Minimalizm za trzy punkty: Torino 0-1 Roma
Plan wykonany. Giallorossi pokonali Torino i po tym jak rywale pogubili swoje punkty, wskakują na trzecią pozycję w tabeli. Jednocześnie udało się też przełamać wyjazdową niemoc.
To co charakteryzuję Romę w tym sezonie, to minimalizm. Minimalizm, który nie zawsze popłaca, ale dziś przyniósł bardzo ważne trzy punkty.
Na Stadio Olimpico di Torino, piłkarze Mourinho pokonali gospodarzy 0-1 po bramce Paulo Dybali z rzutu karnego. Jedenastkę „wywalczył” Nicola Zalewski, który najpierw przechwycił piłkę, a następnie oddał strzał zza pola karnego. Piłka trafiła w rękę Schuursa i sędzia Colombo wskazał na „wapno”.
Spotkanie z pewnością nie było porywającym widowiskiem. Roma po zdobyciu bramki standardowo oddała inicjatywę rywalom – którzy bezskutecznie szukali wyrównania – skupiając się na grze z kontry. Wspólnym mianownikiem dla obu zespołów były niecelne podania. Na boisku głównie panował chaos. Gospodarze odbijali się od ściany, a Giallorossi nie byli w stanie wyprowadzić skutecznego kontrataku. Najlepszą okazję na podwyższenie prowadzenia miał Abraham. Anglik posłał jednak piłkę wysoko nad bramką.
Po wpadkach Milanu i Interu, Giallorossi wskakują na trzecie miejsce w tabeli. Za tydzień rywalem stołecznego klubu będzie ekipa Udinese. Przedtem jednak na zespół z Rzymu czeka wyjazd do Rotterdamu i pierwszy mecz ćwierćfinału Ligi Europy.
Komentarze
Minimalizm to ma ten murzyn w DNA.
Naprawdę to jest teraz poziom tej strony? Spoko.
A o co chodzi?
@zajc Już od dłuższego czasu. Pozmieniało się.
Ale bronili dobrze? Wcześniej miałem zastrzeżenia do obrony (pomimo statystyk), a dziś robili to naprawdę dobrze. Może zrozumieli że aby bronić to też trzeba się dobrze nazapierdzielać.
Tak jest. Obrona musi być. A z przodu coś ugramy. Jest kilku utalentowanych z przodu, coś tam zawsze wbija.
W sumie jedynym zagrożeniem ze strony Torino był Singo, może na początku jeszcze Radonjic, tak po za tym nie mieli pomysłu na ustawienie naszych chłopaków, którzy jak mam wrażenie biegali więcej niż zwykle.
Pomysł to może i mieli, bo czasem przebili się przez pierwsze zasieki, ale mieliśmy bardzo szczelne ustawienie, dobrą asekurację, koncentrację i reakcję na przebieg akcji. Ładnie doskakiwali. Angol mógł spokojnie grać swoje, nie musiał łatać wszystkiego. Podobała mi się ta gra.
Chyba Lazio wyłamuje z wyścigu paralityków i zaczyna normalny bieg :/
No nic ale póki szansa na LM to Forza Roma !
Póki szansa? Zabrzmiało jakbyśmy mieli 5%, a nie 95%…. Dostrzegam jakieś zaburzone postrzeganie rzeczywistości.
Z każdym meczem który oglądam jestem coraz spokojniejszy o wygranie Ligi Europy. Gdybyśmy jakiś mecz wygrali 5:0 a następny przegrali 3:0 to by to wyglądało marnie…. A tu jest to o co chodzi , stabilna ciężka trudnostrawna ale stabilna machina Mourinho której już nikt nie zatrzyma. Tak jak pisałem kilka miesięcy temu w decydującym momencie sezonu wszyscy będą też zdrowi zwłaszcza Dybala, w przypadku Mourinho nie ma możliwości żeby pod koniec sezonu kluczowy zawodnik złapał kontuzję. Teraz sparing z Feyenordem , pan to bardziej trzeba uważać na publikę niż na rywala.
Sparing to raczej nie będzie. Myślę, ze pierwszy szpil pokaże, czy faktycznie moze sie udac. Bez prawego obrońcy, ciezko jest grać w ogóle a gdzie wygrywac puchary.
Najbardziej to się martwię, żebyśmy w tym tzw. "sparingu" z rzeźnikami nie stracili któregoś kluczowego zawodnika. To nie będzie spacerek. P.S. Co do kontuzji to niestety jest tak, że jak ktoś ci jeb* to nie ma znaczenia jak byłeś prowadzony. Pęka i po graniu. Niestety są kontuzje losowe.