Claudio Ranieri żegna się z ławką trenerską, a AS Roma stoi przed kluczowym wyborem dotyczącym swojej przyszłości. W grze o schedę po doświadczonym szkoleniowcu znajdują się zarówno znane nazwiska, takie jak Allegri, Sarri czy Ancelotti, jak i mniej oczywiste kandydatury. Ostateczny wybór będzie należał do rodziny Friedkin.

Andrea Fiorini (Giallorossi.net) Claudio Ranieni dokonał kolejnego cudu. Wezwany w trakcie sezonu po zwolnieniach Daniele De Rossiego i Ivana Juricia, przywrócił drużynie tożsamość i ponownie włączył ją do walki o miejsce w Lidze Mistrzów. Jednak 73-letni trener z Testaccio podjął decyzję: w czerwcu kończy karierę na dobre.
Nie będzie nowego kontraktu, nie będzie nowych przygód. Ranieri zawiesi trenerską kurtkę na kołku, co sam potwierdził w rozmowie z władzami klubu. Przyszłość trenerskiej ławki Romy to obecnie niezapisana karta, a pióro będzie w rękach rodziny Friedkin. Być może sam Claudio wejdzie do struktur klubu w roli doradcy, mając wpływ na wybór nowego trenera.
Kasting już się rozpoczął, a nazwiska krążą w zawrotnym tempie. Na stole leżą propozycje trenerów z uznaną marką, doświadczonych, ale także kilka bardziej egzotycznych kandydatur, które cieszą się zainteresowaniem amerykańskich właścicieli. Najczęściej wymieniani to Massimiliano Allegri i Maurizio Sarri — obaj aktualnie bez pracy po doświadczeniach w Juventusie i Lazio. To szkoleniowcy wysokiego kalibru, ale także silne osobowości, trudne do zarządzania bez wspólnej wizji.
Warto również zwrócić uwagę na Stefano Piolego, obecnie zatrudnionego w Al-Nassr w Arabii Saudyjskiej, z kontraktem opiewającym na 12 milionów euro. Choć trudny do sprowadzenia, nie jest to niemożliwe, jeśli pojawi się silna wola z obu stron.
Vincenzo Montella, obecny selekcjoner reprezentacji Turcji, to kolejny kandydat: młody profil, ofensywne idee i przeszłość związana z Romą, ale wymagałby cierpliwości i pewnej dozy ryzyka.
Jest też marzenie, które rozbudza wyobraźnię: Carlo Ancelotti. Kończący swoją przygodę z Realem Madryt, kuszony przez Brazylię, ale wciąż bez oficjalnego porozumienia. Powrót do stolicy, gdzie wszystko się zaczęło, miałby epicki wydźwięk, choć koszt byłyby na poziomie światowej czołówki.
W grze pozostaje również Roberto Mancini, gotów na nowe wyzwanie po niezbyt udanym epizodzie na Bliskim Wschodzie.
I wreszcie opcja „niespodzianka”: zagraniczne nazwisko, być może mniej znane, ale z międzynarodowym doświadczeniem. To kierunek, którego Friedkinowie nie wykluczają, zafascynowani możliwością budowy nowego projektu w stylu Artety czy Xabiego Alonso.
Wybór trenera będzie miał ogromny wpływ na cały projekt sportowy. Gwiazda pokroju Allegriego czy Ancelottiego wymagałaby gwarancji i natychmiastowych inwestycji, spektakularnego okna transferowego oraz jasno określonych celów. Z kolei trener rozwijający się, jak Montella, albo mniej znany zagraniczny szkoleniowiec, postawiłby na stopniowy rozwój, promocję młodzieży i bardziej zrównoważony model działania — zgodny z ambicjami Florenta Ghisolfiego. Trenerzy tacy jak Sarri i Pioli byliby opcją pośrednią: doświadczenie, jasna wizja gry oraz podstawowy warunek — poważny, wiarygodny projekt z ambicjami, ale bez potrzeby transferowych fajerwerków.
Jak sam francuski dyrektor sportowy wyznał, na nazwisko wybrańca trzeba będzie poczekać jeszcze dwa-trzy tygodnie. Wybór trenera będzie miał ogromny wpływ na cały projekt sportowy. Podpis, który wiele powie o przyszłości Giallorossich — między marzeniami, rzeczywistością a nieuniknionym rozdrożem: budować w oczekiwaniu na nowy stadion, czy próbować wygrywać już teraz.
Komentarze
Krótko mówiąc dziennikarze snują fantazję bo nic nie wiedzą a potem będzie zaskoczenie alla Mourinho:) aczkolwiek wolałbym kogoś z tych nazwisk bo jak na nasze możliwości chyba nic lepszego się nie wymyśli …
"Ostateczny wybór będzie należał do rodziny Friedkin."
No sami kandydaci chyba też mają coś do powiedzenia, kiedyś chcieli Contiego ale ten powiedział niet :)
A tu niespodzianka będzie: Czesiu Michniewicz trenerem Romy!