AS Roma zaliczyła pierwsze zwycięstwo w Lidze Europy pod wodzą Ivana Juricia.

AS Roma odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Europy, pokonując Dinamo Kijów 1:0. Decydujący gol padł w 23. minucie po rzucie karnym, który pewnie wykorzystał Artem Dowbyk. Mimo że wynik nie był imponujący, podopieczni Ivana Juricia zdołali utrzymać prowadzenie do końca spotkania.
Przebieg meczu
Od pierwszych minut Roma starała się narzucić swój styl gry. Już na początku, po dobrze rozegranej akcji Angeliño, Pisillego i Dowbyka, zabrakło niewiele, by Artem doszedł do dogodnej sytuacji strzeleckiej. W 23. minucie Baldanzi został sfaulowany w polu karnym, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Dowbyk, który podszedł do rzutu karnego, nie dał szans bramkarzowi swojej byłej drużyny (trenował z Dynamem w 2022r.) i wyprowadził Romę na prowadzenie. Po golu gospodarze mieli szansę na podwyższenie wyniku – tym razem Baldanzi minimalnie przestrzelił.
Dinamo Kijów nie pozostawało bez reakcji i zaczęło coraz bardziej zagrażać bramce Mile Svilara. W 34. minucie Tymczuk oddał strzał z dystansu, który nieznacznie minął bramkę Romy. Pod koniec pierwszej połowy ukraiński zespół zdobył gola, jednak został on anulowany z powodu pozycji spalonej Popowa. Roma zakończyła pierwszą połowę prowadzeniem 1:0, ale nie mogła być w pełni zadowolona z gry, co potwierdziły gwizdy kibiców zgromadzonych na Stadio Olimpico.
Drugie 45 minut bez większych emocji
Druga połowa rozpoczęła się bez zmian w obu zespołach. Artem Dowbyk miał okazję do podwyższenia wyniku w 50. minucie, jednak nie wykorzystał dobrej sytuacji po zagraniu głową Ndicki. Zaledwie cztery minuty później został zmieniony przez Eldora Szomurodowa. W 57. minucie kolejna szansa pojawiła się przed Pisillim, jednak jego strzał został zablokowany przez Popova. W 68. minucie na boisku pojawili się Paulo Dybala i Lorenzo Pellegrini, którzy zostali przywitani mieszanką oklasków i gwizdów.
Najlepsza okazja dla Dinama w drugiej połowie pojawiła się w 75. minucie, kiedy Popov miał przed sobą pustą bramkę po nieudanym wyjściu Svilara, jednak przestrzelił. AS Roma miała jeszcze szansę na podwyższenie wyniku, kiedy Paulo Dybala w świetnym stylu zagrał do Szomurodowa, jednak Uzbek nie trafił do siatki. Mecz zakończył się wynikiem 1:0, a kibice zebrani na Stadio Olimpico nie szczędzili swojej drużynie krytyki w postaci gwizdów.
Podsumowanie
Roma pod wodzą Ivana Juricia zdołała zdobyć pierwsze trzy punkty w europejskich rozgrywkach, jednak styl gry pozostawia wiele do życzenia. Zespół co prawda utrzymał prowadzenie, ale momenty nerwowości, szczególnie pod koniec pierwszej połowy, mogły zakończyć się stratą bramki. Brak skuteczności, widoczny zwłaszcza w sytuacjach Szomurodowa, oraz ograniczona kreatywność w drugiej połowie to elementy, które Roma musi poprawić przed nadchodzącym ligowym starciem z Fiorentiną.
Składy
AS Roma (3-4-2-1): Svilar; Celik, Ndicka, Hermoso; Zalewski, Le Fée (54’ Cristante), Koné, Angeliño; Pisilli (68’ Pellegrini), Baldanzi (68’ Dybala); Dowbyk (54’ Szomurodow).
Dynamo Kijów (4-3-3): Neszczeret; Biłowar, Popow, Mychajko; Tymczyk, Mychajłenko (80’ Bujalski), Andrijewski (64’ Braszko), Rubczyński, Wiwczenko (64’ Kabajew); Guerrero (68’ Wanat).
Sędzia: Gözübüyük
Strzelec bramki: 23′ Dowbyk (karny).
Żółte kartki: Mychawko, Angeliño, Kabajew.
Frekwencja: 61,621.
Roma przygotowuje się teraz do wyjazdowego meczu z Fiorentiną, który odbędzie się już w niedzielę.
Komentarze
Jak to pięknie widzieć że duch Mourinho utrzymany za dużo mniejsze pieniądze w postaci tańszego bałkanskiego Józefa. Bo Mecz klasyczny Józef :) no i stabilna forma, czy to cienki rywal czy mocny gramy to samo :)
Gdyby był jakiś sposób aby zaczęli lepiej grać do przodu… to jest zdecydowanie nasza największa bolączka. Tyły są trzymane w ryzach, ale to co się dzieje z przodu woła o pomstę do nieba.
Zaczną strzelać więcej bramek, gra do przodu się będzie lepiej kleiła, szkoda tylko że strzały na bramkę rywali są na poziomie ligi okręgowej.
W topornej betonowej grze alla Maślak nie ma gry do przodu. Jest Joziolenie i liczenie na jakiś farfocle, przerabialiśmy to 2,5 sezonu, zapomnieliście?
Teoretycznie to wszystko gramy jak należy, tylko że na boisku okazują się strasznie spięci co wygląda jakby im się nie chciało. Mentalnie mamy problem. Oni się boją dobrze grać :) Jednak jest szansa że w końcu to zaskoczy – czy może wierzę w bajki? :) No, a co nam pozostało.
nic nie zaskoczy, samber. wierzysz w bajki jak każdy tutaj od zawsze po jednej nic nieznaczącej wygranej. taki mamy klimat, sam to wiesz najlepiej ;)