AS Roma wywozi wywalczony rzutem na taśmę punkt z Bolonii.

AS Roma uniknęła porażki na Stadio Renato Dall’Ara, ratując remis 2:2 w meczu przeciwko Bolonii. Kluczowym momentem okazał się rzut karny wykorzystany przez Artema Dowbyka w szóstej minucie doliczonego czasu gry. Rzymianie rozpoczęli spotkanie od prowadzenia, jednak musieli odrabiać straty po szybkiej odpowiedzi gospodarzy.
Przebieg spotkania
Pierwsza połowa: Bologna z lepszym początkiem
Mecz rozpoczął się minutą ciszy, oddając hołd zmarłemu Fabio Cudiciniemu. Bologna od pierwszych minut narzuciła wysokie tempo gry, co sprawiało problemy defensywie Romy. Już w 4. minucie Thijs Dallinga groźnie uderzył głową, ale Mile Svilar pewnie interweniował.
Roma długo nie mogła znaleźć sposobu na uporządkowaną defensywę rywali. Dopiero w 30. minucie rzymianie zagrozili bramce Skorupskiego. Leandro Paredes oddał potężny strzał z dystansu, który polski bramkarz wybił przed siebie, lecz Artem Dowbyk nie zdołał precyzyjnie dobić piłki głową.
Kilka minut później piłkarze Romy domagali się rzutu karnego po starciu Saelemaekersa z Mirandą w polu karnym, lecz arbiter Rosario Abisso nie dopatrzył się przewinienia. Najlepszą okazję dla gospodarzy miał Nicolás Dominguez w doliczonym czasie pierwszej połowy, lecz jego strzał trafił tylko w boczną siatkę. Do przerwy było 0:0.
Druga połowa: wymiana ciosów
Druga część spotkania przyniosła znacznie więcej emocji. W 57. minucie Roma objęła prowadzenie po precyzyjnym strzale lewą nogą Alexandra Saelemaekersa. Belgijski pomocnik, były zawodnik Bolonii, skorzystał z błędu Łukasza Skorupskiego, który przepuścił piłkę do siatki.
Bologna szybko odpowiedziała. Już w 61. minucie Thijs Dallinga skutecznie wykończył dośrodkowanie Ndoye, doprowadzając do remisu. Trzy minuty później gospodarze wyszli na prowadzenie. Po strzale Beukemy piłka trafiła w rękę Koné, a sędzia po krótkiej konsultacji z VAR-em podyktował rzut karny. Lewis Ferguson pewnie pokonał Svilara, wyprowadzając Bolonię na prowadzenie 2:1.
Claudio Ranieri natychmiast zareagował zmianami, wprowadzając na boisko Celika, Pisilliego i El Shaarawy’ego. Roma zaczęła dominować w końcówce spotkania. W doliczonym czasie gry arbiter ponownie skorzystał z VAR-u i tym razem wskazał na jedenasty metr po zagraniu ręką przez Lucumì. Artem Dowbyk podszedł do piłki i pewnym strzałem uratował remis dla Romy w samej końcówce meczu.
Składy i szczegóły meczu
BOLOGNA (4-2-3-1): Skorupski; Holm (89′ Posch), Beukema, Lucumì, Miranda; Freuler, Ferguson; Ndoye (67′ Orsolini), Odgaard, Dominguez (89′ Iling-Junior); Dallinga (78′ Castro).
Trener: Vincenzo Italiano.
ROMA (3-4-2-1): Svilar; Mancini, Hummels (78′ Celik), Ndicka; Saelemaekers (84′ Zalewski), Koné, Paredes (78′ Pisilli), Angeliño; Dybala (84′ Baldanzi), Pellegrini (78′ El Shaarawy); Dowbyk.
Trener: Claudio Ranieri.
Strzelcy bramek: 57′ Saelemaekers (Roma), 61′ Dallinga (Bologna), 65′ Ferguson (Bologna), 90+6′ Dowbyk (Roma)
Żółte kartki: Miranda (Bologna), Holm (Bologna), Dallinga (Bologna), Mancini (Roma)
Sędziowie: Abisso (główny), Scatragli, Zingarelli (asystenci), Manganiello (IV sędzia). VAR: Sozza, AVAR: Serra.
