Raport meczowy: Lecce – Roma 0:1

Na takim pastwisku styl się nie liczy.

Niefajny ten Dovbyk ale znowu trzy punkty załatwił. Dla mnie może być dalej niefajny za tydzień. Byle jebnął pasiastym dziwakom.

Męczarnia, ale przede wszystkim festiwal zmarnowanych okazji. Boisko tragiczne. Postawa niektórych zawodników niepokojąca (Angelinio, Kone), ale w końcówce pokazali dobrą obronę. Najważniejsze że wygraliśmy. Był to też mecz po reprezentacji, a to zawsze utrudnienie. Jedziemy dalej.

Amen

Ranieri jak za Capello za dawnych lat. Tragedia jak odejdzie. Tylko on wie jak tymi pastuchami zrobić jakieś tam wyniki. Szkoda tylko że Biolonia też wymęczyła :/ ehh gdyby od razu wzięli Claudio zamiast tego Jurinho lekki byśmy mieli 4 miejsce …