Pierwsza udana rimonta. Roma – Venezia 2:1

AS Roma dokonała udanej rimonty i pokonała beniaminka z Wenecji. Z dorobkiem 9 punktów Giallorossi tracą tylko 3 punkty do lidera tabeli, Juventusu.

fot. © asroma.com

AS Roma pod wodzą Ivana Juricia po trudnym spotkaniu odniosła cenne zwycięstwo 2:1 nad Venezią, chociaż pierwsza połowa meczu nie zwiastowała takiego wyniku. Mimo niekorzystnych okoliczności i gry przy milczącej Curva Sud przez pierwsze 15 minut, rzymianie pokazali charakter i po przerwie zdołali odwrócić losy spotkania.

Pohjanpalo zaskakuje Romę, Venezia prowadzi do przerwy

Pierwsza połowa meczu na Stadio Olimpico nie przebiegała po myśli gospodarzy. Już po dwóch minutach Roma znalazła się pod presją, gdy po rzucie rożnym Zampano, Svoboda zmusił Svilara do efektownej interwencji. Chociaż Matías Soulé próbował odpowiedzieć, jego strzał nie sprawił większych problemów bramkarzowi Venezii, Joronenowi. Drużyna gości nie zwalniała tempa – Oristanio oddał groźny strzał, który również zatrzymał Svilar.

W miarę jak Curva Sud zaczęła ożywać, Roma także stopniowo się przebudzała. Lorenzo Pellegrini najpierw zagroził z rzutu wolnego, a następnie omal nie trafił do siatki głową po dobrze wykonanym rzucie rożnym przez Soulé. Niemniej jednak, to Venezia skuteczniej wykorzystała swoje okazje. Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Joel Pohjanpalo umieścił piłkę w siatce, dobijając strzał Gianluca Busio, który trafił wcześniej w słupek. Defensywa Romy zawiodła, pozostawiając Svilara bez szans. Na domiar złego, Venezia miała jeszcze dwie okazje, by podwyższyć wynik, ale dzięki interwencjom Svilara i Manciniemu, Roma uniknęła kolejnych strat.

Roma odwraca losy meczu, kluczowe gole Cristante i Pisilliego

Druga połowa rozpoczęła się w napiętej atmosferze, z nieprzychylnymi gwizdami kibiców skierowanymi w stronę gospodarzy. Zespół Juricia, mimo trudności, próbował atakować. Pierwszym, który dał sygnał do walki, był Koné, jednak jego strzał został obroniony przez Joronena. Kapitan Pellegrini próbował swoich sił z dystansu, lecz nie zdołał trafić w światło bramki.

W 56. minucie Venezia zdobyła drugą bramkę, jednak radość gości nie trwała długo, gdyż sędzia liniowy wskazał na pozycję spaloną Zampano, co uratowało Romę przed powiększeniem strat. Kolejna interwencja Svilara, tym razem po strzale Oristanio, powstrzymała gości przed zdobyciem gola na 2:0.

Znakomity impuls dał Romie Niccolò Pisilli, który po wejściu na boisko kilkukrotnie zagroził bramce Venezii. Jego aktywność wprowadziła ożywienie w grze Romy. W 72. minucie wreszcie obudził się także Artem Dowbyk, który oddał groźny strzał z pola karnego, jednak piłka minimalnie minęła słupek.

Minutę później Roma wyrównała. Bryan Cristante zdecydował się na mocny strzał z dystansu, który po rykoszecie od Busio wpadł do bramki, pokonując Joronena. Stadio Olimpico ożyło, a atmosfera na trybunach była coraz gorętsza.

Ostateczny cios przyszedł w 83. minucie. Niccolò Pisilli, po dwóch wcześniejszych próbach, trafił głową po dośrodkowaniu i tym samym zapewnił Romie upragnione prowadzenie. To trafienie wywołało euforię wśród kibiców zgromadzonych na Stadio Olimpico i dało drużynie Juricia trzy cenne punkty.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • Catenaccio
    29 września 2024, 16:57

    Łatwy mecz, spacerek dla naszych, pełna kontrola meczu 👊👊👊 Widać starania, zgranie i wolę walki 💪💪💪 jedziemy po swoje, dawać już następnych rywali do zdemolowania

    • ryniek
      29 września 2024, 16:58

      i koniecznie z pellegrinim i soule w pierwszym, ale to są koty.

