Raport meczowy: Roma – Juventus 1:1
AS Roma zakończyła serię zwycięstw dzieląc się punktami ze Starą Damą.

AS Roma zanotowała remis 1:1 w ważnym starciu z Juventusem Turyn. Bramkę dającą punkt drużynie Claudio Ranieriego zdobył Eldor Shomurodov. Ten rezultat sprawia, że Roma pozostaje na siódmym miejscu w tabeli, tracąc trzy punkty do ekipy Juventusu, która utrzymuje swoją pozycję w walce o Ligę Mistrzów.
Przebieg meczu
1. połowa: Juventus przejmuje inicjatywę
Juventus od pierwszych minut meczu narzucił swoje tempo gry, zmuszając Romę do cofnięcia się do głębokiej defensywy. Mile Svilar szybko musiał interweniować, broniąc strzał Weaha już w 3. minucie. Dominacja gości była wyraźna, a ich posiadanie piłki wynosiło nawet 85%. W miarę upływu czasu gospodarze odzyskali nieco kontroli, tworząc kilka groźnych sytuacji, między innymi dzięki Bryanowi Cristante. Pomimo starań Romy to Juventus zdobył prowadzenie. W 39. minucie Manuel Locatelli popisał się pięknym strzałem zza pola karnego, pokonując Svilara.
2. połowa: Shomurodov daje Romie punkt
Druga odsłona rozpoczęła się idealnie dla Romy. Claudio Ranieri zdecydował się na zmianę ustawienia na bardziej ofensywne, wprowadzając na boisko Shomurodova, co przyniosło szybki efekt. Uzbek już w 49. minucie zdołał doprowadzić do wyrównania, skutecznie dobijając piłkę po główce Ndicki. Po golu gospodarze złapali wiatr w żagle, jednak Juventus szybko opanował sytuację i znów kontrolował przebieg gry. Pomimo prób z obu stron, wynik nie uległ już zmianie. W końcówce meczu Angeliño popisał się znakomitym blokiem po groźnym strzale McKenniego, a Svilar bezbłędnie interweniował w ostatnich sekundach.
Składy i szczegóły meczu
ROMA (3-4-2-1): Svilar, Mancini, Hummels (46′ Shomurodov), Ndicka; Celik (72′ Nelsson), Cristante (61′ Paredes), Koné, Angeliño; Soulé, El Shaarawy (61′ Gourna-Douath); Dowbyk (85′ Baldanzi).
Trener: Ranieri.
JUVENTUS (3-4-2-1): Di Gregorio; Kalulu, Veiga, Kelly; Weah (68′ Cambiaso), Locatelli, Thuram, McKennie; Nico Gonzalez (68′ Koopmeiners), Yildiz, Vlahović (68′ Kolo Muani).
Trener: Tudor.
Strzelcy bramek: 39′ Locatelli (Juventus), 49′ Shomurodov (Roma)
Żółte kartki: Cristante (Roma), Veiga (Juventus)
Czerwone kartki: brak
Sędziowie: Colombo (główny), Imperiale, Berti (asystenci), Zufferli (IV sędzia). VAR: Di Bello, AVAR: Mazzoleni.
Spotkanie na Stadio Olimpico oglądało 65 778 widzów.
Komentarze
Nie jest źle, nie jest też dobrze. Rzekłbym, że jest średnio.
Niedosyt zawsze jest, ale trzeba być realistami. To był bardzo trudny mecz i rozegraliśmy go naprawdę solidnie. Napewno wstydu nie ma. Chłopaki powalczyli w tym meczu tak ja na wilki przystało (no może oprócz Dovbyka, ale w tego typu meczach to w ogóle nie ma sensu go wystawiać moim zdaniem, bo zawsze go taka obrona jak jufków połknie).
P.S.
Dziwne zdjęcie :)
Dla mnie nie zagrał źle bardzo dużo piłek wygrał z przeciwnikiem na plecach, zrobił akcje Cristante dla mnie dobry mecz Dovbyka
Mi nawet nie chodzi o to czy Dovbyk zagrał źle czy dobrze. On w tym meczu za mało dawał bo to nie jego charakterystyki. Zagrał tak jak zawsze gra, ani lepiej ani gorzej – to jest w miarę stały poziom.
No ja dziś więcej oczekiwalem od Soule albo Baldanziego ten drugi miał mało czasu ale średnio to wyszło. Szkoda że tak mało strzelamy z za pola karnego.
Wielki niedosyt. Nie chodzi mi o wynik, tylko o postawę w pierwszej połowie, gdzie Roma się obsrała, grała popłoch, chaos i wybijankę na oślep. W zasadzie tylko czekałem aż dostaniemy w pysk i się doczekałem. W drugiej trochę lepiej ale końcówka znowu na alibi i bronienie remisu, jakby ten remis miał nam coś dać. Bez ryzyka. Niestety, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
Myślę że to był taki ostatni mecz gdzie nie musimy ryzykować… Co by nie było dalej bez porazki
Nie wiem czy oni tak ze strachu grali. Jufki poszli na całość i mocno cisnęli, dolatywali wszystkie piłki i nasi sobie z tym nie radzili, ale czy byli przestraszeni? Chyba nie.
Koniec pięknego pościgu. Jest średnio a może i słabo ale wciąż jesteśmy w walce. A to już coś bo w ostatnich sezonach zwłaszcza maslakowych się to nie zdarzało.
Jeśli po tym meczu niektórzy piszą, że jest źle to ja chyba nic już nie rozumiem. Oczywiście dzisiejsze jufe to nie to co dawniejsza maszyna, ale oni są na miotle i wczoraj parli na początku jakby grali finał LM. Wytrzymaliśmy i zaczęliśmy grać swoje sprawiając im kłopoty. Piłkarskie szachy w których nie wypadliśmy źle. ludzie – To nie był słaby mecz w naszym wykonaniu!
No ale jakby nie było, gdyby zrobić tabelę tylko z meczami za kadencji Ranieriego, to Roma byłaby liderem. Także też sroce nie wypadliśmy spod ogona. Mimo wszystko nam punkty były bardziej potrzebne niż im, oni mają niewielki zapas. Nas zaboli każda strata, więc jest jednak pewien niedosyt.