Argentyński pomocnik wciąż liczy na powrót do ojczyzny. Paredes próbuje przekonać Dybalę do wspólnej przygody w barwach Boca Juniors.

Choć Boca Juniors nie skorzystało z klauzuli wykupu w wysokości 3,5 miliona euro przed końcem czerwca, Leandro Paredes wciąż jest bardzo blisko powrotu do klubu, w którym się wychował. Jak donosi TyC Sports, Xeneizes i Roma kontynuują rozmowy, by spełnić życzenie piłkarza i sfinalizować jego transfer jeszcze w lipcu.
W międzyczasie Paredes przebywał w ośrodku treningowym reprezentacji Argentyny w Ezeiza, gdzie trenował z Paulo Dybalą, który wraca do zdrowia po kontuzji. Jak ujawnili dziennikarze argentyńskiej stacji, w czasie wspólnych zajęć padły znamienne słowa ze strony numeru 16 Romy.
„Wystarczy, chodź ze mną”
Według relacji Claudio Civiello, cytowanego przez PlanetaBJ.com, Paredes miał zwrócić się do Dybali z sugestywnym przesłaniem: „Wystarczy, chodź ze mną. Przyjaciele grają razem”. Zdaniem dziennikarza, nawet jeśli teraz wydaje się to mało realne, „od stycznia to już tylko kwestia czasu, aż znów zagrają razem”.
Leandro Aguilera z kolei dodał, że Paredes podpisał z Boca kontrakt na trzy i pół roku, a jego determinacja może w przyszłości przekonać Dybalę do powrotu do ojczyzny. – „Wyobrażam sobie, że Dybala zagra jeszcze sezon w Romie, a potem – może już po mundialu – trafi do Boca” – stwierdził dziennikarz.
Dybala zostawia uchyloną furtkę
Słowa Paredesa znajdują odzwierciedlenie także w wypowiedziach samego Dybali. W rozmowie z dziennikarzami Estabanem i Gastonem Edulem piłkarz Romy przyznał: „Zostawiam otwartą furtkę na powrót do Argentyny, ale jeszcze nie wiem. Paredes wywiera presję, żebym dołączył do Boca”.
Napastnik wyznał również, że rozważa wizytę na Klubowych Mistrzostwach Świata, choć nie ma jeszcze konkretnych planów na wakacje. – „Nie wiem jeszcze, co zrobię w przyszłości. To zależy od pracy i rodziny. Z moją partnerką, Orianą, chcemy mieć dzieci i mam nadzieję, że będą mogli dorastać w Argentynie” – zakończył Dybala.
Komentarze
Z jednej strony on jest strasznie żenujący. Z drugiej, równie żenujący argentyńscy redaktorzy rozdmuchują takie mało warte tematy.
„Wystarczy, chodź ze mną. Przyjaciele grają razem”. Potwierdzam. Stałem obok jak padały te słowa. Co ciekawe, tuż za mną siedział przy stoliku ten gość od Kloppa w Romie.
A co do newsa: Byłoby wspaniale pożegnać obu za jednym razem.
Nie, nie byłoby. Dybala to jest najlepszy piłkarz tej drużyny. Nawet jeśli w jakimś meczu nie zrobi liczb, to zrobi różnice rozegraniem akcji czy wykartkowaniem rywala. Ponadto jego postawa podczas kontuzji była naprawdę godna podziwu – jeździł z zespołem, motywował chłopaków itd. Widać po nim, że jest zaangażowany i mu zależy. No i kolejna sprawa – to jest twarz obecnej Romy, idol trybun i zawodnik, który marketingowo gra w zupełnie innej lidze niż ktokolwiek inny z aktualnej kadry.
Ostatnie mecze pokazały, że jest życie bez Dybali. Teraz jest dobry moment, by się pożegnać. Chłop młodszy nie będzie, zdrowszy tym bardziej. Jeśli już coś budować z nowym trenerem, to na i wokół graczy, którzy dają jakieś gwarancje, a nie na kimś, kto nie wiadomo kiedy wypadnie i na jak długo.
Dybala jest jednak tutaj uwielbiany. I słusznie. Wiele zrobił dla Romy. Marketingowo też nikt nie na podjazdu. I właśnie dlatego nie odejdzie. Gasperini ma u kibiców średnie notowania, a pozbywając się Dybali sympatii raczej by nie uzyskał wśród makaronów, u których racjonalizm rzadko występuje, bo o tym co myślą na dany temat decydują emocje i gorąca głowa.
Podziwiam za tak radykalny pogląd. Lekką ręką żegnać dwóch najlepszych technicznie piłkarzy z kadry Romy. O ile jeszcze Paredesa, można jakoś zastąpić, o tyle Dybali już nie. Jeśli uważasz że mecze bez Dybali pokazały że jest bez niego życie i to dobre, to ciekawe spostrzeżenie. Ja bym powiedział że jego brak było widać, dało się odczuć brak jego jakości, kreatywności i umiejętności wykończenia. Wielu wskazywało że to jest czas Baldanziego, i że jak odpali to nie będzie powrotu dla Dybali. Jednak Balda nie dowiózł i zrobił całe nic. Ranieri musiał przestawić system, by skompensować brak Dybali. Dla mnie Dybala to jeden z najważniejszych, jak nie najważniejszy piłkarz tej kadry.
