Pozytywny Penzo

Roma wywozi cenne trzy punkty z Wenecji, pokonując Venezię 1:0 po rzucie karnym Paulo Dybali. Choć mecz nie zachwycił, drużyna Ranieriego kontynuuje serię bez porażki w lidze. Teraz pełne skupienie na starciu z Porto w Lidze Europy.

fot. © asroma.com

Giallorossi.net (Andrea Fiorini)  Roma triumfuje na stadionie Penzo, pokonując Venezję dzięki rzutowi karnemu, który pewnie wykorzystał Paulo Dybala. To już drugie z rzędu zwycięstwo wyjazdowe dla drużyny Ranieriego, która nie doznała porażki w lidze od 15 grudnia ubiegłego roku, kiedy to niespodziewanie uległa Como. Od tamtej pory zanotowali pięć zwycięstw i trzy remisy, a zasługi ich trenera są niezaprzeczalne.

Spotkanie w Wenecji nie dostarczyło kibicom wielu emocji, zwłaszcza że atmosfera wokół klubu jest napięta po kontrowersyjnych wypowiedziach Ranieriego, który obecnie pełni rolę dyrektora. W przedmeczowej konferencji prasowej podkreślał, że zawsze stara się być szczery wobec fanów, jednak jego słowa jedynie częściowo uspokoiły nastroje.

Jeśli chodzi o sam mecz, Roma dominowała na boisku, a Venezia, prowadzona przez Di Francesco, nie zdołała zagrozić Svilarowi przez całe 95 minut gry. Goście mieli kilka dobrych okazji w pierwszej połowie, ale brakowało im skuteczności. Kluczowy moment nastąpił po przerwie, gdy Angelino uprzedził Marcandalliego i został sfaulowany w polu karnym – arbiter nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Dybala pewnie wykonał rzut karny, dając Romie prowadzenie.

Venezia próbowała odpowiedzieć, ale jej ofensywa była bezradna, a grząska murawa, nasiąknięta deszczem, jeszcze bardziej utrudniała grę. Roma nie stworzyła już więcej okazji, ale również nie dopuściła rywali do groźnych sytuacji, dzięki czemu bez większych problemów dowiozła cenne zwycięstwo do końca.

Ranieri był zadowolony z postawy swoich zawodników, choć zdaje sobie sprawę, że sytuacja w lidze jest daleka od optymistycznej – strata do czołówki wydaje się zbyt duża, by marzyć o odrobieniu dystansu. Teraz cała uwaga skupia się na meczu z Porto, który może zaważyć na całym sezonie. Liga Europy pozostaje głównym celem Romy, która – mimo licznych trudności – stara się dostrzegać pozytywy.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • Burdisso
    10 lutego 2025, 14:32

    Cristante i Pellegrini mogliby nam nieźle odciążyć budżet.. do tego modlitwy żeby wykupili Abrahama i już byłoby super

    • Canis
      10 lutego 2025, 21:09

      To prawda, tylko jak się ich pozbyć? Pellegrini nie chce odejść a nawet jak go do tego odejścia przekonają, to kto mu da tyle kontraktu ile ma w Romie? Przecież on jest w tej Romie, zupełnie bezużyteczny. Gra fatalnie. Nawet nie słabo, tylko fatalnie. Cristante może i gdzieś odejdzie ale ile my za niego dostaniemy? Grosze. Najwięcej szans i tak daję Abrahamowi. To dziad ale nawet jak go Milan nie wykupi, co jest wielce prawdopodobne, to raczej znajdzie się jakiś angielski wisielec, który się na niego połakomi. Sezon do zapomnienia ale czekam już z niecierpliwością na lato i skrycie wierzę, że się tych trzech piłkarskich dyletantów pozbędziemy.