Ivan Jurić z satysfakcją ocenił występ swojego zespołu po pierwszym triumfie Romy w tegorocznej Lidze Europy, choć nie zabrakło również uwag krytycznych.

Chorwacki szkoleniowiec, podsumowując spotkanie, podkreślił zarówno silne strony drużyny, jak i miejsca, które wymagają usprawnień.
– Były momenty, w których zespół bardzo mi się podobał, ale zdarzały się też chwile słabsze. Brakuje nam jeszcze pewności siebie i stabilności, jednak patrząc na mecz całościowo, w pełni zasłużyliśmy na wygraną. Statystyki tylko to potwierdzają – dominowaliśmy w liczbie strzałów, rzutów rożnych i w posiadaniu piłki. Nadal musimy pracować nad reakcjami po odbiorze – to moment, w którym możemy najbardziej zagrozić przeciwnikowi, ale w tych sytuacjach wciąż brakuje nam klarowności – ocenił Juric. – W ostatnich 15 minutach celowo cofnęliśmy się, aby kontrolować przebieg meczu, i to również wyszło zgodnie z planem.
Chorwacki trener wyjaśnił także powody absencji Mattsa Hummelsa, który wciąż czeka na swój debiut w barwach Romy. Jak podkreśla, niemiecki obrońca nie stracił szansy przez problemy z formą, lecz przez wybór taktyczny. – Widzę go na pozycji, którą obecnie zajmuje N’Dicka. Hummels to zawodnik o niezwykłym profesjonalizmie, a muszę mu podziękować, bo mimo że nie gra, zawsze daje z siebie wszystko na treningach. Na ten moment N’Dicka prezentuje się jednak znakomicie i robi stałe postępy. Na pewno przyjdzie czas Hummelsa, i wtedy bardzo nam pomoże. Ale to mój wybór, że jeszcze nie zagrał, a nie jego wina – dodał Jurić.
Na Instagramie Hummels skomentował wygraną Romy jednym, wymownym słowem: „Ważne”.
Juric odniósł się także do sytuacji w środku pola, gdzie od pierwszej minuty pojawił się Enzo Le Fée. – Bardzo cenię tego zawodnika, choć wiem, że może pokazać więcej niż dzisiaj. To był jego pierwszy mecz, więc dajmy mu czas. Pisilli to natomiast zawodnik, który świetnie radzi sobie zarówno w roli środkowego pomocnika, jak i ofensywnego trequartisty. Ma duży potencjał, ale wiele przed nim pracy. Paredes jest w szczytowej formie, jednak muszę podejmować trudne decyzje. Koné rozegrał wczoraj świetny mecz i to jeden z tych graczy, którzy potrzebują regularnej gry, dlatego absencja Leo to decyzja techniczna, choć podjęta z pewnym żalem – wyjaśnił.
Po meczu głos zabrał także Tommaso Baldanzi, który wywalczył rzut karny dla Romy. – Powinniśmy byli strzelić więcej bramek i zamknąć ten mecz już w pierwszej połowie. Potrzebowaliśmy tych trzech punktów i udało nam się je zdobyć – ocenił były gracz Empoli.
O konieczności poprawy efektywności mówił również Pisilli, który tym razem zagrał jako trequartista: – Musimy być bardziej zdecydowani po odbiorze piłki. Zazwyczaj gram w środku pola, więc pozycja była dla mnie nieco inna niż zwykle.
Roma, mimo pierwszego sukcesu w Lidze Europy, nie spoczywa na laurach, a Jurić i jego zawodnicy wyraźnie podkreślają, że przed nimi jeszcze wiele pracy, by osiągnąć pełną stabilność i skuteczność w grze.
Komentarze
Straszne pierdy ..
"W ostatnich 15 minutach celowo cofnęliśmy się, aby kontrolować przebieg meczu, i to również wyszło zgodnie z planem." – graj tak dalej to pobijemy rekordy w bramkach straconych w ostatnich 15 minutach meczu.
Bałkański Józef, ten sam typ myślenia o futbolu :)
No to teraz wpierdal od Fiorentiny tak z 5:0 i gitara, zespół mi się nadal podoba