Dybala jest zdecydowanie najważniejszym piłkarzem Romy.
…na ławce.
Zgadzam się. Dybala jest za drogim dla Nas piłkarzem zwłaszcza że grywa 50%. Można lepiej wykorzystać tę środki.
W Romie zawsze się znajdzie jakiś jegomość, który zastąpi Dybalę … na liście kontuzjowanych. Dybala zarabia najlepiej w drużynie, to jeden z trzech najlepiej opłacanych graczy w lidze i co? I jakoś tego po statystykach jego występów, nie widać. Sorry, nie umniejszam jego umiejętnością, tylko że nijak się one mają do osiągnięć tego zespołu.
@Technik,
Równie ciekawym spostrzeżeniem, jest budowanie drużyny wokół gościa, który – powtórzę się – nie wiadomo kiedy wypadnie i na ile.
"Ranieri musiał przestawić system, by skompensować brak Dybali" – I to samo będzie musiał robić Gasperini.
Z jakiegoś powodu Dybala znalasł się właśnie tutaj. Gdzie indziej, z jego zdrowiem, nie miałby większej racji bytu. Piłkarz znakomity, nie da się go też nie lubić. Ale coraz trudniej będzie mu dawać i pokazywać tę jakość bycia najlepszym piłkarzem w kadrze, jeśli będzie poza grą. To tak, jakbyś sobie kupił fajny wóz, z rozwaloną skrzynią biegów. Każdy by Ci go zazdrościł, ale wyjechać na miasto, by się w nim pokazać, okazji za wiele byś nie miał. Jaki sens jest więc trzymać go w garażu?
Z Dybalą tylko marketing i PR. Tak jak wspomniałem wcześniej, makarony mają gorące głowy i nie chcieliby się pozbywać Dybali nawet z uciętą nogą. Ja kieruję się racjonalizmem. Oczywiście, w mojej opinii, bo kogo innego? Po prostu uważam, że zmiana trenera, to idealny moment, by zacząć życie po Dybali. Z resztą, zobaczymy jaki będzie miał pomysł na niego Gasp. Ufam, że tak doświadczony trener będzie doskonale wiedział, jak pokierować sytuacją. A nie, jak miało to miejsce w przypadku równie doświadczoengo JM, czyli oddanie piłki Dybali i "zrób coś z tym".
Dybała w formie zjadą każdego i nawet bez niej xd Strzeli jedną bramkę i znowu wszyscy będą go nazywać nowym Tottim 😃
Niektórych nie rozumiem…
Dybala to nasz najlepszy piłkarz. Dodatkowo stanowi największą wartość marketingową. Nie da się dziś budować wartości klubu nie posiadając zawodników jego formatu. Nawet jeśli chodzi o "głupich" sponsorów to inaczej będą gadać jak masz miliard lajków, a inaczej jak masz 100 tys. A prawda jest taka, że bez graczy o uznanych nazwiskach nie będziemy nigdy na poziomie klubów z północy. Dlatego taki Dybala, nawet choćby miał nie grać w 1/3 meczów jest w ogólnym podsumowaniu wartością dodaną i jego pensja się koniec końców zwraca szybciej niż takiego Celika…
Ta telenowela już mnie też zaczyna wpieniać. IĆ JUSZ PAN STONT!
Nie wiem w jaki sposób "zwraca się Jego pensja". Nie nie zwraca. Jak na nasze możliwości za dużo kosztuje w odniesieniu do minut na boisku. Proste.
Atalanta nie ma Dybali i rucha nas w dupę od lat. I może nie mają miliarda lajków ale za to mają drużynę w Lidze Mistrzów. Generalnie moja babka też umiała leżeć w łóżku przed śmiercią a każdy żył jej legendą, jak to ogarniała cały dom, ósemkę dzieci i jeszcze gospodarkę ciągła. Legendy legendami a Dybala zawsze w tych legendach jest największym herosem bez żadnych wielkich dokonań w tym klubie. Może się lepiej wyzbyć tych iluzji i stworzyć drużynę, która zwyczajnie, bez kompleksów, po piłkarsku , będzie drużyny z Północy traktować z góry.
Spójrzmy prawdzie w oczy, jedyne co aktualnie Dybala nam daje, to kasę ze sprzedaży koszulek i innych gadżetów z jego nazwiskiem.
A tak realnie. Jak nie mają 3.5mln na transfer Paredesa to o czym mowa z Dybalą? Romantyzm jest piękny ale tu mowa o pieniądzach.
Ja bym chętniej odstawił kapitana Ciapę niż Dybale. Ten drugi chociaż cieszy oko swoją grą, jak już czasem wejdzie na boisko.
Dybala to kozak. Nie rozumiem czemu jego chcecie wypchać a Totti MUSIAŁ grać nawet jak nie pasował Luciano xD