Roma – Milan: wypowiedzi pomeczowe

Po spotkaniu wygranym przez Romę 2:1, na pytania pomeczowe odpowiedzieli trenerzy obu ekip oraz kilkoro piłkarzy.

fot. © asroma.com

De Rossi dla Sky:

W ciągu całego dwumeczu mieliście wszystko pod kontrolą?
– Dla mnie to była zrównoważona rozgrywka. Nigdy zbytnio nie cierpieliśmy, oprócz może dziesięciu minut pierwszego meczu. Dobrze rozpoczęliśmy rewanż i mieliśmy wrażenie, że coś magicznego nas otacza. Ale Milan również zagrał dobrze. Zasługą jest utrzymanie równowagi w tej partii.

Co najbardziej spodobało się panu w pierwszym golu?
– Przyjęcie piłki przez Manciniego. To zawodnik o niesamowitej technice. Podobało mi się wszystko. Zastosowaliśmy pomysł na wykorzystanie pustej przestrzeni, który się sprawdził. W treningach zauważyłem, że niektórzy gracze zbyt mocno skupiają się na ataku. W tym golu widać całą ich jakość. Mancini zasługuje na uznanie również za dodatkowy wysiłek, który pokonał.

Czy jesteśmy zbyt krytyczni wobec włoskiej piłki?
– To nie przypadek. W pamięci mamy czasy, kiedy włoska piłka była najmocniejsza. Przeszliśmy przez okres zastoju, ale od około 5/6 lat znowu osiągamy sukcesy. Zespoły, które dochodzą do półfinałów Ligi Europy, mogłyby grać w Lidze Mistrzów. Mamy wiele wartości, więc z odpowiednimi pomysłami i atmosferą jak dzisiaj, będziemy przyciągać wielkich piłkarzy.

Mamy wielu młodych trenerów.
– Można powiedzieć, że wypuszczamy trenerów, którzy się nie kompromitują. Potrzebne są okazje, by sprawdzić, czy ktoś jest dobry. Ale włoska szkoła zawsze będzie produkować wielkich trenerów. Zawsze jesteśmy gotowi, ponieważ to pasjonująca praca.

De Rossi dla Rai:

Nie można było wymarzyć lepszego zakończenia dnia?
– Lepszego zakończenia nie było. Obawiałem się, że dobre wieści mogłyby zakłócić dzisiejszy mecz. Jednak zostaliśmy nagrodzeni wyjątkową grą chłopaków, jestem dumny, że mogę być ich trenerem. Potrafili zrobić wszystko, nawet walczyć jak wielkie zespoły, kiedy pozostajesz w dziesiątkę, a przeciwnik atakuje.

Co najbardziej przypadło panu do gustu?
– To wszystko, co tworzy wielkie drużyny i wielkie osiągnięcia. Nie można oczekiwać, że dominujemy nad przeciwnikiem przez cały mecz, ponieważ w przygotowaniu do gry musisz zdawać sobie sprawę, że stajesz naprzeciwko tak silnej drużyny jak Milan, i musisz być gotowy również na trudne momenty. Oczywiście, czerwona kartka nas trochę zablokowała. Ale potem było to, co sobie powiedzieliśmy, i im dłużej gra trwała, tym trudniej było im.

Czy jest ktoś, kogo chciałby pan wyróżnić tej nocy?
– Trudno wyróżniać poszczególnych graczy, ponieważ wszyscy byli wyjątkowi. Ale znam El Shaarawy’ego od wielu lat i gdy był jeszcze młodym chłopakiem, nie był takim graczem. Zawsze miał duży talent, ale był mniej dojrzały, co wynikało również z jego wieku. To, co zrobił dziś wieczorem, było niezwykłe zarówno w ataku, jak i obronie. Świetnie przyjął piłkę głową, ruszył do przodu, stwarzał okazje. To było coś pięknego do oglądania i coś, co napawa dumą.


Mile Svilar:

Dwa gole, ale o jednego mniej, co powiedział De Rossi w przerwie?
– Powiedział, że gdyby miał jakąś specyficzną taktykę, to by nam ją przekazał, ale jej nie miał. Wygłosił niesamowite przemówienie motywacyjne i wykonaliśmy niesamowitą pracę.

Czy cieszysz się z przedłużenia kontraktu De Rossiego? Czy ta wiadomość was zmotywowała?
– Bardzo się cieszę, zarówno za niego, jak i za nas. Mogę mu tylko podziękować za tę szansę, którą mi dał.

Od tej nocy piąte miejsce w klasyfikacji także zapewnia miejsce w Lidze Mistrzów, czujecie się faworytami?
– Sezon jeszcze się nie skończył, mamy wiele meczów do rozegrania.

Xabi Alonso wyraził radość, gdy zobaczył, że to Roma, a nie Milan, awansowała. Komentarz?
– Zobaczymy się za dwa tygodnie.

O znaczeniu posiadania takich obrońców jak Smalling i Mancini.
– Wykonali niesamowitą pracę, ale także Llorente wszedł jak zwierzę. Wszyscy weszli na sto procent, i to dlatego jesteśmy silnym zespołem i prawdziwą rodziną.


Leandro Paredes:

Po golu Dybali cieszyłeś się przy ławce jakbyś sam strzelił, czy to jakiś sygnał?
– Chciałem po prostu dołączyć do moich kolegów na ławce, wszyscy jesteśmy ważni.

Nawet grając w dziesięciu wydawaliście się pewni siebie.
– Tak, zawsze mamy wiarę w siebie. Po czerwonej kartce rozegraliśmy mecz, który musieliśmy rozegrać, odpowiedni mecz.

