Manu Kone to jeden z tych piłkarzy, którzy podkreślali jak ważną rolę w ich transferze odegrał De Rossi, u którego był podstawowym piłkarzem. Z Ivanem Jurićiem czekają go inne zadania.
Corriere dello Sport (R. Maida) – W relacjach międzyludzkich kluczowe jest wzajemne zrozumienie. Manu Koné to zawodnik, który najdotkliwiej odczuł zwolnienie De Rossiego. To właśnie on wielokrotnie kontaktował się z piłkarzem, aby przekonać go do przejścia do Romy.
Koné nie miał nic przeciwko Juriciowi – i trudno, żeby było inaczej – ale początkowo nie mógł pojąć, czego nowy trener od niego oczekuje. W czwartkowym meczu Ligi Europy Koné wrócił do wyjściowego składu, ponieważ w ostatnich dniach wykazał się większą koncentracją i zaczął lepiej rozumieć określone założenia taktyczne. Po meczu Koné powiedział:
„Trener wyjaśnił mi, czego oczekuje od nas, pomocników. To inny styl gry niż ten, do którego byliśmy przyzwyczajeni. Początkowo było trudno, ale robię postępy. Mam nadzieję, że w trakcie sezonu osiągnę pełnię formy i wszystko będzie działać idealnie.”
Odnosząc się do remisu z Athletikiem, który padł po jego zejściu z boiska, Koné zaznaczył:
„To był ciężki mecz, pełen pojedynków i długich piłek. Z czasem to wpłynęło na nasze zmęczenie fizyczne. Musimy poprawić kilka rzeczy, ale ogólnie podążamy we właściwym kierunku. Szkoda, że straciliśmy bramkę w końcówce, ale widzę wiele pozytywów w grze tej Romy.”
Komentarze
Po obejrzeniu ostatniego meczu Francji byłem w szoku, że takiego gracza udało się wyciągnąć za 20 mln. Jeśli będzie regularnie prezentował podobny poziom, to przynajmniej o jedną pozycję w środku pola nie będziemy musieli się martwić
Raczej będziemy musieli się martwić, bo jak będzie grał jak dotychczas cały sezon i strzeli kilka bramek to zapukają po niego najwięksi.
to mam pomysł, trzymajmy go na siłę jak Cairo Bellotiego, albo jak my Tiago Djalo w poczekalnii (problem w tym że ten drugi uciekł po kilkunastu godzinach xD)