  • Totnik
    29 września 2024, 16:57

    Wynik odpowiedni ale patrząc na rywala gra raczej lekko poł-smieszna.

    Soule srogi kandydat na Itrube 2.0 :)

    • Quattro
      29 września 2024, 17:01

      Jaki kandydat… Ja go dziś oficjalnie mianuje Iturbe 2.0

  • As11
    29 września 2024, 16:58

    Żaden Kone czy Le Fee, to Pisilli jest profilem pomocnika, którego potrzebowaliśmy. Szybki, energiczny, gryzie trawę, dobry w pojedynkach 1 na 1 i jak widać potrafi też być decydujący. Dawno nie mieliśmy tak dobrze zapowiadającego się wychowanka.
    Grazie Svilar! Grazie Pisilli!

    • Totnik
      29 września 2024, 17:00

      Ciekawe kiedy pójdzie na handel :)

    • Quattro
      29 września 2024, 17:01

      Nie chce nikomu umniejszać, ale w ogóle go dziś nie kryli. Jak strzelał gola to był tylko on i piłka. Ale życzę jak najlepiej.

    • As11
      29 września 2024, 17:02

      Z Genoą i Udinese też wyglądał świetnie, 3 mecze to wciąż mała próbka, ale nie da się nie zauważyć jak wiele energii wnosi ten chłopak na boisku.

  • takitam
    29 września 2024, 16:59

    Wywalone na „atak” 66 baniek na 2 zawodników.
    I absolutnie tego nie widać.

    • samber
      29 września 2024, 21:01

      Kluczowym zakupem miał być Dovbyk, który w takich meczach jak dziś praktycznie nie ma sensu na boisku, bo jest dla niego zbyt ciasno i stale ma dwóch obok siebie. W meczach gdzie miał trochę luzu wyglądał znacznie lepiej. Zresztą ile piłek dziś do niego poszło? Ile doszło? On też potrafi odegrać z klepki, ale z kim dziś miał klepać? Tu trzeba innego pomysłu na granie, jak chociażby strzały z dystansu – a po takim właśnie padła bramka.

  • Totnik
    29 września 2024, 16:59

    Pierwsze domowe zwycięstwo? 🤔

    • hako
      29 września 2024, 17:04

      wczorajszy się dziś obudziłem, mógłbym grać dzisiaj razem z Cristante

  • Quattro
    29 września 2024, 16:59

    Ja sobie oczu nie dam mydlić. Wszyscy won!

  • Lesnk90
    29 września 2024, 17:00

    Jak pierwsze domowe zwycięstwo??? Przecież tydzień temu z Udine wygraliśmy u siebie.

  • buker7
    29 września 2024, 17:00

    Pierwsza połowa to skandal. W drugiej połowie mogliśmy zostać skarceni. Od momentu wejścia Pisilliego siedliśmy mocnej na Venezii. Chłopak ma to coś – wybieganie, zaangażowanie, piłka go szuka. Będą z niego ludzie. Ogólnie mecz do zapomnienia, ważne że są 3 pkt.

  • Canis
    29 września 2024, 17:01

    Nie nazwał bym tego zwycięstwem. Raczej powodzeniem ostatniej szarży rozpaczy. Widać było że po pucharowym czwartku nie biegamy ale to nie jest żadne wytłumaczenie. Na stojąco powinniśmy ograć mocarzy z Venezii. Niestety dzisiejsza piłka wymaga bardzo szerokiej kadry, jeśli chcesz być w grze. Dzisiaj nie zasłużyliśmy na 3 punkty ale kogo to będzie jutro obchodzić? Ważne że pełna pula dla nas i do roboty. Forza Roma! Nie ma pożywki dla Totnika 🤪

    • Totnik
      29 września 2024, 17:05

      Co proszę ?

    • Canis
      29 września 2024, 17:15

      Totnik. My gramy w tym sezonie Juriciem, dokładnie ten sam piach co za De Rossiego. Z jedną różnicą. Nie przegrywamy. Wiem co by było, gdybyśmy za Juriča przegrywali 😄

    • Totnik
      29 września 2024, 17:20

      Zabrzmiało jakbym się pozywiał przegranymi Romy a to już lekka przesada :)

  • a
    29 września 2024, 17:06

    Eh, 3 punkty to 3 punkty, ale my sobie ledwo radzimy ze spadkowiczami. Nie mogę się doczekać maratonu z większymi klubami.