Komentarze
Remis na farcie. W moim odczuciu nie zasłużyli. Głupi ma szczęście.
Wybitny mecz naszego napastnika daje nam remis.
Dovbyk jest za słaby dla nas, ale tego karnego strzelił naprawdę świetnie i to mu trzeba oddać – bądźmy uczciwi. Co jego tego mu nie zabierajmy.
Kurde żeby cieszyć się z wyszarpanego remisu? No, ale biorąc do uwagi okoliczności, to jest radocha :)
Skąd Bologna miała tyle siły żeby tak presowac przez 90 minut.
Jeżeli chodzi o nas to dramat że nie potrafimy wyjść z takiego wysokiego pressingu inaczej niż długa piłka…
Na pewno gra w 10 nie pomaga przez 78 minut.
Karny Dovbyka dramat kto tak strzela…
A Como? :))))))
Karny dramat? Nie wiem. Widział co zrobił Skorup, strzelał na pewniaka.
Po prostu każdy wie że na nas trzeba pressing wysoki założyć i potem zgarniać górne piłki, szybkich ludzi nie mamy na skrzydłach więc nikt tam zagrożenia nie stworzy.
Błąd Skorupa, wylew Saelemaekersa, trochę przypadkowa ręka Kone i podobna ręka Leguminy. Dziwne gole i dziwny mecz, gdzie to Bologna miała więcej szans by wygrać, choć trzeba pamiętać, że do tego naszego gola na 1-0, albo tego na 1-1 Bologni, po którym się gospodarze rozkręcili, to żaden zespół nie zasługiwał tutaj na nic więcej jak 0-0.
Bramka dla Bologni na 1-1 pokazała też jak słabi są nasi psychicznie. I nie chodzi o samego gola, bo to była głupia strata Saelemaekersa, kontra i bramka. Zdarza się każdemu. Natomiast to co działo się z nami po tym golu, to była jakaś masakra. Cisnęli nas po trzecią bramkę.
Pellegrini już chyba odcina kupony po golu w derbach.
A strata nie była po gównianym strzale Dovbyka i odbitce pod nogi Domingeza? Ale tam problemem był brak zabezpieczenia tyłu. Podjarali się chyba golem i zapomnieli o graniu – poszli strzelać gole :)
Smalec se za bardzo wypuścił i spatałaszył. Dovbyk nie miał z tym nic wspólnego.
Dokładnie. Dovbyk strzelał, ale ta piłka spadłą pod nogi Saelemaekersa, który ją łatwo stracił.
Jednej tezy nie podważy nikt. To ta sama drużyna co za De Rossiego i Juricia. Zgraja bylejakich graczy i kilka rodzynków. Nie ma co specjalnie windować oczekiwań. To co było dzisiaj, to był maks.
No i niestety nie ma na tej planecie trenera, który z tej zgrai zrobi zespół
Nie uważam, że to jest max. Nadal nie wykorzystujemy należycie Dybali, bo on potrzebuje partnerów. To można poprawić. A… na Dybali było chyba 23, czy 25 fauli w tym meczu, to o czymś świadczy. Drugi był Kone – nasza przyszłość.
@samber nie w tym meczu 25 fauli hahaah tylko w całym sezonie. Nie wiem jak Ty mogłeś wpaść na taka liczbę fauli na dybali w jednym meczu ale podziwiam. Widziałeś tabelkę ale jeżyk musisz podszlifować.
Jasiek, a nie czasem w ostatnich 5 meczach?
Sprawdziłem, w całym sezonie Paweł i Kone mają 50 fauli na sobie, ale nie wiem czy już wliczyli mecz z Bologną ;)
Nie wiem, byłem tak wkur… trochę mi już przeszło, ale naprawdę się totalnie wnerwiłem. Nie mam już zdrowia na te mecze.
