Giallorossi liczą na trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu. Dziś zmierzą się z drużyną Alessandro Nesty.
Po porażce w środowym meczu Ligi Europy Roma będzie chciała się odbić w starciu z Monzą, zajmującą ostatnie miejsce w tabeli, na Stadio Brianteo.
Minęły prawie dwa tygodnie od odejścia Daniele De Rossiego, a pod wodzą nowego trenera Ivana Jurića Giallorossi wygrali oba swoje mecze ligowe. Gospodarze z kolei desperacko potrzebują punktów, ponieważ wciąż nie mają na koncie ani jednego zwycięstwa w tym sezonie.
Mecz zaplanowano na niedzielny wieczór o godzinie 18:00 czasu lokalnego w Lombardii.
Roma
Wchodząc w trzeci tydzień pracy z Ivanem Jurićem, Roma ma szansę na przedłużenie serii zwycięstw w Serie A do trzech.
Po zwycięstwie nad Venezią Giallorossi zaliczyli porażkę w czwartkowym meczu przeciwko Elfsborgowi, przegrywając 1:0. Roma nie wykorzystała wielu dogodnych sytuacji, co okazało się kluczowe w tym spotkaniu.
– Spodziewam się trudnego meczu. Oglądałem Monzę w starciu z Interem i zrobili na mnie świetne wrażenie. Nie zasługują na ostatnie miejsce w tabeli – powiedział Jurić na sobotniej konferencji prasowej.
– Zespół jest bardzo skoncentrowany, widzę postępy w adaptacji do moich pomysłów. Dlatego uważam, że w Szwecji, niezależnie od wyniku, podobało mi się, jak zagraliśmy.
Dodał również: – W Szwecji mieliśmy co najmniej sześć okazji bramkowych. Zawiedliśmy w decydujących momentach, nad, czym musimy popracować. Potrzeba jakości, ale także lepszej percepcji przestrzeni i ustawienia ciała.
– Podoba mi się, jak zespół pracuje. Rotacja w składzie była po to, by dać szansę nowym zawodnikom i zobaczyć, na kogo możemy liczyć.
Roma, chcąc zdobyć trzecie z rzędu zwycięstwo ligowe, będzie musiała zmierzyć się z problemami na wyjazdach. W ostatnich 9 meczach wyjazdowych w Serie A wygrali zaledwie raz – przeciwko Udinese w kwietniu.
Dodatkowo drużyna będzie musiała sobie poradzić bez swojej gwiazdy, Paulo Dybali, który doznał kontuzji ścięgna udowego na ostatnim treningu w sobotę. W jego miejsce Jurić prawdopodobnie postawi na letniego wzmocnienie, Matiasa Soule.
Monza
Monza desperacko potrzebuje dobrego wyniku przeciwko Romie, zajmując ostatnie miejsce w tabeli Serie A i wciąż czekając na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Ostatnie dwa mecze ligowe zakończyły się dla Bianco Rossich porażkami, ale mimo to trener Alessandro Nesta nie traci wiary.
– Damy z siebie wszystko przeciwko Romie – stwierdził Nesta podczas konferencji prasowej przed meczem.
– Analizowaliśmy ich grę, to drużyna, która mocno pressuje i zaczyna budować swoją tożsamość. To ważny mecz ze względu na tabelę, niezależnie od tego, kto jest naszym przeciwnikiem.
Dodał też: – Musimy wysłać sygnał, że wciąż jesteśmy w grze. Trzeba zachować spokój, bo zwycięstwo dałoby nam wiele.
W kwestii kadrowej Nesta wciąż nie może liczyć na kilku kluczowych graczy, w tym Stefano Sensiego i Roberto Gagliardiniego, a występ napastnika Andrei Petagni stoi pod znakiem zapytania.
Były zawodnik Romy, Gianluca Caprari, ma szansę wystąpić przeciwko swojemu byłemu klubowi, wspierając w ataku Ganiela Maldiniego i Milana Djurica.
MONZA (3-4-2-1): Turati; Izzo, Marì, Carboni; Pereira, PES sina, Bianco, Kyriakopoulos; Maldini, Caprari; Djuric.
Niedostępni: Alessio Cragną, Stefano Sensi, Roberto Gagliardini, Samuele Vignato.
ROMA (3-4-2-1): Svilar; Mancini, Ndicka, Angeliño; Celik, Koné, Cristante, El Shaarawy; Soulé, Pellegrini; Dovbyk.
Niedostępni: Alexis Saelemaekers, Paulo Dybala, Mats Hummels.
Komentarze
Ciekawe czy Monza się przełamie :)
Taka ciekawostka. Dzisiejszy mecz poprowadzi Federico La Penna, arbiter urodzony w Rzymie. Nesta został zapytany o to na konferencji. Odpowiedź brzmiała: "Mam nadzieję, że jest fanem Lazio". :P
Nigdy nam jeszcze nie sędziował. W zasadzie nic o nim nie wiem, oprócz tego, że nie lubi dawać czerwonych kartek.
Dziwna ta Monza. Co prawda stracili trzon zespołu (Di Gregorio, Colpani i Augusto) ale przyszli Turati, Kyriakopoulos i Maldini. W zasadzie ten skład mają dość solidny i wyrównany a kiblują na ostatnim miejscu w tabeli. Być może problemem są kontuzje. Szczególnie druga linia cierpi pod nieobecność Gagliardiniego, Sensiego i Vignato. Brak Petagni też robi swoje. Mam nadzieję że ten chaotyczny, rzymski majdan sobie poradzi ale jestem ostrożnym optymistą. Czuję w kościach przełamanie pewnego grajka i chyba tylko na swoim 'czuju" opieram ten swój umiarkowany optymizm.
Soulé chyba dziś nic nie ustrzeli ;P , obym się mylił