Nemanja Matic powinien zostać w Romie na kolejny sezon. Przed meczem z Lazio Serb spełnił warunki automatycznego przedłużenia umowy.
Daniele De Rossi mawiał o Davidzie Pizarro: „Jest naszą skałą nie do ruszenia. Gdy mamy kłopoty, podajemy piłkę zawsze do niego”. Był trochę jak Kevin Strootman, „pralka” czy Seydou Keita.
Nemanja Matic stał się dla środka pola Romy tym kim byli w przeszłości jego prestiżowi koledzy. W meczu z Sampą zagrał jak profesor, dając lekcje swoim uczniom. Matic przeżywa drugą młodość pod okiem Mourinho i w stolicy Włoch czuje się świetnie: w poniedziałek, w dniu wolnym, przechadzał się z żoną Aleksandrą po centrum Rzymu.
Przed meczem derbowym spełnił warunki automatycznego przedłużenia kontraktu do 2024 roku: będzie mógł nadal pomagać zespołowi i śledzić swojego syna, Filipa, napastnika, który gra w zespole Under 12 Giallorossich. Teraz koncentruje się na tym co dzisiaj i Torino. W pierwszym meczu, na Olimpico, jego gol w końcówce pozwolił uniknąć porażki. Tym razem trzeba zdobyć trzy punkty w walce o Ligę Mistrzów.
Komentarze
Można hejtować, ale Matic miewa dobre mecze, jest drewniany, jest trochę toporny, ale rozegrać potrafi. Dodatkowo nie marudzi jak siedzi na ławce, tacy ludzie nam też potrzebni, od brudnej roboty. Płakać nie będę że ma wysoki kontrakt i zostanie jeszcze rok u nas.
Przychodził, bo miał być rezerwowym i w tej roli spełnia się wyśmienicie, gorzej jak musi grać pełne spotkania kilka razy pod rząd:/
Wymienić go na Fabinho z liverpoolu i zagrać na dwoch defensywnych z Crystante