Kto się zatrzymuje, jest stracony: Roma ma szansę w Weronie

Przeciwko najgorszej obronie w lidze, Giallorossi szukają kolejnego zwycięstwa. Drużyna Zanettiego straciła 22 bramki i jest też jedyną, która jeszcze nie zremisowała.

fot. © asroma.com

(Il Romanista – Daniele Lo Monaco) W Houston zdają sobie sprawę, że mają problem, ale liczą na to, że na razie nie muszą stawiać czoła kolejnemu. Zmienność dotychczasowych wyników sprawiła, że Juric znalazł się w trudnej sytuacji. Jak w przypadku lekarza przy łóżku chorego, jeśli leczenie nie przynosi efektów, pojawia się wątpliwość, czy wybrano właściwego specjalistę.

Zwycięstwo nad Torino odroczyło dyskusję na kilka dni: jeśli Roma wróci dziś z Werony z trzema punktami, temat zostanie przesunięty na czwartek w Brukseli, a następnie na niedzielę, gdy zagrają u siebie z Bologną – i tak może trwać w nieskończoność. Chaos we Florencji wydawał się punktem bez powrotu, ale Dan Friedkin nagle stał się bardziej refleksyjny: gra Romy tamtego wieczoru była tak słaba, że trudno było wyobrazić sobie dalszą kontynuację, jednak prezes uspokoił trenera i dał mu kolejną szansę.

Dzisiejszy mecz może pomóc ocenić, czy trener rzeczywiście znalazł bardziej efektywne ustawienie, grając bez Cristante i Pellegriniego (Dovbyk był nieobecny z powodu kontuzji). Skład, który wybierze, będzie pierwszym testem tej koncepcji. Najważniejsze jednak, by zagrać przekonująco i wrócić do domu z trzema punktami, zwłaszcza że stadion w Weronie zawsze był nieprzyjazny dla naszych barw i naszego miasta. Tym razem z drużyną przyjedzie 2000 wiernych kibiców Romy, którzy postanowili towarzyszyć jej w tej wyprawie. Możliwe, że nieobecność grup z południowej trybuny we Florencji, spowodowana ograniczoną pojemnością stadionu i brakiem biletów, wpłynęła na zagubienie zespołu. Dziś z pewnością Roma nie będzie osamotniona, choć kibice gospodarzy zawsze są licznie obecni i oddani swojemu zespołowi.

Juric prawdopodobnie ponownie postawi na Dybala, jedynego wybitnego zawodnika drużyny, który jest w stanie samodzielnie rozstrzygnąć mecz, co pokazał w starciu z Torino. Nie odejdzie od obecnego ustawienia taktycznego, a formacja 3-4-3 Romy będzie się zgrywać z zapowiadanym podobnym ustawieniem Zanettiego. Jak zwykle kluczowe będzie nie tylko wygranie jak największej liczby pojedynków, ale i ograniczenie przechwytów rywali do minimum, szczególnie podczas szybkich kontr, które szybko wpłynęły na przebieg meczu we Florencji. W starciu z Torino Roma zagrała nieco inaczej – mniej intensywnie w pressingu i bardziej kompaktowo w drugiej połowie, obniżając linię obrony. Produktywność w ataku spadła, ale udało się niemal całkowicie wyeliminować zagrożenie utraty bramki. Bukmacherzy wyraźnie stawiają na Romę: kurs na zwycięstwo Verony wynosi średnio czterokrotność postawionej kwoty, a na wygraną Romy mniej niż dwa razy tyle. Dane mają duży wpływ na prognozę: drużyna Zanettiego nie zna kompromisów – jako jedyna w lidze jeszcze nie zremisowała, notując siedem porażek i trzy zwycięstwa. Ich obrona jest jednak nieszczelna, z 22 straconymi bramkami, co jest najgorszym wynikiem w lidze.

Komentarze

Komentarze są wyłączone dla archiwalnych wpisów.

  • Youngpusseydon
    3 listopada 2024, 11:31

    No to Hellasy ma niepowtarzalną szansę, żeby przełamać się i w końcu zremisować 😂

    • Totnik
      3 listopada 2024, 13:01

      Kiedyś jakieś punkty zdobędą, kiedy lepsza okazja jak Roma ?

  • Totnik
    3 listopada 2024, 12:43

    Robi się to uciążliwe, codziennie news czy albo kiedy zwolnią trenera ….

    • Canis
      3 listopada 2024, 16:17

      Nie jesteśmy zdrowym organizmem jak Atalanta, tylko chorym ciałem żyjącym w syfiastym środowisku. Stąd ten wieczny psychiatryk wokół Romy.