Słabizna a zmiany i organizacja gry po zmianach to jest kryminał. Coś tu szwankuje u Claudio nie pierwszy raz zresztą.
Te Wasze wjazdy na Dovbyka który o dziwo jako jedyny chyba grał coś w pierwszej połowie są już żałosne.
W tej taktyce ma zostać na pozycji aby grać na ścianę i odgrywać lub strzelać.
Nie ma podań nie ma strzałów i podań od Niego. Przecież to banalnie proste.
Idzie mu ogólnie patrząc na ilość sytuacji jakie ma tragedii nie ma.
Kolejny kryminał to organizacja gry przy naszej stracie i kontrze rywali. Nie tylko gol ale i dwie tlinne akcję.
Nie mieliśmy prawa tego zremisować ale na szczęście bolognese nie ma napastnika
Żałosny to jest Dovbyk w ataku.
Tu nawet nie ma z czym polemizować, bo gość jest mierny i w każdym meczu to dobitnie udowadnia.
Ale niech będzie. Pożyjemy zobaczymy.
Jestem zawziętym krytykiem Dovbyka, ale trzeba mu przyznać, że stara się pracować i dziś w pierwszej faktycznie coś tam pograł. Ale ma zbyt niską technikę, chyba też za mało ma z cwaniactwa szczególnie potrzebnego we Włoszech – takiego wręcz aroganckiego bandziora boiskowego. Dobrze by było gdybyśmy go mieli jako rezerwowego, bo niewątpliwie taki zawodnik czasem się przydaje. Budowanie na nim całej ofensywy moim zdaniem jest błędem.
Ja z kolei jestem zawziętym obrońcą Dovbyka. Oczywiście ma braki techniczne ale na ścianę gra dobrze i gówno ma a nie okazje, bo kto mu je ma stwarzać, zgraja nieudaczników czy egoista Dybala? To on dziś dał patelnię Dybali a ten sfarfoclił nad bramką. Ogólnie to Dovbyk dziś grał dobrze. Ta drużyna kapci w ofensywie, bo ma słabych graczy. Jeden Kone gani do przodu (choć dzisiaj robił to tak średnio), Ciapa nie istnieje od czasów ukrzyżowania Chrystusa, Smalec kopał piłkę wszędzie i we wszystkich, tylko nie do celu a z lewej atak nie istniał. Dybala coś tam próbował w drugiej odsłonie, bo w pierwszej spieprzył tylko okazję Dovbyka. Z kim ten Bandera ma grać, jak to ogólnie fajowata drużyna w ofensywie?
Dramat, scudetto się oddala.
Ranieri już jest tym wszystkim zmęczony, gość już był na emeryturze … a jednak go ściągnęliśmy, szkoda że on nas tylko utrzyma w lidze i będziemy jako tako punktować. Nie zrobi z tej bandy patałachow mistrzów nikt się tego nawet nie spodziewał. Roma w meczu nie grała żeby wygrać tylko żeby nie przegrać i taka jest cała prawda, remis dosyć szczęśliwy bo jednak Bolognia miała więcej szans żeby wygrać.
A ja nie mam pojęcia jak ktoś może bronić Dovbyka , gorszego napastnika nie było w tej drużynie od kilkunastu lat . Ostatnie strzały jakie oddał w światło bramki rywala miały chyba miejsce z Sampdorią , jedną z najsłabszych drużyn Serie B , w pozostałych meczach można powiedzieć że Roma gra bez napastnika .
Już nawet Abraham był bardziej pożyteczny od Drewnyka, Tammy macha wprawdzie łapkami, często się przewraca, ale coś tam strzela i czasem ładnie potrafi się zastawić z piłką.
Dovbyk ma w drużynie najwięcej G/A. Jeśli on jest słaby to kim są inni?