  • samber
    29 września 2024, 17:17

    Oczy krwawiły patrząc na brak pomysłu na ten mecz. Rywal bronił a nasi nie wiedzieli jak ich ugryźć. Wystarczyło im sił oraz woli walki i to przyniosło zwycięstwo, które w sumie jest zasłużone, ale też dość szczęśliwe. Chciałbym widzieć więcej argumentów na boisku.

  • irekxsoberxASR
    29 września 2024, 17:20

    Halina, mam zawał…cieszą 3 pkt ale co to było?

  • PunioLP
    29 września 2024, 17:43

    Bardziej oni to przegrali niż my wygraliśmy. Gigantyczny fart.
    Trzy wrzutki z różnych i trzy uderzenia że skraju pola bramkowego w tym dwa młodego. Nawet za Zemana czegoś takiego nie widziałem i to bronili wyniku. Śmieszny zespół, szybko wróci do B.

    Co do Nas to każdy widział. Albo źle przygotowani fizycznie albo glowa nie dojeżdża co przy Naszym mogły moglu z DDR i zarządem jest raczej usprawiedliwione.
    Brak liderów też robi swoje…

  • riss
    29 września 2024, 18:06

    W środku pomocy zawsze powinni grać Pisilli i Kone, atak Dybala, Baldanzi i Dowbyk. Nie che widzieć na boisku Panów pokroju Cristante, Pellegrini, Soule czy Paredes bo do niczego się nie nadają. Bramka Cristante nigdy by nie wpadła gdyby nie zawodnik Venecji, więc to go nie usprawiedliwia jest dalej cienki i basta.

    • Canis
      29 września 2024, 18:20

      Czasem to się łapię na sytuacjach, jakbyśmy trzymali kciuki za kiepawym występem Cristante, Pellegriniego, Paredesa czy innych naszych "ulubieńców". A Pisilli, Kone czy Dowbyk to tylko czekają w krótkiej kolejce aż zostaną opluci. Nie mamy drużyny, nie mamy wielkich piłkarzy, nie osiągamy wyników, to wcześniej czy później znajdziemy winnych. Jurič, ty też się miej na baczności. Do pierwszej porażki masz ulgix.

    • Totnik
      29 września 2024, 18:39

      Każdy trener odkąd są w klubie ich wystawia. Chyba nie czytają ASRoma.pl :)

    • ToruSek
      29 września 2024, 19:11

      Tak tak, najlepiej wszyscy won.
      Przypomnieć Ci co się pisało tutaj na stronie kiedy wchodził Baldanzi w tamtym sezonie?
      Krótko mówiąc, idąc tamtym tokiem rozumowania nie powinien zostać powołany do kadry, bo w tym klubie jara się zawodnikami, którzy nie grają, a jak zagrają, to i tak każe się im wypierdalać po jednym meczu XD
      Pisilli też zaraz będzie wyrzucany ze składu jak coś zawali w następnym dwóch meczach, krótko mowiąc: LODU.

    • takitam
      29 września 2024, 19:29

      Przynajmniej z Baldanzim za zeszły sezon mam czyste sumienie:) było widać, że ma błysk

    • samber
      29 września 2024, 21:06

      Pisilli to nie jest jeszcze zawodnik który udźwignie prowadzenie meczu przez 90 minut. Cieszmy się jego talentem i grą, ale nie wymagajmy przesadnie. Nawet Kone dziś robił proste błędy, trochę się gubił. A obaj to są mega talenty. Nie zrzucajmy na nich odpowiedzialności za wynik. Taką odpowiedzialność powinni brać Pelle, Cristante, Manchini i oni to robią, zbierają gwizdy, krytykę itd.

    • Il capitano 10
      30 września 2024, 12:18

      Riss nie jestem wielkim fanem Cristante, Pellegriniego czy Paredesa ale uważając że oni się do niczego nie nadają i w pierwszym składzie zawsze powinni grać Pisilli czy Baldanzi to może się mylę ale przy pierwszym meczu z kimś lepszym pewnie zmienisz zdanie.

  • Klaudia
    29 września 2024, 19:33

    Brawo za odwrócenia wyniku i ważne trzy punkty!