Kolejny sezon (1983/84) przeszedł do historii jako rok wielkich rozczarowań. „Scudetto” wygrał Juventus z przewagą 2 pkt nad Romą. Jeszcze bardziej bolesna dla kibiców była porażka w finale Pucharu Europy z mistrzem Anglii Liverpoolem.
Lato poprzedzające Puchar Europy (obecnie Champions League przyp. red.) było raczej niespokojne. Falcão i jego agent, Cristoforo Colombo Miller, zrobili wokół przedłużenia kontraktu piłkarza takie zamieszanie połączone z przeciąganiem liny, że mało brakowało, żeby „Ósmy król Rzymu” rozstał się z klubem. Dopiero interwencja Giulio Andreottiego pozwoliła uspokoić sytuację, a Falcào podpisał przedłużenie kontraktu.
Z drużyny, która wygrała scudetto, odeszli Vierchowod, Prohaska i Iorio, których miejsce zajęli Oddi, Cerezo i Graziani. W pierwszej rundzie turnieju Giallorossi łatwo pokonali Szwedów z Goteborga (3-0 i 1-2), żeby w drugiej zmierzyć się z groźnymi Bułgarami z CSKA Sofia (1-0 i 1-0). W Bułgarii Falcão zdobywa gola, który dobrze wróży przed rewanżem. W Rzymie trafia Graziani, ostatecznie wyjaśniając sprawę. W ćwierćfinale Dynamo Berlin (3-0 i 1-2) przez godzinę broni się na Olimpico, ale potem, w ciągu ostatnich trzydziestu minut, traci trzy bramki. Tę przewagę Roma umiejętnie wykorzystuje w Berlinie, gdzie przegrywa wprawdzie 2-1, ale porażka ta jest zupełnie bezbolesna. W łatwym z pozoru półfinale przeciw Dundee United (0-2 i 3-0) sprawy się komplikują. Grająca bez Falcão Roma z boiska na Tannadice Park schodzi rozjechana przez rywali. Mecz kończy się wynikiem 2-0. Na Stadio Olimpico Pruzzo zdobywa jednak dwie bramki już w pierwszej połowie, wyrównując stan dwumeczu. Po przerwie ponownie on wywalczy rzut karny, który Di Bartolomei zmieni w zwycięską bramkę.
Finał to niepowtarzalna okazja, bo rozgrywany jest na Stadio Olimpico. A kibice długo będą wspominać go z żalem. Dlaczego Romie nie udaje się wygrać? Na pewno istotny jest fakt, że Liverpool jest obiektywnie bardzo mocną drużyną złożoną z piłkarzy na mistrzowskim poziomie i o ogromnym doświadczeniu w tego rodzaju decydujących meczach. Do tego dochodzą „awarie” kluczowych zwykle graczy, Falcão i Cerezo, oraz kontuzja snajpera Pruzzo. W końcu, w rzutach karnych, brakuje Cerezo (opuścił wcześniej boisko ze względu na skurcze) oraz „wielka odmowa” wykonania karnego przez Falcão . Decyzja tego ostatniego doprowadzi zresztą do nieodwracalnego rozłamu między liderem drużyny a Roma.
Rzymianie wyszli na najważniejszy mecz w historii klubu w następującym składzie: 1.Tancredi – 2.Nappi, 3.D.Bonetti, 4.Righetti, 6.Nela – 8.Cerezo, 5.Falcao, 10.Di Bartolomei-k, 7.B.Conti – 9.Pruzzo, 11.Graziani.
Już w 15 minucie meczu arbiter, Erik Fredriksson, nie dostrzegł faulu na Tancredim, przy próbie wybicia piłki jeden z obrońców trafił nią w bramkarza Romy, futbolówka potoczyła się do Neal’a i reprezentacyjny defensor zdobył gola. Po latach, ówczesny wiceprezydent Romy, Luigi Izzi delikatnie przyznał, że nie zachował miło w pamięci osoby Fredrikssona. Jednak w 43 minucie stadion oszalał z radości! Conti sprytnie dośrodkował piłkę z linii końcowej boiska, a Pruzzo strzałem głową przelobował Grobbelaara. Był to piąty gol Włocha w tamtej edycji Pucharu Europy!
Do końca meczu już nic się nie zmieniło, dogrywka także nie przyniosła rozstrzygnięcia. Tak więc najlepszą drużynę Europy trzeba było wyłonić w konkursie rzutów karnych! Gracze Liverpoolu pomylili się tylko raz, natomiast po stronie rzymian jedenastek nie trafili: Conti i Graziani. 4-2 w karnych i Puchar Europy pojechał do miasta Beatlesów.
Roma zakończyła kampanię 1983-84 z sukcesem nad Weroną w Pucharze Włoch, ale porażka w Pucharze Europy na Stadio Olimpico miała duży wpływ na erę prezydenta Dino Violi.
Komentarze