Dovbyk nie umie utrzymać piłki itd., ale jak gra z pierwszej to potrafi napędzić akcję. Może po prostu za dużo od niego wymagamy, bo trochę kosztował. Wychodzi w podstawowym, a nadaje się na rezerwowego. Nie jest zupełnie nieużyteczny, chociaż jego sposób poruszania się (truchtania) jest wyjątkowo irytujący :)
Jak dla mnie, to był dzisiaj nasz najlepszy gracz w ofensywie i wcale nie biorę pod uwagę bramki na wagę remisu. No ale każdy widzi jak patrzy. Natomiast to, co napisał riss, to już dla mnie za dużo i krew i ciężkie poty mnie zalały. Jak Abraham jest lepszy od Dovbyka, to faktycznie nie mam słów. Trzeba sobie było Milan wczoraj obejrzeć, to byś sobie dzisiaj napluł w twarz.
Dovbyk nie dostaje piłek. serio tego nie widzicie? To w jaki sposób odgrywa szybkie piłki i zastawia się jest naprawdę fajne. Niestety Nasza gra ofensywa wygląda fatalnie stąd napastnik tego typu i przy tej strategiii nie mogą pokazać się z dobrej strony.
Czlapie? Czlapie cały czas…w Hiszpanii też Ale robił robotę.
Grał w ustawieniu że skrzydłowymi których u Nas teraz nie ma…
Pół sezonu,trzech trenerów i trzy schematy gry…A mimo wszystko widać, że mimo bycia takim klockiem umie ja odegrać z pierwszej piłki często nawet w nieoczywisty sposób.
Tammy grał u mou gdzie musiał zapierdxielac jak wół całe boisko. W tej strategiii Artem ma stać tam gdzie stoi i czekać na piłki. To nie jego wybór tylko taka jest taktyka.
Oglądacie tyle meczy a dalej większość z Was jest zielona…
Osobiście czuję się wywołany do tablicy.
Mam 43 lata, Rome oglądam od ponad 20.
Dovbykowi pomoże jedynie hiszpański radosny futbol, bo „taktyka” to właśnie jest we Włoszech.
A tu ani techniki, ani zastawiania się.
Gra głową czy walka o górne piłki nie istnieje.
Jeżeli przypadkowe, złe odbiory piłki nazywamy „nieoczywistymi zagraniami” to się zgadzam.
Gość nie jest żadną wartością dodaną i równie dobrze mógłby tam biegać Bellotti.
Ale jeżeli nie mam racji i Artem zbliży się do 20 bramek w sezonie, to zamówię kilka jego koszulek w ramach pokuty i oddam na jakieś „wilcze mikołajki” czy inny szczytny cel.
Grzecznie chciałem tylko zauważyć, że ten człowiek bez techniki, stworzony do radosnego, hiszpańskiego futbolu, to nasz najlepiej punktujący zawodnik. Lepiej punktujący choćby od Dybali, człowieka z wybitną techniką, stworzonego do włoskiego, taktycznego futbolu. Oczywiście jako 43-latek z ponad 20-letnim stażem w oglądaniu Romy, to na pewno i na to, znajdziesz jakieś wytłumaczenie. Mnie Dovbyk nie oczarował ale w tym sezonie, podobnie jak i w zeszłym, w Romie nie oczarował mnie nikt, może dlatego doceniam to co jest. Nie mamy skrzydłowych, nie mamy pomocników, to niby jak te mecze ma nam wygrywać środkowy napastnik? I mówię to jako 50-latek, z ponad 30-letnim stażem w kochaniu Romy.
Drogi Canisie.
Jest szansa, że Punio ma rację i jestem zielony. W końcu 20 lat to nie 30 🙂
Natomiast najbliższe kilka miesięcy wyjaśni mnie w ten czy w inny sposób.
Lukaku również nie oczarował w zeszłym sezonie, a i tak dawał X razy więcej w rozegraniu niż Dovbyk.
Na razie Ukrainiec nie pokazał nic ponad to co pokazuje przeciętniak w lidze. A mówimy o królu strzelców z ligii hiszpańskiej.
Ja jakości w nim nie widzę, tylko utopione pieniądze.
Jak na liczbę okazji, które kreuje dla Dovbyka drużyna to i tak ma całkiem sporo bramek.