Mourinho po meczu z Veroną: Jestem dumny z zespołu. Nie możemy mówić o absencjach. Derby? Interesuje nas następny mecz

Jose Mourinho rozmawiał z dziennikarzami po ostatnim gwizdku zeszłej nocy i wyjaśnił wyzwania i przeszkody, a także swoje decyzje, które zapewniły Romie zwycięstwo w ostatnich minutach na Stadio Bentegodi w Weronie.

fot. © asroma.com

Menedżer Romy Jose Mourinho był dumny ze swojej drużyny po kluczowym zwycięstwie na wyjeździe przeciwko Hellasowi Verona na Stadio Bentegodi. Giallorossi dwie bramki, które przesądziły o wygranej, zdobyli dopiero pod koniec spotkania.

„Chcę wyrazić moje słowa uznania przed dzisiejszym przeciwnikiem”, powiedział Special One, odnosząc się do walczącej Verony z nowo mianowanym menedżerem Salvatore Bocchettim. „Myślę, że w końcu zaczną osiągać wyniki, których pragną i których potrzebują, biorąc pod uwagę sposób, w jaki przegrali dziś wieczorem lub przeciwko Milanowi”.

„Grali bardzo dobrze, będąc prawdziwymi mężczyznami. Zmienili swoje nastawienie, ustawiając się głęboko i broniąc się wszystkim tym, co mieli”.

„Nie jesteśmy zespołem, który dobrze sobie radzi jeśli chodzi o grę z formacją taką jak ta, którą wystawiła Verona. Próbowaliśmy wszystkiego, aby wygrać. Na przykład Volpato jest dobry w atakach między liniami, nie boi się piłki i atakowania przeciwnika”

„Z Maticem to deja-vu: kiedy potrzebujesz gracza, który pomoże budować Ci akcję od tyłu, wprowadzasz go, a on pomaga ci rozwiązać grę”.

„Podczas meczu dwukrotnie zmieniałem ustawienie, wszystkie nasze ofensywne rozwiązania stawiałem na pierwszym planie. Wierzyłem w wyobraźnię Volpato, wierzyłem, że Matic zrobi różnicę. Kiedy wygrywasz w 90. minucie, możesz mówić o odrobinie szczęścia, ale szukaliśmy zwycięstwa przez całe spotkanie”.

„To był bardzo ważny wynik. Przetrwaliśmy i musimy to kontynuować, ponieważ potrzebujemy wszystkich punktów, jakie możemy zdobyć przed przerwą na Mistrzostwa Świata.

„Nie jest to łatwe, ale nie możemy sobie pozwolić na płacz. Jeśli ktoś wypada, to ktoś inny musi stanąć na wysokości zadania. Nie ma sensu płakać, płakać, płakać… Jasne, jest ciężko, ale nie możemy mówić o Wijnaldumie, Dybali, teraz Spinazzoli. Płacz z powodu tych nieobecności przynosi tylko negatywne emocje, a to, co przynosi pozytywy, to zaufanie do innych chłopaków”.

„Dlaczego zdjąłem Cristante? Chciałem wygrać mecz. Nie myślałem o Derbach. Bałem się, że skoro miał żółtą kartkę, to zagramy w dziesiątkę, biorąc pod uwagę sposób, w jaki grasz w ostatnich minutach trudnego meczu. W tym samym czasie wprowadziłem El Shaarawy;ego, który daje nam więcej głębi na skrzydle, i umieściłem Pellegriniego w pomocy z Camarą, który jest bardzo ofensywnym pomocnikiem”.

„Zaniolo? Otrzymał bardzo silne uderzenie w nogę. Poprosił mnie o zmianę w przerwie, ale próbowałam go przekonać by grał dalej. Mam nadzieję, że zagra w czwartek, bo na to zasługuje. Jeśli UEFA pozwoli mu grać, myślę, że z fizycznego punktu widzenia będzie dostępny”.

„Derby? Nie chcę o nich rozmawiać. Interesuje mnie tylko następny mecz. Jeśli któryś z moich graczy zdecyduje się o tym porozmawiać, będzie to błąd.”

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • Totnik
    1 listopada 2022, 14:45

    "przynosi pozytywy, to zaufanie do innych chłopaków” szkoda że nie dotyczy to napastników bo gra Abrams który tak jakby był kontuzjowany od początku sezonu, kontuzja głowy

    • Adamus
      1 listopada 2022, 15:11

      ,,Nie ma sensu płakać, płakać, płakać…''

  • samber
    1 listopada 2022, 19:10

    Mou zachowuje się jak typowy generał: nie opłakujemy poległych kiedy trwa wojna i mamy przed sobą kolejne bitwy. To nie jest złe podejście, bo tylko ono gwarantuje ostateczny sukces. Pytanie brzmi czy dobrze dowodzi tą armią?

  • riss
    1 listopada 2022, 22:02

    PS czy gra Abraham na szpicy czy Belotti czy Eldor efekt jest ten sam, każdy z nich Ch*** gra. Abraham wygrywa czasem jakieś główki i może dlatego to on dostał szanse.

    • Totnik
      2 listopada 2022, 07:05

      Z tym Eldorem to chyba nie było okazji sprawdzić. Pozatym Abrams czułby presję konkurencji a tak gra kupę a i tak ma miejsce w składzie.