño; Dybala, Shomurodov (46′ Dowbyk).
Trener: Ranieri.
Strzelcy bramek: 16′ Abraham (M), 42′ Abraham (M), 53′ Dowbyk (R), 71′ Joao Felix (M)
Żółte kartki: 68′ Koné (R)
Sędziowie: Piccinini (główny), Cecconi, Ceccon (asystenci), Bonacina (IV sędzia). VAR: Fabbri, AVAR: Meraviglia.
Komentarze
Wspaniały wynik, ciekaw jestem nowego trenera w kolejnym sezonie
Bardzo zły mecz zagraliśmy. Jak słaby Milan nam pozwalał to coś tam cisnęli w pierwszej. W drugiej zupełnie bez pomysłu. A rozdawanie prezentów rywalom to jakaś rzymska tradycja – może papież da im za to jakieś odznaczenie w nagrodę za dobre serce.
Jedyny plus, to może nie będzie pucharów w środku tygodnia w następnym sezonie.
Bo i w lidze będzie ciężko się do nich dostać.
Kryminał w obronie, kanciastość w ataku.
Ale spokojnie, za wygraną w Pucharze Włoch dają "tylko" LE, a za wygraną w LE dają LM, więc szkoda tracić siły! :p
Cieszy mnie ten Abraham. U nas każdy zawodnik jest "niszczony" do spodu. Ciekawe kiedy skończy się parasol ochronny Pawełka:)
Pawełek wrócił do swojej rzymskiej normalności, czyli totalnie przeciętnej gry plus okazjonalnego kiksowania setek.
Dziwny mecz, taki bardziej angielski niż włoski… Sporo indywidualnych zrywów, akcje szybkie, chaotyczne. Cieszyła chęć do gry naszych, którą ostatnio widziałem chyba u początku De Rossiego. Szkoda, że aktualnie w każdej linii musimy mieć totalne drewno, które gdy rywal potrzebuje, spier na zawołanie kluczowe akcje.
Na początku meczu napisałem że to nie dzień Dybali i Hummelsa, a jak nie ich dzień to mamy problem. Tylko Angelinio zagrał to co zawsze, także Pisilli ale on nie daje nam zbyt wiele póki co (ma czas). Uzbek zawiódł. Ranieri zmianami też nie pomógł. Dovbyk OK, ale reszta osłabiła grę, a szczególnie Rensch i Pellegrini. No i po meczu
humuls i sabotażysta salemmakers 👿 i abrams diablu dusze sprzedali pajace
musze przez was leczyć sie słowiańskimi mantrami bo nie moge pojąć jak oni to przegrali 3:1
Mecz był bliźniaczo podobny do tego sprzed miesiąca w Serie A, tylko zakończył się innym wynikiem. Tam w drugiej połowie kompletnie się nic nie działo, oprócz sytuacji Pellegriniego i tu też, poza golami, mam wrażenie, że wynik pasował i jednym i drugim.
Zabrakło reakcji. Po golu kontaktowym nagle przestaliśmy grać.
Te gole Milanu z kontry stracone w śmieszny sposób. Wystarczyło by Celik i Rensch zrobili pół kroku do przodu i po kłopocie. To co zrobił Turek, próbując się odchylić i w ten sposób łapać Abrahama, to już kompletny cyrk. Oczywiście gole strzela nam nasz były zawodnik, który tak na marginesie w piłkę grać nie umie.
Nie wierzę w "reinkarnacje, podwodne cywilizacje i świętego Mikołaja", ale w tym Coppa Italia chyba ktoś rzucił na nas kilkanaście lat temu jakąś klątwę. Nie dość, że od 9 lat nie możemy przejść 1/4, a czasami odpadami z drugoligowcem lub jakimś czerstwiakiem w 1/8, to jeszcze zaliczamy mnóstwo blamażów.
strzela nasz były gracz – klasyk…