Od przyjścia De Rossiego przeszedłeś transformację.
– Staram się zawsze dawać z siebie najlepsze, staram się zawsze wnosić coś do drużyny i myślę, że dzisiaj to się udało.

Czym spowodowana jest ta zmiana?
– Zdecydowanie styl gry, który lubi Daniele, jest idealny dla mnie i to widać na boisku. Staram się każdego dnia się poprawiać i jestem z tego zadowolony.

Przyjąłeś jego numer, 16, czy stajesz się już nim?
– Gdybym doszedł do 50% tego, kim był on…


Gianluca Mancini:

Jaka jest Twoja wiadomość dla Mattii?
– Zmuszasz mnie do łez, ponieważ ja, moja siostra i moja rodzina cierpimy. Zrobiłem tę koszulkę, żeby dodać mu siły. Świat mu się zawalił, ale wiem, że się podniosą dla Mattii*.

Będzie z Ciebie dumny.
– Koszulka była gestem dla rodziny i dla Mattii. Jego tata często tu przyjeżdżał i mówił, że były to najpiękniejsze dni ich życia. To były bardzo trudne dni i jestem trochę wzruszony.

Jakie znaczenie ma ten wieczór?
– Liczy się Roma. To była trudna gra, którą dobrze rozpoczęliśmy. Zostaliśmy w dziesięciu, ale zrobiliśmy to dla Celika, który jest mistrzem. Liczy się Roma i zespół. Bardzo cierpieliśmy, ale jesteśmy dumni, że po raz trzeci z rzędu jesteśmy w półfinale.


Stefano Pioli:

Czy to był Milan na miarę oczekiwań?
– Absolutnie nie. Roma pokazała więcej jakości i niestety więcej determinacji. Zasłużenie przeszli dalej.

Gdzie leżał problem?
– Brakowało nam jakości. Pomijając fakt, że nie stwarzaliśmy okazji, mieliśmy kilka sytuacji w polu karnym, które mogłyby odmienić losy rywalizacji. Zabrakło nam determinacji, aby odwrócić wynik, osiągnęliśmy tylko wynik 2-0.

Nawet grając w jedenastu nie sprawiliście im większych problemów.
– Powinniśmy byli grać bardziej rozważnie i nie forsować akcji. Powinniśmy ich zamknąć w polu karnym i nie popełniać błędów przy ostatnich podaniach. Brakowało nam jakości, aby wykorzystać okazje.

Czy przewaga Rom był zasługą ich gry, czy waszych błędów?
– Przy pierwszym golu nie pilnowaliśmy Manciniego, a on wykonał świetny manewr. Strzelili dwa gole z dwóch strzałów, trafiając w poprzeczkę lub słupek. Mieli więcej jakości i byli bardziej zdecydowani. Nie graliśmy na tak wysokim poziomie, jak przypuszczaliśmy, że możemy.

Jak spisał się Theo Hernandez?
– Moim zdaniem po porażce nie można mówić tylko o jednym zawodniku. Mogliśmy zrobić znacznie więcej. Należy dać kredyt Romie, ale my nie potrafiliśmy osiągnąć lepszego wyniku w dwumeczu, ponieważ nie graliśmy na odpowiednim poziomie. To moment, w którym mało pozwalaliśmy, a i tak traciliśmy bramki. Oddaliśmy czterdzieści strzałów w dwóch meczach, ale to oni strzelali gole.

PIOLI W ROZMOWIE Z RAI SPORT

Po meczu gratulował wszystkim zawodnikom Romy, co świadczy o panu. Co się stało z Milanem? W drugiej połowie nie otrzymał pan odpowiedzi, której się spodziewał.
– Roma zasłużyła, bo pokazała na boisku zdecydowanie więcej jakości niż my. W obu meczach mieliśmy podobne sytuacje, a może nawet nieco więcej w ataku, ale nie udało nam się strzelić gola. W drugiej połowie musieliśmy strzelić szybko gola, aby otworzyć mecz, ale się to nie udało. To były dwie gry, które nie stały na wysokim poziomie i potrzebowaliśmy więcej jakości.

Czy ktoś z zawodników nie spełnił pana oczekiwań?
– Tak, myślałem, że drużyna może zagrać lepiej, przejąć inicjatywę i wygrać. Nie jestem zadowolony.

Zawodnicy zgromadzili się pod sektorem z kibicami Milanu. Czy słusznie?
– Z tego, co mi mówiono, sądzę, że kibice przypomnieli im, jak ważny jest mecz w poniedziałek i z pewnością nie byli zadowoleni z dzisiejszej eliminacji.

To spotkanie było przedstawiane jako kluczowy moment dla Milanu i dla pana. Jak widzi pan swoją przyszłość?
– Przyszłość to myślenie o następnym meczu, a podsumowania zostaną przeprowadzone na koniec. Jasne, że to było ważne wydarzenie, w tym roku jesteśmy gorsi w europejskich rozgrywkach niż w poprzednim roku, a teraz musimy postarać się znacznie lepiej spisać w lidze, bo na to pracujemy. Musimy pokazać natychmiastową reakcję i zagrać wielki derby.

*Mattia Gianni był jednym z członków rodziny Gianluci Manciniego. 26-letni piłkarz zmarł kilka dni temu na zawał serca.

Komentarze

  • hako
    19 sekund temu

    Czyli nie tylko Mourinho potrafi motywować? A to ciekawe