Krótka historia pierwszych Derbów della Capitale

Już w tę niedzielę Roma i Lazio zmierzą się ze sobą po raz 125. w swojej 96-letniej historii pojedynków. Z tej okazji przenieśmy się w czasie do pewnego chłodnego grudniowego popołudnia 1929 roku, gdy na kameralnym stadionie Rondinella rodziła się legenda – pierwsze oficjalne Derby della Capitale.

fot. © asroma.com

W powietrzu czuć było niecierpliwość, emocje sięgały zenitu, a Rzym, podzielony na dwa obozy, zastygł w oczekiwaniu na dźwięk pierwszego gwizdka. To wtedy rozpoczęła się historia, która po dziś dzień łączył miłość i nienawiść, radość i gorycz – historia derbów Wiecznego Miasta. Wydanie dziennika „Il Messaggero” z 6 grudnia 1929 roku tak opisywało atmosferę panującą w Wiecznym Mieście przed pierwszymi derbami pomiędzy AS Roma a SS Lazio:

„Od kilku dni w stolicy króluje jedno wielkie oczekiwanie. Wszystkie rozmowy krążą wokół jednego wydarzenia, które rozpala emocje i niecierpliwość tysięcy kibiców. Po wielu latach przerwy w niedzielę ponownie odbędą się rzymskie derby.”

Napięcie i stare porachunki

Gorąca atmosfera tego meczu nie wynikała jedynie z tradycyjnej rywalizacji między kibicami Romy i Lazio. Emocje podgrzewała także obecność w składzie biało-błękitnych kilku zawodników, którzy wcześniej występowali w klubach tworzących dziś drużynę AS Roma. Wśród nich byli Luigi Ziroli, Danilo Sbrana, Leopoldo Caimmi oraz Pietro Piselli.

Po drugiej stronie barykady znalazł się tylko jeden były zawodnik Lazio. Był to jednak sam Fulvio Bernardini – niegdyś idol kibiców Lazio, symbol drużyny i piłkarz, który przez lata grał z pełnym oddaniem, nie pobierając za to żadnego wynagrodzenia. Odkrycie, że klub potajemnie wypłacał premie jego kolegom, wywołało u niego głębokie rozczarowanie. Bernardini opuścił Lazio, ale klub zażądał od niego wysokiej kary finansowej w wysokości 20 tysięcy lirów. Mimo że ostatecznie ją uiścił, poprosił o powołanie specjalnej komisji honorowej, aby już nigdy więcej nie mieć bezpośredniego kontaktu z byłym zespołem.

Dzięki tej historii łatwiej zrozumieć, jak wielkie emocje musiały targać Bernardinim – teraz liderem Romy – przed konfrontacją ze swoimi dawnymi kolegami. Były one tak duże, że odmówił nawet wspólnego zdjęcia przed rozpoczęciem spotkania.

Piłkarze Lazio, aby uniknąć przedmeczowego stresu, wyjechali do willi Cicerone w Grottaferrata. Tam właśnie reporter „Messaggero” spotkał bramkarza Lazio, Ezio Sclaviego, który stwierdził: „Zazwyczaj przed wielkimi meczami czuję dużą nerwowość, ale tym razem, ku mojemu zdziwieniu, zupełnie jej nie odczuwam”.

Roma postanowiła inaczej. Prezydent klubu Renato Sacerdoti przekonywał, że „całe miasto wspiera Romę”, więc drużyna pozostała w centrum miasta, w Villa delle Rose przy Via Gaeta, tuż obok dworca Termini. Bramkarz Romy, Ballante, nawiązując do słów rywala, zapewnił: „Zarówno ja, jak i moi koledzy jesteśmy gotowi dać z siebie wszystko, aby zdobyć zwycięstwo, które byłoby dla nas największym osiągnięciem tego sezonu”.

Dzień, który zapamiętał Rzym

W dniu meczu stadion Rondinella wypełnił się po brzegi. Wszystkie bilety rozeszły się błyskawicznie – już po trzech godzinach nie było po nich śladu. Gdy o 12:45 otwarto bramy, niemal wszyscy kibice, w tym także założyciel Romy – Italo Foschi, byli gotowi wspierać giallorossich.

Od pierwszego gwizdka Roma dominowała na boisku. Już w pierwszej połowie bramka Lazio kilkukrotnie drżała po strzałach Volka i Benattiego. Lazio próbowało odpowiedzieć, ale ich jedyną poważną szansą była sytuacja, gdy sędzia słusznie anulował trafienie Zirolego, który wyraźnie zagrał ręką.

Decydujący moment nastąpił dopiero w 73. minucie spotkania. Ferraris IV wyprzedził rywala na skrzydle i podał do Rodolfo Volka, który stał tyłem do bramki. Ów napastnik wykonał swój znak firmowy – przepuścił piłkę, obrócił się błyskawicznie i precyzyjnym strzałem posłał futbolówkę w sam róg bramki Lazio. Stadion eksplodował radością, a Volk zniknął w ramionach kolegów.

Roma wygrała pierwsze Derby della Capitale, które już na zawsze pozostały w pamięci kibiców.

Składy drużyn i bohater spotkania

Lazio: Sclavi, Saraceni II, Bottaccini, Pardini, Furlani, Caimmi, Ziroli, Spivach, Pastore, Malatesta, Sbrana. Trener: Piselli.

AS Roma: Ballante, Barzan, De Micheli, Ferraris IV, Degni, Carpi, Benatti, Dalle Vedove, Volk, Corsanini, Chini Luduena. Trener: Burgess.

Sędzia: Carraro (Padwa)

Bramka: Volk 73’

(Na podstawie książki „Le 100 partite che hanno fatto la storia dell’AS Roma” Massimo Izzi i Tonino Cagnucci)

Komentarze

  • Canis
    9 kwietnia 2025, 21:12

    Niech w niedzielę będzie podobnie. 1:0 dla Romy, w pełni mnie zadowoli 😄