Łakowy w Grecji, poza ławką w Japonii. Gehenna Solbakkena

W całym sezonie, podzielonym między Olympiakos, Urawa Red Daimonds, i sierpniowy występ z Hellas Verona jeszcze w barwach Romy, Solbakken rozegrał 325 minut. Przez ten czas nie strzelił bramki, ani nie zaliczył choćby jednej asysty.

fot. © asroma.com

Choć ściągnięty za darmo, Ola Solbakken porusza się w grupie transferowych niewypałów byłego dyrektora Giallorossich, Tiago Pinto. Norweg, który swego czasu strzelił dwie bramki Giallorossim, gdy grał w Bodo/Glimt, przechodzi swego rodzaju gehennę. 

Solbakken trafił do Romy z 1 stycznia 2023 roku, po tym jak wygasła jego umowa z  Bodo/Glimt. W końcówce poprzedniego sezonu, kwietniu i maju, zaczął otrzymywać więcej szans od Mourinho, przydając się w rotacjach, gdy zespół rywalizował w decydującej fazie Ligi Europy. Gol, dwie asysty i 500 minut rozegranych w Serie A, nie wystarczyły jednak by pozostał w stolicy Włoch.

Latem Tiago Pinto wypożyczył go do Olympiakosu. W niewątpliwie słabszej lidze greckiej Norweg rozegrał jednak tylko 260 minut (bez goli i asyst) oraz otrzymał ogony w Lidze Europy. I tak w styczniu Grecy zdecydowali się zerwać wypożyczenie. Tiago Pinto i agent piłkarza znaleźli szybko rozwiązanie w postaci wypożyczenia do Urawa Red Daimonds. W Japonii Solbakken stawił się z opatrunkiem na kolanie, które doskwierało mu od pewnego czasu. I tak po ławce w Grecji przyszedł brak powołań na mecze w Japonii, gdzie ograniczył się do treningów i leczenia urazu. Nie jest to na pewno dobra wiadomość dla Romy, której latem będzie ciężko znaleźć nabywcę na 25-latka .

Komentarze

  • abruzzi
    13 minut temu

    Tak to jest jak ściąga się chłopa tylko na podstawie tego, że raz zagrał bardzo dobrze przeciwko Reynoldsowi, Kumbulli, Calafioriemu, Diawarze, Darboe i Villarowi.