Mmo pełnej dominacji przez początek spotkania, Roma wraca z San Siro bez goli i bez punktów.
Milan silniejszy od Romy. O losach starcia zadecydowały dwa momenty: gol Strahinji Pavlovicia w końcówce pierwszej połowy i niewykorzystany rzut karny Paulo Dybali na dziesięć minut przed końcem.
Przebieg meczu
1. połowa: Roma lepsza, Milan skuteczniejszy
Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy ku pamięci Giovanniego Galeone, byłego trenera i mentora Gasperiniego. Od pierwszego gwizdka Roma ruszyła z ogromną intensywnością. Już w 2. minucie Cristante był bliski gola, gdy po wymianie z El Aynaouim uderzył tuż obok słupka. Kilka chwil później Soulé idealnie wypuścił Dybalę, ale Argentyńczyk zbyt długo zwlekał z decyzją o strzale i został zablokowany przez De Wintera.
Giallorossi dominowali. El Aynaoui zmusił Maignana do interwencji, Ndicka główkował o centymetry obok słupka, a Dybala trafił minimalnie obok bramki. Milan wyglądał bezradnie – przez pierwsze pół godziny niemal nie wychodził z własnej połowy.
Ale jak to w piłce bywa – niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 40. minucie, po jedynym błędzie Romy, padł gol. Gianluca Mancini zbyt wysoko wyszedł z linii obrony, Leão błyskawicznie wykorzystał wolną przestrzeń, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Pavloviciowi, który z bliska pokonał Svilara. W końcówce jeszcze Fofana był bliski podwyższenia wyniku, lecz uderzył niecelnie. Roma, mimo świetnej gry, schodziła do szatni przegrywając 0:1.
2. połowa: Dybala pudłuje z karnego, Roma traci pozycję lidera
Po przerwie Gasperini nie dokonał zmian, lecz to Milan zaczął mocniej. Ricci i Fofana oddali groźne strzały, a Svilar musiał interweniować trzykrotnie, ratując Romę także po uderzeniu Leão. Nkunku trafił jeszcze w słupek po rzucie rożnym, a Gasperini, widząc narastającą presję rywala, wprowadził Pellegriniego i Baileya za El Aynaouiego i Soulé.
Roma zdołała odzyskać rytm i znów zaczęła dominować w posiadaniu. Pellegrini po szybkim rozegraniu z Dybalą uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Maignana. W 67. minucie cudowną interwencją popisał się Mario Hermoso – po dobitce Leão z kilku metrów obrońca rzucił się ofiarnie i zablokował strzał ciałem, ratując pewny gol.
W 80. minucie nadeszła kulminacyjna chwila meczu. Rzut wolny Pellegriniego trafił w ramię szeroko rozstawionego Fofany w murze. Arbiter Guida bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Paulo Dybala i przegrał pojedynek z Maignanem. Francuski bramkarz wyczuł zamiar Argentyńczyka, rzucił się w lewo i odbił piłkę, wywołując eksplozję radości na trybunach San Siro.
Mimo naporu w końcówce i kilku prób Pellegriniego, Baldanziego i Dowbyka, Roma nie zdołała wyrównać. Po pięciu minutach doliczonego czasu Guida zakończył mecz. Giallorossi zagrali z charakterem, ale to Milan okazał się bezlitosny pod bramką i wyeliminował atuty rzymian.
Składy i szczegóły meczu
MILAN (3-5-2): Maignan; De Winter, Gabbia, Pavlović; Saelemaekers (88′ Athekame), Fofana, Modrić, Ricci, Bartesaghi; Leão (90+4′ Tomori), Nkunku (84′ Loftus-Cheek).
Trener: Massimiliano Allegri.
ROMA (3-4-1-2): Svilar; Hermoso (84′ Tsimikas), Mancini, Ndicka; Çelik (76′ Dovbyk), Koné, El Aynaoui (50′ Pellegrini), Wesley; Cristante; Soulé (50′ Bailey), Dybala (84′ Baldanzi).
Trener: Gian Piero Gasperini.
Strzelec bramki: 40’ Pavlović (M)
Żółte kartki: El Aynaoui (R), Wesley (R), Çelik (R), Fofana (M), Hermoso (R), Mancini (R)
Sędzia: Guida
VAR: Di Paolo | AVAR: Di Bello
Komentarze
Nie za akcje nie za ładną grę, ale za gole (jednego więcej) przyznawane są punkty. Swoją drogą Milan też powinien tu ze 3 wsadzić – mieli swoje setki. A szybkością to nas dziś po prostu połknęli, nawet emeryt Modrić.
Interesujący, emocjonujący mecz.
Szkoda, że go zje.aliśmy :)
Tak to jest jak się nie ma napastnika. Kur#a mieliśmy jedno drewno, to dokupiliśmy drugie, które w dodatku się połamało. Bez napastnika to jest ch*j nie gra. Tak to sobie może Guardiola kombinować. Milan dzisiaj był do ogrania. W pierwszej połowie powinien się ten mecz zakończyć.
Nie brakło nam sił, nie brakło nam charakteru, czy woli walki. Brakło nam osobowości i boiskowej inteligencji. Ten, który z tego słynął, zawiódł najbardziej. Zresztą Dybala mnie od pewnego czasu zawodzi. To była Roma na miarę swoich możliwości. Dobry, twardy zespół, z chwilami do zapomnienia. Rozum na boisku jest bardzo ważny. Inaczej ciągle, bezsensownie wrzucasz piłki w pole karne na nie wiadomo kogo, bo zwyczajnie nie masz innych pomysłów. Na Parmę i Sassuolo wystarczy. Na Milan czy Inter, już niestety nie.
To się nazywa gen frajerstwa, przyszedł Ranieri to się trochę ukrył ale teraz znowu pokazuje, że nie ważne kto gra i trenuje, gen frajerstwa zawsze będzie im towarzyszyć:)
Frajerstwo w chuj.
Odbiegając od wyniku, dziwne że Fofana nie dostał drugiej złotej za rękę w polu karnym.
W plecy.Kur…
Myślę, że sytuacja z Mancinim została dobrze opracowana przez Maxa. Złapali nas na wykroku.
W 1 połowie pierwsze 30 min to była najlepsza Roma jaką widziałem od bardzo dawna. Problem w tym, że nic nie strzeliliśmy. Gasperini robi robotę ale brakuje nam 2 rzeczy: bramkostrzelnego napastnika i skrzydłowego z prawdziwego zdarzenia.
Ja już mam dość tego, kurwa bramek nie tracimy i "pajacy" tylko bijemy. Kolejny sezon w pizdę. Kurwa kurwa kurwa. I chuj mnie to obchodzi bo kocham ten klub, ale już nie daje rady. Dla debili, którzy napiszą, żebym spierdalał i nie kibicował temu klubowi to bym miał wyjebane.